Część kolejna ,,Grawitacji'' serwuje nam kino wojenne, gdzie atak problemów wynikłych w Kosmosie zaczyna szybko przedstawiać widzowi ów Kosmos jako środowisko jednak kompletnie trudne do poruszania się, co kontrastuje cudnie z pierwszymi scenami filmu.
Genialnie złamany rytm jest początkiem ataku Kosmosu i wszelkich elementów, które są ,,poza człowiekiem'' i człowiecze. Atak ów przypomina zmasowane natarcie dywizji zmechanizowanych i pancernych SS z czasów IIWŚ.
Zupełnie nie znam się na tym, co przedstawiono w tym filmie, ale większość sytuacji, zastosowań i szybkich działań ratowniczych i obronnych głównej bohaterki wydaje mi się mocno albo i nawet zupełnie nieprawdopodobna.
Nie ma to jednak zupełnie znaczenia. W tym cudnym, technicznie dopieszczonym obrazie z genialnie jakościowymi zdjęciami cały temat i otoczka są tylko pretekstem do przedstawienia pewnej historii i drogi kobiety.
I tu następuje trzecia część ,,Grawitacji'', gdzie nawet na moment ujrzymy ducha jednego z...
,,Gravity`` to głębokie studium istoty człowieczeństwa, to analiza zdolności człowieka, głównie zdolności psychicznych do podjęcia walki o przetrwanie w najcięższych i najbardziej dramatycznych warunkach.
Człowiek, który podejmuje ostateczne TAK lub NIE dokonuje nie tylko wyborów intuicyjnych, wyborów chwili. Główna bohaterka wkłada swoją rękę w akcję ,,Grawitacji'' niczym w gniazdko prądu i porażona w ciągu minut widzi całe swoje życie.
Musi zdecydować się: użalać się dalej? Pogodzić? Walczyć na całego, całą sobą? W imię wartości życia.
Całość dobrej fabuły jest zgrabnie okraszona majstersztykiem fizycznej i astronomicznej akcji, porażającymi zdjęciami i niesamowitymi dźwiękami przestrzennymi.
Czasem trzeba wybrać się w Kosmos, by odnaleźć mocniejsze ja.
Film wcisnął mnie w fotel razem z bardzo dużym psem mojego brata, polecam!