Z jednej strony to jestem zadowolony że Nagrodę Nobla w dziedzinie pokoju otrzymała tak wspaniała, promująca pokój, dobrobyt i postęp organizacja jak Unia Europejska. To znaczy że ideja unijnoeuropeska się szerzy we świecie całym i zyskuje poparcie coraz to nowych grup. To cieszy bowiem kompromituje kaczyńskiego Jarosława i jego antyunijne przeciwnictwo. A w dobrym jasnym świetle stawia Donalda Tuska i jego tak jednoznaczne popacia dla ideji zjednaczającej się Europy.
Skąd jednak mój niedosyt się wziął? Już tłumaczę. Donald Tusk za główny cel swojich rządów uczynił walkę ze skrajną prawicą w postaci PiS i Kaczyńskiego i niedopuszczanie ich do rządzenia a także dobrobyt u wszyskich Polaków. Skoro Premier tak skutecznie się przyczynia do odganiania PiS od zwycięztwa w wyborach to jak nikt inny gwarantuje pokój ogólnoświatowy. Dlaczego? A proszę sobie przypomnieć kto zapowiadał że jak dojdzie do władzy to wojnę Rosji wypowie? Macierewicz Antoni z PiS!. On mówił przecie że Smoleńsk oznacza wypowiedzenie wojny przez Putina Polsce. Zatem zasługi PO dla pokojowości na świecie są bezapelacyjne dlatego Premierowi należała by się ta nagroda. Może za te pieniążki przynajmniej ich część bo znająć gest Premiera to pewnie większość by ich oddał charytatywnie pojechałby w końcu na jakiś urlop. Ostatnio taki wymizerowany trochę się wydaje, przytył. Proszę popatrzeć co to przepracowanie i chęć służby ludności polskiej może zrobić z człowiekiem. Doceńcie marudy pisoskie, krytycy, reakcjoniści że ktoś zap****dala żeby wam było dobrze a nie tylko krytykujcie w stylu "bo zupa była za słona"!!!
