Miałem okazję być ostatnio na Węgrzech w Budapeszcie. Wykorzystałem długi weekend na początku listopada, bo ja nie obchodzę wszyskich świętych bo jestem nowoczesny i niewierzący. Mam w Budapeszcie kolegę którego poznałem na wymianie studenckiej w Warszawie kiedy był, też jak ja socjologię studiował. Dobrze mówi po polsku więc się porozumiewaliśmy. Oprowadził mnie po stolicy węgierskiej, a wieczorem siedliśmy przy polskiej wódce którą przywiozłem i wtedy doznałem szoka wielkiego kiedy żem usłyszał jak wygląda naprawdę sytuacja polityczna i społeczna w kraju nad Balatonem.
Będzie ten wpis na dwoje podzielony bo jest tyle zagadnień do poruszenia a alalrmować trzeba bo są węgierscy ludzie osamotnieni w swej walce przeciw narodowej ekstremie Orbana.
Pierwsza sprawa: wolność słowa pisanego i mawianego. Jaki krzyk jest ze strony prawicowej publicystyki że autor nierzetelnego artykułu redaktor Gmyz został zwolniony w pracy. A zamiast stanięcia w obronie wolności słowa węgierskiego mamy ze strony pisoskich pismaków zachwyt orbanizmem. A tam są dużo poważniejsze problemy jak Gmyz. Przykład: jeden ze pisarzy węgierskich znanych międzynarodowo (przepraszam że nie napiszę jego danych ale język węgierski jest przezeń mnie nienaumiany) powiedział o kulturze węgierskiej że jedyne co dała światu to gacie i wódka brzoskwiniowa. Ja jestem człowiekiem kulturalnym ślędze co się w sztuce, muzyce i literaturze dzieję ale o węgierskich rzeczach w tej materii nie słyszałem no może poza zespołem
Omega ale to mnie wtedy jeszcze na tym świecie nie było. On znaczy się ten pisarz został strasznie zrepresjonowany odebrano mu nagrody państwowe. Tak o to się na Węgrzech knebluje ludziom niezależnym wargi. I to nie jest jednostkowy przypadek bo inny pisarz żydoski w dodatku podobnie potraktowany, ustawa medialna karająca za niepoprawne według władzy prawicowej opinie.Gdzie jest teraz zatroskany o wolność słowa pan Ziemkiewicz, Gociek, pani Lichocka, apelujący redaktor Sakiewicz który zamiast potępić to z grupką czytelników jedzie wspierać te straszne antyeuropejskie i antypostepowe rządy? Mój kolega jest załamany. Mówi że to cofa Węgry o 20 lat i niszczy wspaniałe osiągnięcia węgierskiej transformacji ustrojowej porównywalne z polskimi.
W drugiej części tego tekstu będzie o m.in konstytuji węgierskiej i antyunijnościeuropejskiej orbana
