Trudno jest policzyć, ile Polska straciła na wstąpieniu do Eurokołchozu, który przypomina IV Rzeszę. Ale chyba już wielu spostrzegło, że to był ewidentny błąd.
Niestety istnieją jednostki, które sądzą, że bez unii, Polacy nie umieliby wybudować nawet metra drogi asfaltówki, a nawet zawiązać sznurowadeł. Na takich geniuszy nie należy się jednak oglądać, ani nawet z nimi dyskutować – bo i po co?
Co daje nam opuszczenie strefy kontrolowanej przez Niemców? Korzyści jest wiele. Nadmieńmy tylko niektóre z nich:
-zamknięcie i znacjonalizowanie majątków wrogich karteli, które w wyniku wrogich przejęć zniszczyły rodzimych przedsiębiorców – zabezpieczenie emerytalne Polaków,
-pobieranie opłat od przewoźników wiozących towary na Wschód – darmowe autostrady dla potomków Mieszka I oraz ich systematyczna rozbudowa,
-odbudowę narodowego przemysłu – wysokie cła na towary zagraniczne, które są wytwarzane w Polsce
-pozamykanie w więzieniach złodziei i zdrajców Narodu wraz z konfiskatą ich majątków – wyeliminowanie korupcji,
-odbudowę silnej armii.
Oczywistą potomkowie Ulricha von Jungingena podniosą larum i będą rwać włosy z kolan. Wówczas należy im wystawić fakturę za lata 1939-1945. Jedna z jej składowych wynosiłaby 45 mld USD (wycena urzędników byłego prezydenta Warszawy, Lecha Kaczyńskiego) – za same tylko zniszczenia materialne stolicy Polski.
I po sprawie.
-Natychmiastowe zerwanie wszelkich działań „integracyjnych” z Unią Europejską, prowadzących do likwidacji Państwa Polskiego – nasz kraj może i powinien wiązać się układami polityczno-gospodarczymi z innymi strukturami zewnętrznymi, ale tylko i wyłącznie na warunkach partnerskich oraz zgodnie z naszymi interesami; niedopuszczalne jest natomiast, by ceną jakichkolwiek układów międzypaństwowych była utrata niezależności Polski jako państwa- postuluje między innymi Narodowe Odrodzenie Polski.
http://www.nop.org.pl
Inne tematy w dziale Polityka
