Napadało dużo śniegu w naszym mieście
Dzieci są takie szczęśliwe, że lepią bałwana
A tu ktoś zanurza łapy w smakowitym cieście
I robi to od lat, dnia każdego, od samego rana
Śniegu napadało, co nie miara. Jest full wypas, aby rzeka Płonka wylała. To standard. Ale zuchy od Pietrasik Band mają inne plany i ta bezczelna rzeczka powinna je- chyba ich zdaniem- brać po uwagę. Przypominamy, że 26 października br. Gmina Miasto Płońsk podpisała umowę z Wojewódzkim Funduszem Ochrony Środowiska iGospodarki Wodnej w Warszawie na dofinansowanie realizacji zadania pn. „Infrastruktura terenowa służąca edukacji ekologicznej w parku nad rzeką Płonką pomiędzy ulicami Wolności i Kopernika w Płońsku – etap I”. Koszt całej inwestycji, jeśli tak w ogóle to można nazwać, wyniósł 41 760,00 zł.
Dla nas UE to zwykła neomarksistowsko lipa, które wiedzie zwykłych ludzi w biedę (Grecja, Cypr a niedługo Portugalia, Hiszpania i o dziwo Włochy). Cynicy z Brukseli wydają nieswoje pieniądze na różne takie banialuki. Ten wspomniany cały cyrk, którym chełpił się mądrala Pietrasik, zapewne niedługo ukaże, że propaganda sukcesu jest głupsza od najgłupszejszej głupoty.
Już w trakcie zimy, która polubiła nas nieco za bardzo, wyszła dzida z głupkowatego unijnego worka. Cała inwestycja o nazwie „Infrastruktura terenowa służąca edukacji ekologicznej w parku nad rzeką Płonką…. i takie tam inne brednie” miała zostać zakończona do końca 2012 roku. Ale- jak to z Pietrasikami bywa i do tego nie doszło. Nie zrealizowano lub zrobiono to dla kamuflażu pod ziemią, ścieżki zmysłów. Przypominamy:
„ - ścieżka zmysłów wyłożona zostanie zróżnicowanym materiałem pochodzenia naturalnego – szyszki świerkowe, szyszki sosnowe, igliwie, kora oaz zrębki. Materiał zostanie zabezpieczony przed rozsypaniem się na boki, specjalnie do tego celu stworzoną rynną z sosnowych żerdzi, podzieloną na pięć odcinków. Przejście po niej będzie wymagało ściągnięcia obuwia, aby bosymi stopami odczuć charakterystykę podłoża. Celem ścieżki zmysłów będzie zbliżyć człowieka do natury.
Redakcyjny komentarz: No tu to, ktoś się nieźle namordował. „Ścieżka zmysłów”- ale numer. Chyba chodzi o to, żeby dzieciaki pokuły sobie stópki. Proponujemy tę formę rekreacji zastosować przy minus 30 stopniach. Wtedy to się dopiero zmysły wyostrzą, a jakie odmrożenia. Jednego nam tu brakuje: łóżka fakira oraz fujarki z kobrą. Ciekawe czy ostatecznym celem owego zbliżenia do natury, matki ziemi, nie jest wysłanie uczestników prosto do grobu?”
Niestety niejednokrotnie inicjatywy Pietrasik Band nie można nazwać nawet głupotą- by jej nie obrażać. Otóż na marcowej sesji Rady Miasta Płońska nasz wodzu odtrąbił, że jego zmysły są wyostrzone i pragną, ach jak pragnę, ścieżki rowerowej wzdłuż Płonki. Gdyby przyjąć definicję słowa „rower”, jako organizm dwóch pedałów, który swobodnie porusza się po wodzie, to i owszem. W innych przypadku warto dwa kółka zamienić na amfibię, co by się nie utopić w rozkoszy podróżowania wzdłuż często zalewającego okoliczne tereny koryta prowadzącego liczne Potopy.
To ostatnie słowo kojarzy się źle, gdyż mówi o obcych, którzy chcieli złupić Rzeczpospolitą. Czy aby w grodzie nad Płonką nie ma żadnych analogi do tamtej sytuacji?
A może, idąc tropem Kmicica, burmistrz Pietrasik ma wtyki w nurcie tej rzeki- wielką, oddaną za kasę rodzinę symbolicznych Kiemliczów?
Inne tematy w dziale Rozmaitości