Piwnica24 Piwnica24
152
BLOG

Kto ogonem na mszę dzwoni? Święta Krowa!

Piwnica24 Piwnica24 Rozmaitości Obserwuj notkę 23

Szanowni Państwo wybaczą, że Nathii nie ma dzisiaj nadmiaru weny żeby kompilować piękne zdania, bo nie dość, że nadciągają koła z KPC (postępowanie cywilne) i prawa finansowego, to jeszcze wieczorami robię za Szeherezadę w języku angielskim, bo osoba w której ramionach się pocieszam po odejściu Freemana życzy sobie bajek na dobranoc a nie zna polskiego.

Ale w natłoku myśli, notek, komentarzy, filmików, statystyk i liczby odchodzących odnalazłam przyczynę, która stanowi zarzewie konfliktu między tzw. "nami" a "nimi". Jak pokazały ostatnie dni, mamy głęboko w poważaniu miłość własną wynoszącą nas na szczyty Strony Głównej, a w Piwnicy jest dużo piszących lądujących na niej z regularnością szwajcarskiego minaretu. Ilu spośród nas ma syf na blogu? Piwnica nie powstała jako inicjatywa broniąca parafrazy Kazika "Mój blog to moja twierdza / w tej twierdzy jem i pierdzę".

Problem polega na wielokrotnie omawianej złożoności decyzji pierwotnie ponad setki użytkowników serwisu i na odpowiedzi przez Administrację na każdy komentarz "nie będziemy tolerować chamstwa i trolli". Taka trochę zabawa w pomidora. Administracja nie jest głupia, bo nikt kto zbudował potęgę takiej platformy blogerskiej (czy też serwisu informacyjnego wg nowej nomenklatury) durnym cieciem być nie może. Nawet wycofanie się z pomysłu blokowania NoSG zostało opatrzone nieśmiertelnymi kliszami o trollach, chamach i bluzgach. Gdybym miała dziecko i gdybym dziecku opowiadała ciągle jedną bajkę to ono straciłoby ze mną kontakt i by było smutne, że się go nie traktuje poważnie.

Ludzie z Piwnicy też są sprytnymi ziółkami, często ze złośliwym poczuciem humoru i sarkastycznymi komentarzami, co oznacza że przede wszystkim nie są stadem baranów, które będzie podążać szlakiem za Świętymi Krowami, którym wszystko wolno. Administracja rwie się do walki z chamami, trollami i bluzgami? Proszę bardzo - niech kasuje obie strony po równo, a nie tylko jedną jak w obrazku niewolnika (tym z fontanną). Ile trzeba mieć złej woli, żeby obrazić się za filmik Freemana? Gdyby na mnie jakiś dozgonny wróg napisał taki paszkwil, chyba bym padła ze śmiechu i serdecznie pogratulowała. Jednocześnie - wytrącając z ręki argument ślepego zacietrzewienia. Gdyby Administracja zostawiła filmik w spokoju - ilu z nas wieszczących rychły jego koniec by było głupio? Czy nie był by to początek odbudowywania zaufania? Ludzi naprawdę nie trzeba prowadzić za rękę - ilu z nas ma hasło do konta piwnica24? I ilu coś na tym blogu zepsuło? Ale nie, bo Freeman to troll propagujący nazizm i nie można tego tolerować. Nicki świętych krów i ich cieni są powszechnie znane, a rozliczne ich wulgarne cytaty dodawane jako ciekawostka do komentarze wyłuszczającego sprawę barwią blogosferę. Pod notką o "Upadku" także ktoś zacytował dzwonienie na mszę ogonem (wytłumaczenie, dlaczego filmik jest złowrogi).

Tak długo, jak nie będzie dialogu i poważnego (i równego) traktowania WSZYSTKICH na salonie24, tak będą odchodzić ludzie, którzy mają coś do powiedzenia i umieją to przedstawić zazwyczaj w wartościowej formie czy to literackiej, czy graficznej. Oczywiście, wiemy już, bo powtórzono nam to milion razy, że s24 jest prywatną własnością osób nim zarządzających i oni mogą kształtować tę platformę w dowolny sposób, również przez zniechęcanie do siebie "niepokornych", prowokowanie ich odejść i przypinanie etykietek chamów przy jednoczesnej akceptacji tych samych zachowań u innych ludzi.

Na koniec, wiem, że to kicha cytować samą siebie, ale zanim przerzuciłam się na thrillery, napisałam bajeczkę o koteczce Dolly gdzie bohaterami było małżeństwo, które po kilku latach zupełnie się od siebie oddaliło. Pan był pisarzem i żył w świecie swojej literatury, a Pani próbowała go zainteresować sprawami domu. Nawet fajnie wyszło, bo kończy się bluzgiem.

- Byłam dzisiaj w pralni - mówi Pani.
- Nie wiem, jaką śmiercią ma zginąć mój bohater - odpowiada Pan.
- Pani Bloomfield przyszła z wnuczkiem i przysięgam, że pierwszą rzeczą, jaką on zrobił było wpakowanie truskawkowego loda do pralki.
- Biegunka brzmi zabawnie, ale czytelnicy mogą nie odebrać tego poczucia humoru.
- Byłoby mi wszystko jedno z tym lodem, gdyby nie fakt, że chłopiec wrzucił go do mojej pralki z naszymi ubraniami.
- Zawał serca jest naturalny i wiarygodny. Ale taki oklepany. Nie sądzisz? - Pan kontynuował swój własny wątek.
- Właściwie on to zrobił, jak pranie było już skończone. Musiałam zapłacić za drugą rundę.
- Zaczekaj no momencik - Pan zaczął przetwarzać myśli. - Sugerujesz, że powinienem mojego bohatera dusić lodem truskawkowym tak długo, aż się utopi w pralce? Czy to ma sens?
- Mówię o wnuku pani Bloomfield! - krzyczała Pani. - Jebany gówniarz ukradł jedną z twoich skarpetek! Tę czarną w różowe kropki!

Nathii M.

Piwnica24
O mnie Piwnica24

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości