Waldemar Żyszkiewicz Waldemar Żyszkiewicz
1676
BLOG

Anatomia brutalności

Waldemar Żyszkiewicz Waldemar Żyszkiewicz Polityka Obserwuj notkę 16

 

Cichy, spokojny głos. Starannie dobierane słowa, hamowane emocje, choć chwilami trzepocą powieki, drżą wargi, a gardło odmawia posłuszeństwa. Z ciemności wyłaniają się twarze naznaczone bólem. Słuchamy ich opowieści, wstrzymując oddech. Cztery kobiety-wdowy, dwóch mężczyzn. Jeden z nich stracił brata, drugi żonę… Opowiadają: Ewa Błasik, Ewa Kochanowska, Magdalena Merta, Małgorzata Wypych, Andrzej Melak, Jacek Świat. 

Trzeba nie lada wysiłku, aby o największej tragedii swego życia mówić do kamery. Ból po utracie najbliższych jeszcze nie ustał, choć z należnego im prawa do żałoby szydzili nie tylko wicemarszałek sejmu Niesiołowski, senator Kutz czy poseł Palikot. Robiła to też część ludzi mediów i – choć waham się, czy użyć tego słowa – kultury. Kłamstwa minister Kopacz, niemądre dowcipy ministra Grasia z pewnością nie ułatwiły sprawy.

Nie szczędzono im upokorzeń ani zbędnych cierpień. Właściwie po raz drugi odbierano im sens życia, po raz drugi zabijano ich mężów, braci, żony. Bezczeszczono pamięć ofiar. Zapamiętamy z tego filmu skamieniałą od bólu twarz Ewy Błasik, która w osamotnieniu broni honoru swego męża. Zapamiętamy skupioną, pozornie beznamiętną wytrwałość, z jaką Jacek Świat opowiada o życiu bez Oli, ale też o manipulacjach medialnych, jakimi chciano zlekceważyć smoleńskie ofiary, a ich rodziny zohydzić w oczach Polaków.

Drugi film Marii Dłużewskiej i Joanny Lichockiej właściwie tylko porządkuje znane fakty i przypomina szczegóły, które mogły już trochę zatrzeć się w pamięci. Ale przecież słowa ostrzeżenia, jakie były prezydent Litwy Landsbergis skierował w Brukseli do córki Janusza Kochanowskiego i zaskakująco nieadekwatna reakcja premiera Tuska, który pytanie zatroskanej matki odebrał jako atak na siebie, mają nadal ogromną siłę rażenia.

„Mgła”, pierwsza część filmu o smoleńskiej tragedii, skonstruowana na podobnej zasadzie, opierała się na relacji kilku osób, które znalazły się blisko, ale przecież nie w epicentrum tamtych tragicznych zdarzeń, i traktowała o klęsce naszego państwa. Z tamtego filmu dowiedzieliśmy się, że zawiodły instytucje, procedury, systemy bezpieczeństwa, łączność, dowodzenie kryzysowe. „Pogarda” z równie bolesną naocznością uświadamia nam, że także ludzie, w których ręce włożyliśmy demokratyczny mandat władzy, zupełnie do kierowania państwem nie dorośli.   

Dłużewska i Lichocka zrobiły film, który powinien stać się elementem obywatelskiej edukacji Polaków. Wyważony, oparty na świetnej dokumentacji, precyzyjnie zmontowany obraz demaskuje ohydę oficjalnych kłamstw, fałszerstw i medialnych manipulacji, ukazując przy okazji bezwzględną brutalność ekipy rządzącej wobec ofiar oraz ich, przejętych bólem i rozpaczą najbliższych.

 

„Pogarda”, scenariusz i reżyseria Maria Dłużewska, Joanna Lichocka; zdjęcia Ryszard Jaworski, Włodzimierz Resiak; muzyka Michał Skarżyński. Produkcja Gazeta Polska 2011.

 

 

 

„Tygodnik Solidarność” nr 42, z 14 października 2011

 

czytaj także: http://waldemar-zyszkiewicz.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=593&Itemid=35

 

Zobacz galerię zdjęć:

Nagroda czasopisma „Poetry&Paratheatre” w Dziedzinie Sztuki za Rok 2015 Kategoria - Poezja

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (16)

Inne tematy w dziale Polityka