Jest możliwe, że sprawa apelacji burmistrza miasta Płońska, odbędzie się za siedmioma górami, za siedmioma rzekami, za siedmioma dygotami. Gościu dostał 2 lata w zawieszeniu na 5. Sąd apelacyjny jest szybszy, ale od Ślimaka z „Placówki” Bolesława Prusa, nie, że Polaka.
Po latach walki o swoją miedzę, czyli Płońsk, Andriu Pietrasik i jego wykwintnie przebiegłym mecenasik podali dwóch nowych świadków do starej sprawy. Najweselsze jest to, co ustaliliśmy (ale trzeba brać poprawkę), że jeden nie wie, o co chodzi, a drugi już nie żyje! Ale jaja- wiadomo, który świadek się nie stawi. No, chyba, że zmartwychwstanie. Tak czy siak, rozprawę się zapewne odroczy, gdyż tym świadkiem nie jest Jezus Chrystus.
Uważamy, że w płońskim kinie pod aureolą Wiśniewskiej, której mąż jest ważną figurą w sądzie rozpatrującym apelacyjkę wodza płońskiego magistratu, nie warto puszczać komedii- my mamy burmistrza Pietrasika. To taka dygresja.
A teraz wstajemy z krzesełek i … Klaszczemy w dłonie krzycząc: „ Andrzej, Andrzej, Andrzej…”
Inne tematy w dziale Rozmaitości