3 x Polska? Czy Rafał Trzaskowski opuści Platformę?

Niech Państwo sobie wyobrażą sytuację, że Tusk pod rękę z Giertychem siłowo wprowadzają do Pałacu Prezydenckiego Prezydenta elekta Rafała Trzaskowskiego. Czy konstrukcja psychiczna „Rafała” może to wytrzymać? Prezydent Warszawy już podczas kampanii wyborczej musiał posiłkować się wsparciem psychologicznym a i tak nie jestem pewny czy odnosiło to pozytywny rezultat. Zafundowanie Trzaskowskiemu huśtawki emocjonalnej pt. ponowne liczenie głosów a w konsekwencji podgrzanie w kraju nastrojów rewolucyjnych, to nie jest dobry pomysł. Dajcie już temu „Rafałowi” święty spokój… Przynajmniej na razie.  

Warto w tym miejscu przytoczyć głos rozsądku. Adam Jarubas wiceprezes Polskiego Stronnictwa Ludowego: „Polacy dokonali wyboru prezydenta, a obowiązkiem zarówno głowy państwa, jak i rządu jest współpraca opisana w konstytucji — w imię bezpieczeństwa narodowego. Jarubas przypomniał również, że trudny kontekst międzynarodowy, w tym realna wojna tocząca się za wschodnią granicą Polski, zobowiązuje polityków do odpowiedzialności.

Źródło:  wiadomosci.onet.pl

Dlaczego warto zwrócić szczególną uwagę na wypowiedź Adam Jarubasa? Mianowicie jesienią PSL szykuje kongres na którym ma zostać wybrany prezes partii na następną kadencję. Władysław Kosiniak – Kamysz jest faworytem partyjnych wyborów. Ale statut PSL jest tak ciekawie skonstruowany, że kandydatów na prezesa zawsze musi być dwóch. Może tym drugim kandydatem będzie właśnie Jarubas? Wreszcie pozycja Kosiniaka – Kamysza w PSLu nie jest już tak silna jak dawniej. Przede wszystkim obecnemu liderowi PSLu zarzuca się to, że partia nie wystawiła własnego kandydata w wyborach prezydenckich oraz to, że jest zbyt spolegliwy w stosunku do Donalda Tuska.

Ta obecna spolegliwość w stosunku do Tuska może mieć również pewien wymiar zagrywki taktycznej pod wybory w 2027 roku. Aktualnie Polskie Stronnictwo Ludowe wspólnie z mniejszymi koalicjantami posiada w Sejmie 32 posłów i 6 senatorów. W kolejnym Sejmie bardzo trudno będzie utrzymać ten stan posiadania. Tym bardziej, że właśnie lakonicznie ogłoszono w mediach rozwód Trzeciej Drogi, co oznacza, że PSL i partia Hołowni w następnych wyborach na pewno nie pójdą już pod wspólnym szyldem. W praktyce oznacza to mniej więcej tyle, że partia pod przywództwem Władysława Kosiniaka – Kamysza – wszystko na to wskazuje, pójdzie do wyborów w ramach poszerzonej i zapewne nieco przebudowanej Koalicji Obywatelskiej.

A co w takiej sytuacji z Szymonem Hołownią i Polską 2050? Tu otwiera się nieco zaskakująca perspektywa. Należy w tym miejscu wrócić do Rafała Trzaskowskiego, który w wyborach prezydenckich otrzymał 10 milionów 237 tysięcy głosów. Jest to potężny kapitał, który można koncertowo zmarnować lub zagospodarować w kolejnej bitwie. Od decyzji Trzaskowskiego i jego otoczenia będzie zależeć co z tym dalej zrobić. Oczywiście „Rafał” może nie zrobić NIC. Jeśli potulnie wróci na stanowisko prezydenta Warszawy, z pewnością kwestią czasu będzie jego zupełna marginalizacja w ramach Platformy. Ewentualnie jako dwukrotny kandydat w wyborach prezydenckich i polityk z dużą rozpoznawalnością dostanie być może miejsce na listach do Parlamentu Europejskiego, ale jego szansa na „coś więcej” bezpowrotnie minie. 

Tak nie musi się stać. Wielu komentatorów mówi i pisze o tym, że czas obecnej polaryzacji oraz tego co umownie nazywa się „POPiSem” dobiega końca. I wydaje się, że tak właśnie będzie. Wiele czynników się na to składa, przede wszystkim zbliża się czas politycznej emerytury Jarosława Kaczyńskiego oraz również Donalda Tuska. Jestem w stanie zaryzykować tezę, że wybory w 2027 roku to będą ostanie wybory, w których liderami swoich formacji będą Panowie Kaczyński i Tusk. To będzie Ich ostatnie starcie. 

I w tym miejscu rysuje się szansa przed Rafałem Trzaskowskim, który jako jedyny ma w tej chwili wystarczający potencjał aby zająć miejsce Donalda Tuska jako lidera „centrolewu”. Oczywiście sam Donald Tusk samodzielnie ze swojego przywództwa nie zrezygnuje nigdy. Sięgnijmy na chwilę do 2000 roku oraz pamiętnej walki o fotel przewodniczącego Unii Wolności. Jak podaje Wikipedia: „16 grudnia 2000 nowym przewodniczącym partii [Unii Wolności] został Bronisław Geremek, pokonując Donalda Tuska stosunkiem głosów 336 do 261". Konsekwencją tej decyzji członków UW było założenie Platformy Obywatelskiej przez Tuska, Olechowskiego i Płażyńskiego.   

Trzaskowski ma dziś wszystkie argumenty ku temu aby zająć miejsce Tuska jako nowy lider „centrolewu”. I takie wyzwanie Rafał Trzaskowski powinien rzucić Tuskowi. To oznacza opuszczenie Platformy Obywatelskiej i na przykład na bazie ruchu Tak! Dla Polski start z osobnej listy w najbliższych wyborach parlamentarnych w 2027 roku jako lider nowej formacji: Ruchu Trzaskowskiego.  
Jestem przekonany, że Ruch Trzaskowskiego może przyciągnąć do siebie wiele osób i środowisk. W pierwszej kolejności do współpracy zgłosi się Polska 2050 Szymona Hołowni, pozostawiona na lodzie przez PSL. Łatwo też wyobrazić sobie, że taki Ruch mógłby zostać zasilony przez Inicjatywę Polską Barbary Nowackiej i być może inne mniejsze partie i środowiska, które w tej chwili pełnią rolę przystawek w Koalicji Obywatelskiej.

Tak samo jak Donald Tusk, który kiedyś na gruzach Unii Wolności zbudował Platformę Obywatelską tak samo dziś Rafał Trzaskowski, może na gruzach PO zbudować własny Ruch, który na lata zdominuje centrolewicową część sceny politycznej. Tylko czy starczy mu odwagi, żeby iść na swoje?  

 
Piotr Tański 

Jeśli mój tekst przypadł Ci do gustu możesz postawić mi kawę korzystając z tego linka: buycoffee.to

Zapraszam też do polubienia Mojej Strony na FB: e-upr.pl 2.0