Płońsk.Redakcja-plonszczanin.pl Płońsk.Redakcja-plonszczanin.pl
250
BLOG

Zabetonowany katolicyzm

Płońsk.Redakcja-plonszczanin.pl Płońsk.Redakcja-plonszczanin.pl Rozmaitości Obserwuj notkę 0

- Nowość, jaką wnosi Bóg do naszego życia jest tym, co naprawdę nas realizuje, co nam daje prawdziwą radość, prawdziwą pogodę ducha, gdyż Bóg nas miłuje i pragnie jedynie naszego dobra – mówił Papież.

 

– Zadajmy sobie pytanie: czy jesteśmy otwarci na „Boże niespodzianki”? A może lękliwie zamykamy się na nowość Ducha Świętego? Czy mamy odwagę wyruszyć na nowe drogi, jakie ofiarowuje nam nowość Boga, czy też może się bronimy, zamknięci w przemijających strukturach, które utraciły swą zdolność gościnności-  stwierdził w minioną niedzielę nasz Franciszek.

 

Ten dzień był związany pamiątką zesłania Ducha Świętego na apostołów. Do tego czasu uczniowie Jezusa byli pospolitymi tchórzami, no może poza Janem. Widzieli rozmnożenie chleba, wskrzeszenie Łazarza i tyle cudów, że się w pale nie mieści, a jednak spietrali się po ukrzyżowaniu ich Mistrza. Bez Ducha Bożego człowiek, chciał nie chciał ma w sercu dygotki. Takowych zapewne dostała wiceburmistrz Płońska, Tereska Kozera, jak zobaczyła wystawę pokazującą bestialstwo aborcji. Trwała ona niecały jeden grudniowy dzień. Współorganizatorem jej był Artur Kuciński i naszym zdaniem za to poleciał z roboty. Był pracownikiem MCK, a więc placówki podległej magistratowi.

Niestety mistrzyni katolicyzmu, umiejąca gadać w nieskończoność o niczym, owa Teresa, pękła pod wpływem kilkunastu telefonów. Na początku zdjęto wystawę, a następnie Kucińskiego ze stanowiska- takie tam dwoje w jednym.

 

Ponadto na sesji miejskiej Kozera kłamała, że widziała zdjęcia o takiej tematyce, jak była latem w Częstochowie. Zełgała, iż nie były tak brutalne. A co widziała nasza bohaterka? To samo (śmiech).

 

Artur Kuciński zorganizował tę samą wystawę w Sochocinie. Jakoś obeszło się tam bez problemów. Intelektualista po KUL- u, Kozera, zadygotała pod wpływem presji „Telekomunikacji Niewiadomego Pochodzenia” S.A. Ta ekspozycja, pokazująca prawdę o zabijaniu ludzi, ma jeden cel- niech choć jedna matka nie da zamordować swego dziecka! I tak działa na młode kobiety.

 

Najweselsze jest to, że obaj proboszczowie nawet nie drgnęli, zamiast zagrzmieć z ambon. Też mają niezłego ducha, lecz czy świętego?

 

Wyobraźmy sobie taką scenkę. Brama nieba i kolejka do św. Piotra, mocnego chłopa jak dąb. Piotruś się rozgląda.

 

- Te, Sajeś i Makoś do mnie!- krzyczy.

Proboszczowie podchodzą pewni siebie.

- Odwrócić się- dyryguje władca kluczy do Nieba.

Oba zuchy z płońskich parafii robią to. I naglę. Jak Piotr nie wywali im kopa w tyłki. Księżulkowie padają na glebę z obolałą tylnią częścią ciała.

- Na koniec kolejki, muszę się uspokoić, bo jak na was patrzę, to mnie kusi prawy i lewy sierpowy. Poszli!- Wrzeszczy zdenerwowany Piotr.

 

Płońsk jest miastem zabetonowanego katolicyzmu, gdzie trwa niesprawiedliwy status quo. Pietrasikowcy robią, co im się tylko podoba i wtórują im w tym poprawni politycznie obaj proboszczowie. Te dwa ancymonki zamiast zajmować się ekonomią finansową, czy nie powinni się skoncentrować na ekonomii zbawienia?

 

Podkreślić należy, że stosowany przez nas język ma jeden cel: obudzić z uśpienia i potrząsnąć zabetonowanymi sercami. Wolimy pisać poezję, ale niby o kim? Za każdego gagatka odmawiana jest szczerze dziesiątka różańca, co by nie było, że napominanie jest bez miłości.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości