Ostatnią sesję Rady Miasta Płońska, podczas nieobecności przewodniczącej Mikołajewskiej, prowadził jej zastępca, Krajewski. Od razu intuicja podpowiedziała, że wodzirej palnie jakieś głupstwo- jak to on.
Radny Tucholski zastanawiał się, dlaczego na wyjazdy do miast partnerskich nie są zabierani lokalni biznesmeni, w celu nawiązania kontaktów handlowych.
- Ja chciałbym panu radnemu Tucholskiemu przypomnieć taką sprawę. Podczas ostatniego wyjazdu do Belgii, dwóch naszych przedsiębiorców było tam i pokazywało swoje wyroby, reklamowało i sprzedawała swego wyroby. Także ta wymiana jakoś jest. Nie taka duża, jakbyśmy sobie życzyli.- Odśpiewał wiceprzewodniczący Krajewski, członek chórku w Pietrasik Band w randze kontraltu (rodzaj głosu żeńskiego o najniższej tessiturze- za wikipedią).
- Fabryki zawieźli tam.- Dowcipnie skomentował radny Ferski.
A być może owi biznesmeni wzięli do Belgii po dwa kartony szlugów i litra „Wyborowej”, które to produkty opylili na pniu?
Inne tematy w dziale Rozmaitości