Chcieliśmy jedynie wypłynąć z Pisza na tyle wcześnie, żeby zdążyć przejechać kanał Jegliński zanim zamkną śluzę w Karwiku. A potem znów wrzuciliśmy na luz. Jezioro Seksty to niezbyt duży, ale malowniczy przedsionek (od strony Rosia patrząc) Śniardw. Kręciliśmy się po nim niemal do zmierzchu, by w końcu zacumować przy jakimś leśnym polu namiotowym. Dopiero poranny spacer odsłonił przede mną uroki okolicznego lasu.








Inne tematy w dziale Rozmaitości