-W obecnej gospodarce wielkokapitalistycznej, umiano przeprowadzić zupełną nieodpowiedzialność ludzi za to, co robią. Jakże często wypisuje się po dziennikach, niezależnych od karteli, że ten lub ów kartel uprawia wyzysk, oszukuje konsumentów, dostawców, skarb państwa itd.
-Chodzi o to, aby fabryka nie wykazała dochodu. Dochód ten wypływa za granicę, jako „procent od pożyczki”.
Czy słowa autora nie odnoszą się między innymi do obecnych sieci wielkopowierzchniowych? W innym miejscu czytamy:
-Mrowie żydowskich pośredników tak podraża wytwory rolnictwa w drodze ze wsi do miast, że mamy tanie zboże, a drogi chleb, tanie bydło, a drogie mięso. Tak samo drożeją towary przemysłowe w drodze z miasta do wsi. Przechodzą one z żydowskich fabryk przez żydowskie kartele, przez żydowskich hurtowników, przez żydowskich kupców- i tak, zanim dojdą do polskiego robotnika, który je wytwarza swoimi rękoma, do polskiego chłopa, drożeją wielokrotnie.
Czy i to jest faktem? Kto zatem opisuje taką sytuację naszego Narodu? Jest nim Wojciech Zaleski, doktor praw ze specjalizacją nauk ekonomicznych, docent na historii gospodarczej na uniwersytecie w UNRRA w Monachium oraz współzałożyciel Obozu Narodowo-Radykalnego w 1934 roku. Przytoczone cytaty pochodzą z książki pt. „Narodowy program gospodarczy”. Diagnoza ekonomiczna dotyczy lat 30-tych minionego wieku. Nie straciła nic na aktualności. Język, jakiego używa Zaleski, jest bezkompromisowy i trafia w sedno. Jest on odmienny od dialektyki ala „bułkę przez bibułkę”, jaką stosują obecnie tchórzliwi publicyści, bojący się narazić nawet cieniowi dowolnego Mordochaja.
Pracę Zaleskiego poprzedza wstęp Adama Gmurczyka, prezesa Narodowego Odrodzenia Polski. Czytamy w nim między innymi:
-„Narodowy program gospodarczy” to oczywiście nie przepis „na tu i teraz”, bo żywotność narodowego spojrzenia na ekonomię polega właśnie na realnej, pragmatycznej ocenie sytuacji zastanej – i tym ujęcie nacjonalistyczne różni się też od skostniałego w dogmatyzmie socjalizmu i liberalizmu. Praca Zaleskiego to jednak znakomity punkt wyjścia do rozważań nad naszym stanem obecnym, pozwala bowiem przeanalizować rzeczywistość spod zupełnie innego punktu patrzenia na sprawy zasadnicze. I jest to punkt widzenia – dodamy- trzeźwy, a nie upojony pędzonym w wannie bimbrem globalizmu.
Tej pozycji nie wypożyczysz (jeszcze) w bibliotece. Można ją zamówić na archipelag.pl .
Inne tematy w dziale Polityka
