Ale się nagłośniły prawicowe media w tej sprawie redaktora Gmyza. Ale to już standard my znaczy się postępowa inteligencja zdążyliśmy sie przyzwyczaić do tej prawicowej opstrukcji. Jakieś błahe wydarzenie a ci już krzyczą zdrada, hańba, zbrodnia. Drzą papy swoje w grymasie skrzywione i przeszkadzają nam budować pomyślność, szerzyć postęp i równośćiowe myślenie, pielęgnować ideję unijnoeuropejską. A krzyczcie sobie, turlajcie się w spazmach, dobrze wiecie rozumiecie że jesteście przegrańcami, ludność polska nigdy nie zaakceptuje kaczyńskiego, błaszczyka i macierewicza w rządzie. Proszę tylko byście nam w rozwoju intensywnym gospodarczym, kulturalnym i intelektualistycznym nie przeszkadzali.
A tak właśnie zrobił redaktor Cezary Gmyz swoim artykułem w "Rzepie". Zasiał niepotrzebny niepokój, chciał wesprzeć opcję pisoską politycznie, kto wie może ma rację najlepsza blogerka salonu dwudziestegoczwartego Renata Kalinowska że to był jakiś begrałdn pod zamach stanu i obalenie rządu Premiera Tuska. Właściciel Presspubliki słusznie postąpił redaktora Gmyza zwalniając. To normalne postępowanie dla wszyskich tylko nie dla tych prawicowych jątrzycieli i dzielników.
A Pan redaktor Gmyz niech się lepiej zajmie tym na czym się zna najlepiej czyli wiedzą o teatrze. Może być suflerem w teatrze, scenagrafie budować, kurtyną zarządzać, auspicjentem być albo niech pisze w gazetach ale na tematy z grą teatralną związane. A dziennikarstwo śledcze, pisanie o polityce niech zostawi tym co się na tym lepiej znają.