pleoneksia pleoneksia
511
BLOG

Impresje powązkowskie

pleoneksia pleoneksia Rozmaitości Obserwuj notkę 20

1. Pod pomnikiem ofiar smoleńskiej tragedii płoną znicze. Mnóstwo zniczy. Ludzie przychodzą, stają chwilę w zadumie i przesuwają się dalej wzdłuż alejki, czytając kolejne tabliczki. Czasem pochylą się nad jakimś grobem, swój znicz postawią, ktoś się przeżegna, ktoś wspomni dobrym słowem zmarłego. Ci ludzie przyszli tam z różnych miejsc, z różnych światów. Odmienne wizje Polski noszą w sercu, niejednakie troski ich chlebem powszednim. 
Tę zadumę syk węża przecina. "Zbrodnia smoleńska! Zbrodnia smoleńska".
Podnoszą się oczy zebranych, niezmącone. Głos się spokojny rozlega: "Panie zamilknij pan, idź pan do domu, jak masz jątrzyć". Szukam, skąd głos ów dobiega. To głos serc. On znikąd nie dobiega. On jest. Głos serc zamknął usta gałgana.
 
2. A któż Ci to zrobił, Lechu? Któż Cię tak ukrzywdził? Że ty nie z tymi co polegli, nie w powązkowskiej alei, nie z ludźmi? W nekropolii gigantów złożyli Twe ciało, nakryli wiekiem kamiennym, zamknęli na wzgórzu warownym.
Tak też dopełnił się wyrok, przeznaczenie Twe srogie, zawsze nie z ludźmi, zawsze obok, zawsze w krainie urojeń.
 
3. Opuszczam Wojskowe Powązki. Przy wejściu trzy groby.
Kuroń, Geremek, Kołakowski.
Serce, spojrzenie przejrzyste, rozum.
 
Wezwanie. Pozostawić światło, wynieść światło w sobie.
pleoneksia
O mnie pleoneksia

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości