Pirogronian Pirogronian
1953
BLOG

Inżynieria wsteczna napędu przyszłości

Pirogronian Pirogronian Nauka Obserwuj temat Obserwuj notkę 5

Na dźwięk słowa "latający spodek" jedni się zapalają, inni prześmiewczo uśmiechają, jeszcze inni wzruszają ramionami. Niezależnie jednak, co o samym zjawisku sądzi większość ludzi, latające spodki istnieją i działają. Szczegóły ich budowy znają zapewne tylko nieliczni specjaliści, nie do końca jest nawet pewne, czy są nimi ludzie... Jednak my, amatorzy, dzięki narzędziu, jakim jest Internet, nie tylko możemy poznać relacje świadków i rozmazane zdjęcia takowych, ale nawet zapoznać się z próbami częściowego rozpracowania ich napędu. Wbrew obiegowym opiniom, prób takich jest sporo, a ich wyniki bywają zaskakująco zbieżne z pewnymi mniej znanymi odkryciami ze świata nauki.

Bazowym odkryciem dla naszych rozważań jest tzw efekt Biefelda-Browna. Pisałem o nim kilkakrotnie, i nie będę go szczegółowo opisywał. Pierwszą wskazówką, że to ów efekt jest odpowiedzialny, lub przynajmniej mocno powiązany z naszym zagadnieniem, jest optymalny kształt zespołu elektrod, opracowany przez Browna oraz Adamskiego, oraz opracowane na jego bazie modele latające.

Rys. 1. Prosta konfiguracja elektrod wg Adamskiegi i Browna. Charakterystyczna "talerzowa" elektroda przednia i małe tylne.

Rys. 2. Szkic modelu Adamskiego. Na stronie źródłowej znajduje się jego szczegółowy opis, wraz z generatorami napięcia i układem sterującym.

Rys. 3. Thomas Brown trzyma talerz, który zapewne wkrótce poleci...

Bardzo charakterystyczne kształty budowanych przez Adamskiego i Browna modeli mówią same za siebie. A co powiedzieć o rzeczywistej budowie rzekomych "statków obcych"? Czy faktycznie wskazują one na wykorzystanie podobnej, acz przecież bardzo prostej, technologii?

"Model sportowy" Boba Lazara

Urządzenia Thomasa Browna wykożystywały do latania bardzo wysokie napięcia, o rozkładzie nieliniowym. Co by nie mówić o spotkaniach z UFO, większość bliskich spotkań obfitowała w relacje wskazujące na obecność wysokich napięć i/lub pól magnetycznych. Objawami tego jest charakterystyczne świecenie, wypalanie kręgów w ziemi czy dezorganizacja w pracy urządzeń elektrycznych i elektronicznych.

Jedną z pierwszych informacji o wewnętrznej budowie wehikułu UFO dostarczył Bob Lazar. Badany przez niego w strefie S-4 (obok Groom Lake) pojazd, zwany "modelem sportowym", miał następującą budowę:

Rys. 4.

 Centralne miejsce zajmuje rekator, kórego budowę pominiemy na razie, gdyż jest to mniej istotne. Z reaktora jest odporowadzana energia zarówno w górę, jak i w dół, ale w obu przypadkach na zupełnei inne sposoby. W górę prowadzi pusta rura, przez którą są wysyłane jakieś dużej długości fale, które następnie rozpraszaja się w przestrzeni. Na dole zaś miejsce wypełniają trzy walce, będące urządzeniami skupiającymi fale. Wytwarzane przez nie fale są nie tylko krótsze, ale i wypuszczane w bardzo skupionej wiązce. BTW, walce te to jedyne części ruchome systemu napędowego.

 Jakie są analogie do modeli Adamskiego i Browna? W modelach tych z jednej strony występowało bardzo rozproszone pole elektryczne, z drugiej zaś bardzo skupione. Wręcz po stronie spodniej starano się ścieśnić linie pola w wąską wiązkę. Dokładnie tak, jak to mam iejsce w przypadku fal generowanych przez "model sportowy" Boba Lazara.

Poniższy rysunek przedstawia wyraźnie, że wg niektórych rozporoszone fale wysyłane pustą rurą przez dach statku pełnią funkcję szerokiej elektrody dodatniej, a wąskie strumienie są alalogiem ładunku ujemnego w małych kulkach:

vs

Ukryta budowa pola elektrycznego

niektórzy mogą mieć wątpliwości co do analogii pomiędzy porównywanymi przez nas pojazdami. Wszak Adamski i Brown korzystają ze statycznych pól elektrycznych, podczas, gdy pojazd Lazara wyraźnie generuje fale. Okazuje się jednak, że na gruncie popularyzowanej przeze mnie teorii falowej nie ma tu sprzeczności. Pole elektryczne jest bowiem zbudowane z uporządkowanych fal o małej długości (konkretnie o długości w zakresie promieni gamma). Wspominałem kiedyś o eksperymencie, który to potwierdzał. Co więcej, fale generowane są przez całą materię jako taką. Ich sferyczna budowa nie pozwala ujawnić się od razu dziwnym efektom, które napędzają staki w kształcie spodków. Gdy jednak zburzy się tą harmonię, poprzez dysproporcje w natężeniu pól elektrycznych lub dysonans falowy, pojawia się ruch.

Efekt pająka

Co się stanie, gdy zestroimy ze sobą dwa źródła fal? Jak mozemy wykożystać je do uzyskania ruchu? Zarówno Yuri Iwanow, jak i inni, dają odpowiedź. Należy zburzyć zestrojenie pomiędzy nimi. Jak na poniższych rysunkach:

Rys. 5. Zestrojone źródła. Równowaga.

Rys. 6. Źródła rozstrojone, o różnej częstotliwości. Brak równowagi.

To tylko pobierzny przegląd zagadnienia. Zainteresowanym polecam materiały źródłowe, z których kozystałem.

www.linux-host.org/energy/bahnsonufo.htm

www.bibliotecapleyades.net/meier/esp_meier07a.htm

www.zamandayolculuk.com/cetinbal/ElectricUfo.htm

oriharu.net/ufophysics/twinwave.htm

Pirogronian
O mnie Pirogronian

Drogi czytelniku. Nie chcę, żeby dochodziło miedzy nami do nieporozumień. Nie publikuję tutaj wiedzy objawionej. Jedyne, co robię, to mieszam w informacyjnym tyglu i wyławiam co ciekawsze moim zdaniem kawałki. Nawet, jeśli wykazuję się przy ich prezentacji dużym zaangażowaniem, to pamiętaj, że jestem w większości dziedzin tylko amatorem. Dlatego, mimo, że celowo nie wprowadzam nikogo w błąd, to pamiętaj, że... ...jesteś ciekaw, czy mam rację, to sam sprawdzaj informacje. Pozdrowionka :-P

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (5)

Inne tematy w dziale Technologie