Na 40. powiatówce, która odbyła się w minioną środę, ponownie posypały się iskry. Doszło do kolejne potyczki wójta gminy Dzierzążnia, Opolskiego (na zdjęciu), ze starostami, a w szczególności ze Stolpą. Podłoże tego konfliktu jest dziwaczne, a wręcz głupie. Otóż Opolski chce w swojej gminie wybudować dwie drogi: jedną w Nowych Kucicach, a drugą w Wierzbicy. Złożył stosowne projekty w starostwie 4 miesiące temu.
Wójt mówi, że są zgodne z prawem, a starostowie są odmiennego zdania. Nie będziemy tu dochodzić, kto formalnie ma rację, gdyż obie strony posiłkują się przepisami. No i masz babo placek. Miłością do siebie to raczej Opolski i Stolpa nie pałają. No, ale na ostatniej powiatówce wójt mógł wygłosić swoją mowę. Dano mu głos.
Opolski wyjaśnił, że torpedowano te dwie inwestycje w gminie- jego zdaniem- celowo i bezpodstawnie. Ostatecznie jeden z naczelników starostwa spóźnił się odmową o 5 dni. Opolski odwołał się do wojewody i ten stanął po jego stronie. Jednym słowem drogi będą budowane, gdyż jeśli w ciągu 30 dni nie ma negatywnej opinii, to z automatu się aprobuje dany projekt. Departamentowi ze starostwa powinien być zatem wdzięczny za tę obsuwę, gdyż dzięki temu dopiął swego. Skora ma to, co, chciał, to po „kigo” rozpętał taką burzę na sesji?
Nie miało racjonalnego sensu jego wystąpienie, gdyż obrażał prawie wszystkich radnych i starostów. Naszym zdaniem nie wszystkie klepki tego dnia w mózgownicy Opolskiego były w użyciu, zapewne część z jego szarych komórek udała się na wakacje. Wszedł na mównicę gadał i gadał, rzucał obelgi na prawo i lewo.
Po jakimś czasie tej niesmacznej gadki zareagowała przewodnicząca Mucha. Stało się to jak Opolski już powiedział, co miał zagaić. Chwalił się, że wojewoda stanął po jego stronie. Zrugał naczelnika, dzięki któremu de facto ma możliwość robienia dróg zarzucając mu stronniczość i wypełnianie rozkazów starosty (celowe opóźnianie wydania decyzji). Po starostach już „se” chłop wiele razy się przejechał. I to powinno mu starczyć, ale się zagalopował i chciał chyba naśladować w długości przemówień Fidela Castro.
Przewodnicząca Mucha chciała zakończyć zamknięty już, w naszej ocenie, temat. Radni opozycji protestowali. Opolski ponownie dostał głos i klepał hardo to samo.
Można by o tej sytuacji napisać trylogię, ale po co? Opolski dzięki opóźnieniu w decyzji naczelnika starostwa swoje osiągnął- to, czemu go na sesji zrugał? To dosyć absurdalne. Cała akcja trwała i trwała. W naszej ocenie wójt gminy Dzierzążnia mógł swoje wystąpienie na forum Rady Powiatu Płońskiego zamknąć w jednym zdaniu:
„ Z powodu przekroczenia terminu przez starostwo w wydaniu decyzji, wojewoda stanął po mojej stronie i zaczynam budować drogę w Nowych Kucicach i w Wierzbicy. ”
Jednak w środę, 26 czerwca, Opolski wykopał topór wojenny przeciwko Starostwu Powiatowemu w Płońsku.
Najmocniejszą armatą, jaką wytoczył, była kwestia przepustu pod jedną z dróg. Wójt Dzierzążni stwierdził, że on to zrobiłby za 10 tys. zł, a starostwo wyda na to samo kilka razy więcej. De facto zarzucił powiatowym włodarzom co najmniej niegospodarność.
To, że będą drogi- to świetnie. To, że Opolski walczy jak lew- doskonale. Jedynie styl tej batalii ma wiele do życzenia i to po obu stronach konfliktu.
Inne tematy w dziale Rozmaitości