Co ma ze sobą wspólnego most na rzece Płonce i samolot? Ano dla niektórych ma. Ani tym, a ni tym nie można się uczesać. Oczywiście to bzdurna analogia i wydawałoby się, że nie znajdzie ona swoich fanów lub fanek. A gdzie tam. Są tacy „myśliciele”, a w zasadzie donosiciele.
Redakcja- Miał pan niewątpliwą przyjemność odwiedzić siedzibę naszej policji. Z jakiego powodu ten zaszczyt?
Radny Ferski- Pan burmistrz złożył na mnie doniesienie, że jego pracownicy widzieli mnie, jak jeździłem na rowerze po parku, w czasie kiedy kładli kabel elektryczny zasilający strefę kibica. No i co? No i wszystko. Policjant był zdziwiony, że ja jestem w ogóle zamieszany w taką sprawę. Od razu powiedziałem, że jest to zemsta pana Pietrasika za to, że mu wyciągam brudy. Policjantowi powiedziałem o stadionie, że 2 czy 3 lata interweniowałem na sesjach u pana burmistrza i Kunickiego, dyrektora MCSiR, w tej kwestii. Niestety nic się nie działo. Dopiero jak rozwalili te krzesełka, to założono kłódki, o co ich wcześniej prosiłem. I skończyło się picie na stadionie. Moim zdaniem za te straty (10 tys. zł kosztowały krzesełka) powinien zapłacić pan burmistrz i pan Kunicki z własnej kieszeni, gdyż ignorowali moje interwencje. Obecnie zrobiono, to, co sugerowałem i problem natychmiast znikł. Na policji pytano mnie o zajście z 12 czerwca br., kiedy to mecz rozgrywała polska reprezentacja z Rosją. Wtedy nastąpiła przerwa w dostawie prądu na Kokoko strefie w Płońsku. Ja natomiast ten mecz oglądałem w domu razem z żoną.
Co tu dodać? Nasza redakcja jak i radny Andrzej Ferski byliśmy tamtego wieczoru w domu, to po „kigo grzyba” nas w ogóle przesłuchiwano. A może to rower naszego rozmówcy dokonał tego, jak to określił Pietrasik, sabotażu? Zapewne dwukółka do pedałowania jest jakimś kosmicznym transformersem. No jednak w płońskim magistracie to mają fantazję. Szkoda tylko, że jej poziom intelektualny zahacza o kretowisko. Żenada.
Inne tematy w dziale Rozmaitości