WojciechWężyk WojciechWężyk
416
BLOG

Social media: w połowie odwyku

WojciechWężyk WojciechWężyk Internet Obserwuj temat Obserwuj notkę 16

„Odstawił alkohol na 30 dni. Oto jak zmieniła się jego skóra”, „Przestała jeść mięso. Zobacz co się z nią stało!” – pewnie znają Państwo takie tytuły, które śmigają po Internecie przyciągając niczym magnes kliknięcia zaciekawionych czytelników. W zalewie tych różnych deklaracji i ja postanowiłem coś rzucić. Padło na media społecznościowe, które z racji tego czym zajmuję się zawodowo, towarzyszą mi niemal non-stop i są moim nałogiem.

Ale tak naprawdę, impulsem był początek Wielkiego Postu i towarzysząca mu potrzeba wyciszenia. Wyrzeczenia się czegoś, co się lubi. Przy czym, nie jest to decyzja „na amen” – jak mogłoby sugerować jej bądź co bądź, religijne źródło. To raczej czterdziestodniowa pauza, którą podpowiada mi zarówno serce, jak i rozum. No i muszę przyznać, że samego Internetu nie odstawiłem – chociaż zaczyna być to kuszące. W połowie Wielkiego Postu mam w sobie dużo więcej radości i optymizmu niż kilka tygodni wcześniej. I dzieje się tak wbrew różnorakim doniesieniom medialnym. Otóż to! Wystarczyło wylogować się z wszystkich platform społecznościowych, żeby świat stał się o wiele piękniejszy, puls bardziej równomierny, a sen twardy jak kamień. 

Na początku było najtrudniej, jak z każdym nałogiem. Kompulsywne odruchy „sprawdzania fejsa” i innych społecznościówek, bywają zatrważające. Stoisz w jednoosobowej kolejce do bankomatu, cyk – zobaczymy co tam nowego. Jedziesz schodami ruchomymi, a co tam szkodzi zerknąć w ekran. I już gmerasz paluchem. Jeden przystanek SKM wystarczy, żeby być na bieżąco z całym światem. No więc najpierw jest lipa – bo to wszystko odpada. Nie ma bodźcowania, nie ma przyjemności. I żeby zamysł mógł się udać, trzeba zrobić jedną rzecz: usunąć odpowiednie ikonki z telefonu. 

Najgorszy jest strach, że coś ważnego mnie omija. Nie wiem o czymś. Nie biorę udziału w jakiejś dyskusji. Jak żyć w takiej alienacji! I tu pierwsza ciekawostka. Otóż poza faktem, że życie bez mediów społecznościowych jest możliwe, okazuje się, że wszystkie sprawy dotyczące Sopotu, które na co dzień zaprzątają głowy osób zaangażowanych w życie naszego miasta, w przestrzeni mediów tradycyjnych właściwie nie istnieją. Jedyną informacją z kurortu, jaka przebiła się do mnie przez ostatnie trzy tygodnie, była zapowiedź prezydenta Jacka Karnowskiego, że złoży doniesienie do prokuratury w sprawie rzekomych podsłuchów za pomocą Pegasusa. Czy złożył? Tego już nie wiem, bo sprawę przywaliły kolejne newsy.

Ta sama obserwacja dotyczy zresztą polityków z Gdyni czy Gdańska. Wylogowanie się z mediów społecznościowych powoduje ich zniknięcie z naszego życia razem z tematami, którymi każdego dnia nas zamęczają. Prawda, że to piękna wizja?

W poważniejszych przypadkach „korzyść z niekorzystania” z social mediów jest jeszcze większa. Weźmy historię haniebnych i żenujących ataków na pamięć o Janie Pawle II. Jeszcze trzy tygodnie temu spędzałbym całe godziny na jałowych nawalankach fejsbukowych czy twitterowych, dla niepoznaki nazywanych dyskusjami. Kłóciłbym się z ludźmi, dla których logika i poczucie tożsamości wspólnotowej są pojęciami odległymi. Wkurzałbym się przy tym do imentu i równocześnie nakręcał spiralę wściekłości zadowolony z potakiwań mojej bańki internetowej. Tracąc bezowocnie czas.

A przecież w sprawach fundamentalnych wszystko jest jasne i zmiana mojego stanowiska nie jest możliwa. Bo oznaczałaby zdradę lub tchórzostwo. Zamiast więc podnosić sobie ciśnienie kłamstwami i głupotą, lepiej skoncentrować się na czymś innym. Nawet zwykła drzemka jest zdrowsza od informacyjnego szamba, w którym przyszło się nam zanurzać na całe godziny i to na własne życzenie.

A propos czasu, nie zaobserwowałem prostego przełożenia. Niby mój telefon oznajmił mi, że liczba godzin przed ekranem spadła o 70%, ale że dzień mi się wydłużył, to nie mogę powiedzieć. Natomiast niebywale wzrosła zdolność koncentracji. To dobre zarówno w pracy, jak i w odpoczynku. Bo i relaks, wbrew pozorom wymaga jakości. A o nią w mediach społecznościowych bardzo trudno.   


www.wojciechwezyk.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie