W poniedziałek, 22 kwietnia br., został zatrzymany marszałek województwa podkarpackiego, Mirosław K. Gościa zgarnięto z jego domu pod Lubaczowem. Dziś, we wtorek, był przesłuchiwany w Prokuraturze Apelacyjnej w Lublinie.
Cała sprawa ma związek ześledztwem prowadzonym m.in. przez Centralne Biuro Antykorupcyjne. W lutym tego roku doszło do kontroli przeprowadzonej przez CBA w Urzędzie Marszałkowskim. Mirosław K. postawiono już zarzuty związane z artykułami 228 i 229 Kodeksu Karnego. Grozi mu kara do 10 lat pozbawienia wolności.
Po doniesieniach medialnych, jeden z kolegów partyjnych Mira, szef podkarpackiego PSL, Jan Bury, stwierdził, że skoro postawiono mu zarzuty, powinien sam ustąpić ze stanowiska. Ponadto lider ludowców w Rzeszowie dodał, że jeśli marszałek nie abdykuje, to radni sejmiku sami wywalą go ze stołka.
Bury ma farta, że jest to Mirosław K., a nie Andrzej Pietrasik- ten za chińskiego boga sam by nie ustąpił. Przypomnijmy, że burmistrz Płońska został skazany na 2 lata w zawieszeniu na 5. Wodzu Pietrasik Band nadal udaje Greka i wraz ze swoją świtą odśpiewuje: „Nic się nie stało, Płońszczanie nic się nie stało!”
Mamy nadzieję, że marszałek woj. podkarpackiego okaże się człowiekiem honoru, w przeciwieństwie do niektórych cwaniaków.
Inne tematy w dziale Rozmaitości
