Tym razem „łapanka” policji miała miejsce w Płocku. Działo się to 9 listopada 2014 roku. Tego dnia odbyła się we wspomnianym mieście akcja promująca Narodowe Odrodzenie Polski. Rozpoczęła się o godzinie 13- tej, więc do zapadającego zmierzchu były trzy godziny. Dziewięciu uczestników (czwórka z Płońska) zebrało się na rynku przed miejskim ratuszem. Rozstawiono stolik z publikacjami, rozwinięto flagi biało- czerwone, nacjonalistyczne i przyjaciół z libańskiego Hezbollahu .
- Zaraz pewnie przyjadą- powiedział płoński uczestnik akcji.
- Chyba nie. Jak ostatnio przyjechaliśmy, było spoko- padło od kolegi z Warszawy.
Po 10 minutach pojawił się radiowóz, dawniej zwany „suką”. Dwóch policjantów wygramoliło się z auta.
-Kto przewodzi temu zgromadzeniu? – zapytał jeden z funkcjonariuszy.
Należy mieć świadomość, że polska definicja terminu „zgromadzenie” odnosi się, do co najmniej 15 osób. Z tego powodu pytanie stróża prawa można uznać za typowo retoryczne lub jego słabą znajomość liczenie do piętnastu, ewentualnie był to pokaz bezczelności i arogancji władzy.
- Poproszę od wszystkich uczestników dowody osobiste! – Padł rozkaz.
Wiadomo z praktyki, że sprawdzanie dokumentów może trwać w nieskończoność. Czas uciekał.
-Słuchajcie, to jest jawne utrudnianie prowadzenia legalnej kampanii wyborczej. Trzeba zadzwonić do prezesa partii, Adam Gmurczyka, a on dalej do przedstawiciela Państwowej Komisji Wyborczej. Musimy natychmiast złożyć skargę na tego rodzaju działania policji!- Głośno powiedział jeden z uczestników.
I w ciągu kilku minut stał się cud.
- „Wszyscy biali!”- Słychać było informację podaną przez radio z „Centrali”, choć uwodzicielska władza nie wylegitymowała wszystkich „podejrzanych”.
Funkcjonariusze oddali zabrane dowody tożsamości. I fakt- uczestnicy kampanii wyborczej KW Narodowe Odrodzenie Polski wszyscy byli biali.
To nie wszystkie „przyjacielskie” gesty policji w stosunku do Płońszczan. Do sprawy wrócimy. Ale zastanawia, czy płońska młodzież nie powinna się w końcu zorganizować? Wyobraźmy sobie następującą sytuację. Setka młodych ludzi pije w parku nad rzeką Płonką oranżadę. Podjedzie jakiś odważny patrol, aby ich wylegitymować i się z nimi „zapoznać”?
Inne tematy w dziale Polityka