Na początek mała dygresja. Czytanie z wtorku tego tygodnia brzmiało:
-Wówczas przemówił Jezus do tłumów i do swych uczniów tymi słowami: Na katedrze Mojżesza zasiedli uczeni w Piśmie i faryzeusze. Czyńcie więc i zachowujcie wszystko, co wam polecą, lecz uczynków ich nie naśladujcie. Mówią bowiem, ale sami nie czynią. Wiążą ciężary wielkie i nie do uniesienia i kładą je ludziom na ramiona, lecz sami palcem ruszyć ich nie chcą. Wszystkie swe uczynki spełniają w tym celu, żeby się ludziom pokazać. Rozszerzają swoje filakterie i wydłużają frędzle u płaszczów. Lubią zaszczytne miejsca na ucztach i pierwsze krzesła w synagogach.
Chcą, by ich pozdrawiano na rynkach i żeby ludzie nazywali ich Rabbi. Otóż wy nie pozwalajcie nazywać się Rabbi, albowiem jeden jest wasz Nauczyciel, a wy wszyscy braćmi jesteście. Nikogo też na ziemi nie nazywajcie waszym ojcem; jeden bowiem jest Ojciec wasz, Ten w niebie. Nie chciejcie również, żeby was nazywano mistrzami, bo jeden jest tylko wasz Mistrz, Chrystus. Największy z was niech będzie waszym sługą. Kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się poniża, będzie wywyższony- (BT; Mt 23,1-12)
Komentarz do słów z Pisma Świętego w parafii św. Maksymiliana w Płońsku wygłosił ksiądz Roman Jankowski. To kazanie było świetne, ale jak ktoś chce, to zawsze może iść o godz. 18:00 na Eucharystie i posłuchać- choć przymusu nie ma. Jakoś po czytaniu samych słów z Ewangelii dziwnie się w makówce zrobiło. Jedna myśl powstałą na ten tychmiast: Czy to, aby nie o wodzu naszego magistratu i jego przybocznych?
Całość na:www.plonszczanin.pl/
Inne tematy w dziale Rozmaitości