Kolaboracja mediów głównego nurtu z władzą nigdy nie jest wieczna, bo nawet ospa jest tylko wietrzna. Zaraza zniekształcania obrazu rzeczywistości oraz masowa deformacja intelektu wśród czytelników w środkach masowego rażenie skorumpowanych przez aktualnie rządzących nie przetrwa za długo. Wystarczy realny kryzys, by kolaborantów i zdrajców prawdy rozpoznać, co wiedzie do unicestwienia ich wiarygodności oraz redakcyjnej plajty takowych śmietników medialnych. W skali kraju proces już się rozpoczął, Lokalnie nadejdzie również taka chwila, to tylko kwestia czasu.
Jeżeli w małej miejscowości osoba rządząca krzywdzi coraz więcej ludzi, jakiś lokalny brukowiec popierający dyktatora, systematycznie zaczyna tracić czytelników. Autorytarny włodarz wspiera go w majestacie prawa stosują różniaste sztuczki i udając mądralę. Pseudodziennikarz smaruje, co mu pryncypał rozkazuje, gdyż wówczas, zasilając kasę danej redakcji, staje się jej zleceniodawcą. Z punktu widzenia etyki zawodowej, nie byłoby w tym nic obrzydliwego, gdyby na czołówce danego szmatławca pojawiła się nota: „Jesteśmy na smyczy dyktatora, w nic nie wierzcie, gdyż każdy tekst jest sponsorowany przez niego”.
No, ale tchórz jest tchórzem i nie patrzy na swe obciachowe działania przez ich pryzmat. Zwyczajnie szuka szmalu. Taki pismak nawet nie stara się myśleć, że szerzy zarazę kłamstwa. Liczy się dla niego tylko kasa.
Najgorsze, co może go spotkać, to zdemaskowanie. Kolaborant zazwyczaj to trusia, co udaje herosa. Chodzi dumny jak paw, a jest zaledwie pigmejem w dobrze przez władzę skrojonym mundurku. Taki, jakie noszą w Haj Fongu. Jednak w tym Wietnamskim, ulubionym przez naszą redakcję mieście, istota problemu leży w ideologii i da się to moralnie obronić. Tam dziennikarze zostali od kolebki zideologizowani.
Cwaniak pismak z takiego kraju jak Polska nie ma tego problemu, gdyż on sam ogłupia resztę społeczeństwa. To on ideologizuje szerząc tchórzowską zarazę fałszu.
Nie kupuj dziadostwa, gdyż dzięki temu istnieje.
Inne tematy w dziale Rozmaitości