Rusza plebiscyt radnych miejskich o nazwie „Brodata Wiktoria 2013”
W dobie manipulacji informacją organizuje się: ura- bura plebiscyty; teleturnieje dzikiego węża; rankingi popularności osoby, której nigdy nie było; przeróżniaste konkursiki wiedzy o pożyciu intymnym prątków gruźlicy; quizy na temat wyższości niskości nad wysokością; zgadywanki o kolorze majtek Anki i inne takie zawody sportów ekstremalnych.
Mają one na celu wykiwać widza lub czytelnika, wprowadzając go w błąd samym wynikiem. To taka socjotechnika. Wszyscy mówią, że Zenek bije żonę, to i ja mam takie samo zdanie- żeby być poprawnym politycznie. Nawet nie jest ważne, że Zenek nie ma żony. Wynik idzie w świat i tak powstaje ściema zwana faktem medialnym.
Nie będzie żadnego głosowania sms- ami. A dlaczego? Niby po cóż ludzie mają kupować finałowego wieczoru setki kart za 5 zł, nabijać w telefon „Stawiam na Tolka Banana, aby wygrał ich faworyt? Zapewne sam Tolek Banan też by się biernie nie przyglądał i wywalił tyle sms-ów, że zagotowałby mu się aparacik telefoniczny. Ależ takie losowania są zgodne z rzeczywistością, a jakieeeee obieeeeektywne? To istna farsa i to nie jest nasz cyrk i małpy też nie są nasze.
Nasza redakcja ma „pomysła”, jak mawia Kiepski. Są takie głosowania w Radzie Miasta Płońska, które są szczególnie ważne dla mieszkańców. Ktoś jest „za”, inny się wstrzymał, gdyż stosuje za dużo „Stoperanu”, a jeszcze odmienny radny jest „przeciw”. Oczywiście na jednej sesji bywają pokrewne tematy i po Płońsku wałęsają się i tacy, którzy są „za a nawet przeciw”. My jednak skoncentrujemy się na konkretnych decyzjach w tematach zasadniczych i mądralach, którzy są „za” albo „przeciw”. Wyjaśnimy, dlaczego akurat wybieramy to głosowanie. Pokażemy jego wyniki wraz ze zdjęciami zuchów, którzy w naszej ocenie dali czterech liter. Taki ancymonek podniesie na radzie rękę (lub naciśnie na pilota) i od razu nabija sobie punkcików w plebiscycie „Brodatej Wiktorii”.
Nagrodą główną będzie „lot na Saturna”- w jedną stronę. Jest prawdopodobne, że ex aequo wyląduje na pierwszym miejscu pudła kilka osób. Jak zatem podzielić nagrodę? Trofeum nie będziemy kroić, gdyż się tego fizycznie nie da, ale jest rozwiązanie. Zapewnimy tym gagatkom doskonałe, medialne nagłośnienie ich olśniewających wyborów. I to by było na tyle, jak mawiają zezowate motyle.
„Brodata Wiktorio” (nie, że wiedeńska) szykuj zbroję, odrdzewiaj kolczugę, ostrz maczetę, poleruj lancę, wsiadaj na kobyłę i wyruszaj na Dzikie Pola. Do u- boju „Brodata Wiktorio”!
- Ole, ole, ole krzyknęła francuska jazda. No, no, no, no odkrzyknął Welington- klasyk.
Inne tematy w dziale Rozmaitości