Justa Justa
547
BLOG

Statek na dnie

Justa Justa Podróże Obserwuj temat Obserwuj notkę 3

Dzień nie zakończył się na słodkim lenistwie na Putuputua. A właściwie to... No tak, po ponad roku wspomnienia trochę mi się pomieszały chronologicznie... No więc zakończył się na tym, ale się tym nie zaczął.

Dopływając do Ha'afevy dzień wcześniej, minęliśmy dość daleko po prawej coś dziwnie wystającego z wody. Na mapie widniało w tym miejscu oznaczenie wraku, wszyscy więc byli zaintrygowani, co to za "Titanic" może się tam znajdować. Następnego dnia zaraz po śniadaniu naciągnęliśmy więc na siebie pianki, zgarnęliśmy rurki, maski i płetwy, zapakowaliśmy się do pontonu i popłynęliśmy w tamtą stronę.

Okazało się, że wrak nie jest zbyt duży i znajduje się dość płytko, część rufową wystawiając ponad powierzchnię wody nawet podczas przypływu. Musiał tkwić tam dość długi czas, ponieważ podwodny świat zdążył już go zagospodarować - na różnych częściach statku rozgościły się parasolowate i krzaczkowate koralowce, a stadka drobnych kolorowych rybek rafowych czuły się tam jak u siebie w domu. Przed dziobem statku rozciągały się tarasowate pola koralowców, rosnących tak blisko powierzchni wody, że trzeba było uważać, przepływając nad nimi, aby nie uszkodzić ich i siebie. Za to od strony rufy piaszczyste dno porośnięte było kępami koralowych krzaczków, pomiędzy którymi uwijały się chmary niebieskich rybek. Wydawało się, że rytm nadaje im kołysanie fali, a każdy gwałtowniejszy ruch uruchamiał akcję "Kryj się!" i rybki błyskawicznie znikały w najbliższym koralowcu. Po chwili jednak opuszczały schronienie i znów przepływały ławicami to w jedną, to w drugą stronę. Można było patrzeć na te ich pląsy bez końca.

Wiem, zaraz ktoś powie, że ta rafa jakaś mało kolorowa, raczej w kiepskim stanie i w ogóle w Egipcie albo w Australii są dużo ładniejsze. I z pewnością są, ale tam akurat nie byłam i wątpię, czy kiedykolwiek będę (choć oczywiście nigdy nic nie wiadomo :). Nie martwi mnie to jednak. Wiatry przywiały mnie do wybrzeży Ha'afevy, gdzie dane mi było podziwiać miejsce jak z innego świata, w którym zatopiony statek stał się integralną częścią innego, podwodnego życia.

Statek na dnie

Statek na dnie

Statek na dnie

Statek na dnie

Statek na dnie

Statek na dnie

Statek na dnie

Statek na dnie

Statek na dnie

Statek na dnie

Justa
O mnie Justa

Kraków to pryzmat, Przez który pięknieje ojczyzna J.Sztaudynger Dziękuję za prezenty: 4Poryroku - za jurajskiego kwiatka Andrzejowi Budzykowi - za psaka Her Manowi - za mecz Intuicji - za ukochaną płytę Kate1 - za zagadkę świąteczną ;) Pannie Wodziannie - za notkę justowną Telokowi - za Skaldów (cija) Telokowi - za Białego Anioła (z okazji) Telokowi - za Vivaldiego (bez okazji) Telokowi - za duuużo zdrowia Telokowi - za obrazki Telokowi - za ptaszki Telokowi - za płomień uczuć (platonicznych oczywista) Telokowi - za muzyczkę Tichemu - za poezję prozą Zaplutemu Antyeuropejczykowi - za rewiry

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości