GROK
GROK
Podcast Paragrafizm Podcast Paragrafizm
12
BLOG

10.05.2025 WYBORY 2025 Kto chce psa uderzyć ten kij zawsze znajdzie Dzień MINUS 9

Podcast Paragrafizm Podcast Paragrafizm Polityka Obserwuj notkę 0
O konieczności likwidacji ABW i zastąpienia jej nową służbą nie ingerującą w demokratyczny proces wyborczy i zakazie funkcjonowania mediów reprezentujących antypolskie interesy.

10.05.2025 WYBORY 2025 Kto chce psa uderzyć ten kij zawsze znajdzie Dzień MINUS 9

Porzekadło „Kto chce psa uderzyć, ten kij zawsze znajdzie” ma swoje korzenie w ludowej mądrości, która odzwierciedla te niezbyt etyczne mechanizmy ludzkiego zachowania i tendencję do szukania wymówek lub pretekstów do działań o których z góry wiadomo, że z uczciwością mają niewiele wspólnego. I taki kij znalazła obecna koalicja rządowa w interesie Rafała Trzaskowskiego wykorzystując do tego procedurę jaką przeprowadza ABW sprawdzając kandydatów na określone stanowiska w Państwie. Lub raczej dokument jaki wytwarzany jest w jej trakcie – i załączniki do tych dokumentów ( jaki ABW dostarczyć miał dr Karol Nawrocki ), który to dokument został na profilu X Obywatela Brejzy upubliczniony. Aferę wywołał ( na wskazuje w swym wpisie Poseł na uchodźstwie Marcin Romanowski ) portal zwany złowrogo der Onet. Jak pisze celem tych działań było niejako zbicie wsparcia jakie uzyskał dr Karol Nawrocki podczas wizyty w Białym Domu, gdzie spotkał się z administracją oraz z nikomu nie znanym Prezydentem USA Donaldem J. Trumpem, który miał go namaścić niejako na zwycięstwo mówiąc do Prezesa IPN na urlopie ( w odróżnieniu od Prezydenta Warszawy ) : Pan wygra te wybory prezydenckie w Polsce Panie Nawrocki.

Sytuacja ta pokazuje nie tyle, na zagrożenie dla demokracji w Polsce jakim są media o charakterze antypaństwowym ( tu kłania się brak w obrocie prawnym Ustawy o dopuszczalnym poziomie własności kapitału przez podmioty zagraniczne ) ale jakim zagrożeniem dla istnienia demokracji są wycieki z ABW w sprawie dr Nawrockiego.

To bezpośrednie zagrożenie, które pojawia się w sytuacji, gdy media jak w tym przypadku są sterowane czy też może zadaniowane przez służby specjalne, takie jak Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego , w celu manipulowania opinią publiczną na rzecz zdyskredytowania określonego kandydata w procesie wyborczym. Tu jest nim dr Karol Nawrocki.

Zgodnie z zasadami demokracji, fundamentem systemu politycznego jest wolność słowa, swoboda wyrażania opinii oraz pluralizm mediów ( niezależnych zwłaszcza od służb), które pełnią rolę strażników prawdy i rzetelności w debacie publicznej. Są , czy też winny być, jak zwierciadło przechadzające się po gościńcu. W sytuacji, gdy media znajdują się pod wpływem służb specjalnych, istnieje realne ryzyko, że informacje przekazywane społeczeństwu będą celowo manipulowane, co podważa zaufanie obywateli do procesu wyborczego i prowadzi do naruszenia podstawowych praw obywatelskich.

No i tak jest w tym przypadku. Bo służby ( ich dział prawny ) winny w czasie gdy dr Nawrocki był przez nie „ prześwietlany” winny zwrócić mu uwagę, że ta Umowa nabycia mieszkania jest sporządzona nieprawidłowo. Gdyż ikoniczny już Pan Jerzy nie rozwiódł się był ze swoją byłą małżonką do końca ( czytaj nie wiadomo czy podzielił majątek) i dlatego ta ma wciąż co nieco do powiedzenia w sprawie mieszkania. Wtedy ( za minionego rządu ) byłoby to odebrane nie jako atak na niego ( dr Nawrockiegi) , ale po prostu element procedury. Wszak Pan Nawrocki to historyk i na niuansach prawnych znać się obowiązku nie ma.

No ale jak się wskazuje tu w roku 2025 ABW stała się częścią Komitetu Wyborczego Rafała Trzaskowskiego i umożliwiła wykorzystanie dokumentów z ich zasobów przez media w jednym celu - do zdyskredytowania konkretnego kandydata.

Jest to oczywiste nadużycie władzy. Ale kto by się tym przejmował w europejskiej demokracji ? Co nie zmienia faktu, iż w takim przypadku mamy do czynienia z bezprawnym wpływaniem na wynik wyborów, co stanowi poważne naruszenie zasad uczciwości wyborczej oraz prawa obywateli do podejmowania decyzji w oparciu o pełną, rzetelną i niezależną informację. Manipulacja informacjami, zwłaszcza poprzez media, stwarza iluzję wyboru, podczas gdy w rzeczywistości jest to sztucznie kontrolowany proces, w którym nie ma miejsca na prawdziwą debatę. Jak się wskazuje sama Agencja winna ulec likwidacji – podobnie medium wpisujące się w, jak się podnosi w trosce o przyszłość kraju, zwyczajnie zamach stanu o którym w swym zawiadomieniu do Prokuratury pisze Prezes TK.

Tego typu działania ABW, poza naruszeniem prawa wyborczego, stanowią także zagrożenie dla całego systemu demokratycznego. Zwiększają bowiem ryzyko autorytaryzmu ( z czym mamy już do czynienia w świetle jawnego nawet nie łamania ale ignorowania prawa ) i mogą prowadzić do marginalizacji opozycji politycznej oraz skupienia władzy w rękach wąskiej grupy osób, które kontrolują zarówno państwowe instytucje, jak i media. Co jest samo w sobie klasyką patologii. Z perspektywy prawa, takie zachowanie nie może być traktowane inaczej jak działanie na szkodę Obywateli, którzy mają prawo do niezależnej informacji i uczestniczenia w wolnych wyborach. A trudno atak na jednego z kandydatów przy pomocy materiałów od służb nazwać jako wpisujący się w system demokratyczny w Państwie.

Manipulowanie mediami przez służby specjalne w celu zdyskredytowania kandydata stanowi nie tylko naruszenie zasad uczciwości w procesie wyborczym, ale i poważne zagrożenie dla fundamentów demokracji. Dla samego Państwa, nie wiemy bowiem na co zdecydują się służby w kolejnym kroku. W takich sytuacjach konieczne jest nie tylko ściganie sprawców na drodze prawa ( tak dziś jest to niemożliwe, chyba że znajdzie się niezależny Prokurator i Sędzia ) , ale także podjęcie działań mających na celu ochronę niezależności mediów oraz zapewnienie obywatelom dostępu do obiektywnych i rzetelnych informacji. Tu potrzebne są dwie Ustawy – jedna dotycząca agentów zewnętrznego wpływu ( bazująca na idei amerykańskiej Ustawy te kwestie poruszającej) druga zaś wspomniana wcześniej o strukturze kapitałowej w mediach – tj. podnosząca kwestię narodowości kapitału w tychże.

Wracając zaś do ludowego porzekadła , warto zauważyć, że psy w kulturze ludowej często były postrzegane jako zwierzęta, które, mimo swojej lojalności, były traktowane niekiedy brutalnie lub niesprawiedliwie. Z kolei kij, będący narzędziem, jest symbolem przemocy i kontroli. Chociaż pierwotnie miało znaczenie bardzo dosłowne, dzisiaj jest częściej używane w kontekście szeroko pojętej obłudy, pretekstów i zwykłych jak w tym przypadku politycznych kłamstw i manipulacji. Sugeruje, że jeśli ktoś ma zły zamiar ( tak jak tracąca poparcie koalicja rządowa ), to niezależnie od okoliczności i racji, znajdzie on sposób, by go zrealizować.

Porzekadło to odzwierciedla uniwersalną prawdę o ludzkiej naturze – tendencyjność, obłudę i fałsz oraz szukanie na siłę uzasadnienia dla swoich niecnych planów. W społecznościach wiejskich, gdzie relacje międzyludzkie były bliskie, a konflikty często osobiste, takie powiedzenie mogło służyć jako przestroga przed niesprawiedliwym osądzaniem innych. Dziś jest dla nas ostrzeżeniem tak naprawdę przed naszym państwem, które staje przeciwko nam.

Z perspektywy zaś etnologii, porzekadło to można interpretować jako wyraz ludowej mądrości, która krytykuje hipokryzję i zwykłą nieuczciwość grożącą spójności społeczeństwa.

Czy zatem my Wyborcy wyciągniemy odpowiednie wnioski i postawimy tamę patologii jaką w części stało się Polskie Państwo ? To ważne pytanie bo od niego zależy przyszłość nas jako Obywateli, ale i ludzi.

A zegar tyka. Wybory już 18 maja … za kilka dni.


Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka