„Zeszyty smoleńskie” to przejaw niezgody polskich internautów na rezygnację z wyjaśnienia przyczyn zagłady rządowego tupolewa. I wyraz hołdu dla blisko stu osób, które w różny sposób pozostawały w służbie Rzeczypospolitej.
Dwa wielkie, grube tomy, z suplementem dla nieprzekonanych. Czyli dla tych wszystkich, którzy uważają, że rozkawałkowanie wkrótce po katastrofie resztek polskiej maszyny rządowej było najlepszą gwarancją obiektywizmu rosyjskiego śledztwa. Pisząc o „Zeszytach Smoleńskich”, wydanych (może z ostrożności procesowej) „gdzieś w Polsce”, warto przypomnieć, że pierwszą tzw. mapę pytań, związanych z tragedią 10 kwietnia 2010, blogerzy Salonu24 przygotowali już w kilka tygodni później. A poprawioną i rozszerzoną wersję swej „Białej Księgi” udostępnili w sieci w pół roku po katastrofie. Ale na tym nie koniec.
Pomysł uporządkowania spontanicznej, oddolnej inicjatywy badaczy i komentatorów smoleńskiej zagadki w sieci, poddał bloger „Rolex”, sam będący autorem kilku ciekawych hipotez dotyczących tego zdarzenia. Ogromna popularność Salonu24 oraz profesjonalizm części piszących tam osób (w tym również, zawodowych dziennikarzy, parlamentarzystów, eurodeputowanych) sprawiają, że wyniki pozainstytucjonalnych dociekań w sprawie smoleńskiej mają szansę dotrzeć do szerszej opinii publicznej. I tak się dzieje.
Przez ostatnie miesiące analizy popularnych autorów Salonu24 jak „Aleksander Ścios” czy „ndb2010”, ale także hipotezy blogerów „Free Your Mind”, „KaNo”, „El Ohido Siluro”, mniej skłonnych do robienia użytku ze słynnej brzytwy Ockhama, wreszcie teksty podpisywane nazwiskiem, jak w przypadku fizyka prof. Mirosława Dakowskiego, ogniskowały na sobie uwagę sporej części polskiej sieci. Debata internautów pozwoliła zneutralizować część medialnych wrzutek strony rosyjskiej. Polscy blogerzy jako pierwsi zakwestionowali wiarygodność twierdzeń Siergieja Amielina o zderzeniu samolotu z brzozą i lądowaniu na plecach czy autentyczność tzw. filmiku Koli, w mediach głównego nurtu przypisywanego kolejno bodaj pięciu różnym autorom. Część ustaleń, dokonanych przez komentatorów z platformy blogerskiej prowadzonej przez Igora Jankego, niewątpliwie pomogła w pracach zespołu Macierewicza.
Ze względu jednak na wciąż ograniczoną dostępność internetu, a może z myślą o przyszłości (gdy już wyłączą prąd) wybór najlepszych tekstów z sieci oraz niezależnej prasy został wydany również w formie tradycyjnej. Uwagę czytelnika zwróci z pewnością „list z kwatery NATO” albo analiza odkształceń fragmentów zniszczonej maszyny. Zdaniem jej autora, typ zniszczeń dowodzi, że na pokładzie samolotu doszło do eksplozji. „Zeszyty”, także pojedyncze tomy, można kupić w Stowarzyszeniu Wolnego Słowa.
„Tygodnik Solidarność” nr 30, z 22 lipca 2011
http://waldemar-zyszkiewicz.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=584&Itemid=35
Nagroda czasopisma „Poetry&Paratheatre”
w Dziedzinie Sztuki za Rok 2015
Kategoria - Poezja
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka