Dzisiejszy etap Tour de France, najważniejszego wyścigu w świecie kolarstwa szosowego, stanowiła jazda indywidualna na czas. Była o tyle nietypowa, że wiodła pod dwa wzniesienia. Całość liczyła zaledwie 32 km, ale była to mordercza walka. To żadna gratka dla Martina, mistrz po płaskim zaliczył padaczkę i stracił do zwycięzcy, Frooma, 3:06. Nadmienię, że zazwyczaj z nim wygrywa, z każdym w peletonie wygrywa. Trochę padało, ale na szczęście czołówka tegorocznej pętli miła te same warunki.
Ponownie zabłysnął Michał Kwiatkowski. Zajął na tym 17. etapie doskonałą 7 lokatę i awansował w generalce na 9- tą pozycję. Flawerman nie nawalił i jest chlubą polskiego kolarstwa. Był w Płońsku w maju 2011 roku. Można było z nim pojeździć. Niestety kościotrupy z Pietrasik Band nie wykorzystały tej, jakże ważnej promocji miasta. Tylko dzięki rodzinie Ferskich był i Podolski, i Kwiatkowski, zagościli w Płońsku. To ważne osobistości w świecie sportu i zapewne, jakby je zaprosił burmistrz Pietrasik, to by tego moralnego mamałygę olali.
Być może kogoś zastosowany w tym tekście język mierzi. Niestety jednak, jak ktoś obcował z prawdziwą elitą i widzie te parszywe manipulacje obecnego wodza „Siuksów”, to dostaje padaczki- ze śmiechu.
- Ty, Pietrasiku, spadaj z tego miasta i popedałuj w siną dal!- nasza redakcja.
Inne tematy w dziale Rozmaitości