-Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie. A co nadto jest, od Złego pochodzi.-
(BT; Mt 5,37)
Tak brzmi credo naszej redakcji. Przed Soborem Watykańskim II, katolicyzm zabrnął w ślepy zaułek. Formowano głupie tezy, że świat jest siedliskiem zła i trzeba się z niego wycofywać dla ochrony własnego zbawienia. Życie wieczne gwarantowało bycie z jakimś tam zakonie (oczywiście spełniając warunki danej reguły), stąd rozwijały się przed tym soborem zakony świeckich, które obecnie zaliczają padaczkę. Wynika ona, naszym zdaniem, z tego, że ludzie odpowiedzialni za prowadzenie świeckich instytutów nie zawsze rozumieją przesłanie Ewangelii i są zwyczajnie niedouczeni. Oto dwa przykłady, które swoją „mądrością” powalają na glebę.
- Młodzież jest w dzisiejszych czasach niedobra, ponieważ przebywa na dworzu po 20- tej. Wtedy latają demony.
No cóż zapewne do wspomnianej godziny złe duchy mają jakowąś przerwę obiadową.
Drugi przykład jest jeszcze bardziej weselszy.
- Kto nie pracuje, niech nie je- walnął pewien człowiek myśląc, że cytuje św. Pawła. Niestety przytoczył słowa Włodka Lenina, gdyż apostoł z Tarsu tak napisał: „ Albowiem gdy byliśmy u was, nakazywaliśmy wam tak: Kto nie chce pracować, niech też nie je! (BT; 2 Tes 3, 10)”. Jak widać różnica jest zasadnicza.
Poza tym katolikom wpaja się, że mają siedzieć jak myszki pod miotłami, być fajni oraz się nie wychylać. Ten brak aktywności wraz z zabitym entuzjazmem spowodował, że niektóre kraje chrześcijańskie mocno zeświecczyły się. Przykładem może być tu Francja i Hiszpania.
W innych państwach, na przykład w szkockim Aberdeen, zamieniono dawną świątynię na pub o słodkiej nazwie „Soul”. Wierni przyjmują tam strumieniami piwo zamiast Hostii.
Dzieje się to z tej racji, że kościoły świeciły pustkami. A to w naszej ocenie miało swe podłoże w złym ukazywaniu chrześcijaństwa, które dla ludzi stało się nieatrakcyjne. Zrobiono z niego fajfusowatą mamałygę. A przecież wiara w Jezusa, to: miłość, odwaga, pewność siebie, radość i służba dla innych. Wystarczy raz udać się na Pieszą Pielgrzymkę do Częstochowy, żeby zobaczyć prawdziwe oblicze katolicyzmu. Księża są jacyś bardziej ludzcy i dostępni dla wiernych. Nie ma tam patosu i dominuje szczerość w relacjach interpersonalnych. Wszyscy pątnicy pomimo zmęczenia są radośni. Idą wyprostowani i dumni ze swojej wiary. Tegoroczne maszerowanie do Maryi odbędzie się w dniach 6- 14 sierpnia. To już 32. Piesza Pielgrzymka Płocka na Jasną Górę.
Żyjemy w kraju oraz mieście, gdzie prawdziwi katolicy nakryliby czapkami (lub jak ktoś woli moherowymi beretami) takiego Tuska, czy burmistrza Pietrasika. Podstawową komórką eklezjalną jest parafia. To w niej można zachęcić lub zniesmaczyć do wiary w Chrystusa. Jeśli ksiądz proboszcz kolaboruje z władzą, która niszczy mieszkańców- to zapewne zyska jakiś tam autorytecik. Odnowi świątynię, zewnętrznie będzie, caculko, lecz czy o to głównie chodzi?
W naszej ocenie to rolą proboszcza jest obrona wiernych skrzywdzonych przez nieudolną władzę. W kraju, ale i również w Płońsku, młodzi ludzie mają nikłe szanse na godne życie z powodu braku miejsc pracy. To, kto tu powinien zagrzmieć, że Tusk i Pietrasik są w tym zakresie nieudacznikami?
Mamy nadzieję na refleksję u niektórych, aby kościół św. Maksymiliana w Płońsku nie przepoczwarzył się w „Pub u Andrzeja”. Prosimy także, aby owi „niektórzy” nie rozsiewali o naszej redakcji informacji nieprawdziwych- pospolicie nazywanych plotkami.
Walczymy o prawdziwy obraz katolika, który przez ostatnie lata został w Polsce sfałszowany. Nie lękamy się Tuska ani Pietrasika, bo mamy mocnego kumpla- Jezusa Chrystusa.
- Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, lecz duszy zabić nie mogą. Bójcie się raczej Tego, który duszę i ciało może zatracić w piekle.- (BT; Mt 10,28)
Poprzednie części na: plonszczanin.pl/religia.html
Inne tematy w dziale Rozmaitości