poetapamięta poetapamięta
274
BLOG

Donald Psikuta (bez „s”).

poetapamięta poetapamięta Polityka Obserwuj notkę 2
Informacja dla Pana cenzora z Salonu24 – niniejszy felieton jest wytworem wyobraźni autora a wszelkie podobieństwo do prawdziwych postaci i zdarzeń jest wyłącznie przypadkowe.

„Zauważyłem pewną regułę, nie tylko na wschodzie Europy, że priorytetem nowej władzy jest jak najprędzej wsadzać poprzedników do więzienia. Nie jestem pewien, co jest prawdziwym powodem – potrzeba zemsty, czy sprawiedliwość ?” Donald Tusk, 16.11.2018 r.


No i się zesrało.

„- Uwaga frajerzy, mam ważny komunikat: do kogo należy czarna alfa romeo, która blokuje wjazd dla mojej fury…

Kto widział film „Chłopaki nie płaczą” ten wie co było dalej, kto nie widział niech sobie zobaczy jak skończył człowiek z miasta.

Finał wyborów skończył się dla Donalda analogicznie.

Donald się wściekł?

Nie!!! Donald wpadł w furię.

Oczywiście żadnej winy Donalda w przegranej Rafałka nie ma. Oprócz ewidentnej winy debilnej, zaściankowej części społeczeństwa, to kolosalne błędy popełnił sztab Rafałka, sam Rafałek i wszyscy inni dookoła, tylko nie Donek. Ale on to ogarnie, posprząta ten bałagan. Będzie ciężko, ale kto jak nie Donek ma sobie z tym poradzić?

Kur.a mać!!! Karolka miało już nie być. Miał się rozpłynąć jak zły sen, miał zniknąć z życia politycznego z przypięta łatką oszusta, alfonsa, malwersanta, koleżki z pod ciemnej gwiazdy, kibola i, ogólnie rzec ujmując, degenerata. Donek osobiście ogłosił takie rewelacje w telewizji i to nie rządowej (żeby nikt przypadkiem nie zarzucił mu wykorzystywania aparatu państwa w postaci państwowej telewizji), że każdy uczciwy Polak powinien po nich napluć w twarz, tudzież w ekranowy wizerunek Karolka, z obrzydzeniem i pogardą (nawet na ekranie TV Republika). Emocje, z jakimi te prawdy o Karolku objawił Donald, zadziwiły samego Donalda do tego stopnia, że przestał nad sobą panować podczas wygłaszania owych oskarżeń na tyle, iż nie dostrzegł, że redaktor Rymanowski zrobił z niego idiotę. Po późniejszym zapoznaniu się z relacją telewizyjną ze swojej wizyty w studio, Donek zapamiętał zatem jedynie, że po wyborach, oprócz likwidacji „Republiki”, „W Polsce” i „Trwam”, należy też zlikwidować Rymanowskiego (całego „Polsatu” nie może, bo sam uznał tę telewizję za firmę strategiczną).

- A mówiłem, żeby wariant rumuński uruchomić przed drugą turą, ale oni: „nie…, nie trzeba…, mamy to wygrane…, Rafałek to fundament, a nie dom z zapałek…, a Karolek to już przegrany potworek…”. Ni i co? A teraz: „Donald ratuj!!!”. A ja tak nie lubię tej brudnej roboty. No ale czegóż się nie robi dla kraju i towarzyszy. I znowu będę musiał uruchomić wariant smoleński. Chyba, że Roman pomoże jeszcze jakoś demokratycznie wywalić te wybory i znajdzie tyle i takiej wagi nieprawidłowości, że każdy sąd bez mrugnięcia okiem zakwestionuje uczciwość wyboru tego przestępcy. Na przykład, że wybory były nieuczciwe bo PIS nie dostał kasy z budżetu, mimo pozytywnej oceny PKW… Ale jak nie, to….

Natenczas jednak trzeba pokazać kto tu rządzi. Wobec powyższego Donek wygłosił orędzie do narodu, a właściwie do połowy narodu (tej bardziejszej), w którym to pocieszył zasmuconych „uśmiechniętych” zapowiadając, że wreszcie weźmie się do roboty (znaczy rząd, nie Donek) i będzie twardy (to już Donek) i byle prezydent mu nie podskoczy, bo Donek niejednego takiego chojraka prezydenta odjeb.ł i upokorzył.

Wezwany do pomocy Romek wziął się ochoczo do roboty i zaczął intensywnie grzebać w sprawozdaniach wyborczych, a właściwie przyciskać ludzi, którzy z ramienia koalicji zasiadali w komisjach i wymuszać na nich przyznanie się do fałszerstw wyborczych na rzecz Karolka. Nieważne, że oni właśnie pilnowali z ramienia KO, aby fałszerstw nie było, nieważne, że teraz wygląda to nie tyle niewiarygodnie co idiotycznie, ważne, że w świat pójdzie informacja o fałszowaniu wyborów. Przecież to PIS na tajnych kompletach uczył swoich członków komisji wyborczych jak otumanić pozostałych nie swoich członków, jak podmieniać protokoły, jak korzystać z chińskich aplikacji, jak wyrywać ludziom zaświadczenia, jak wpływać podprogowo na mózgi komisarzy wyborczych by podświadomie przeinaczali oddane głosy. To PIS wymyślił, żeby „N” było przed „T” w alfabecie i Karolek był na karcie do głosowania przed Rafałkiem. To PIS, z rosyjskimi sojusznikami, nachalnie promowało Karolka wśród młodzieży w mediach społecznościowych, łamiąc wszelkie zasady uczciwej kampanii. Roman wróci także do nieuczciwego zagranicznego finansowania kampanii przeciwko Rafałkowi, które to zjawisko wyłapał NASK, bo faworyzowanie tegoż kandydata na tle ośmieszania Karolka i Sławka mocno Rafałkowi zaszkodziło w odbiorze społecznym. Wreszcie to sam Karolek jest winny temu, że było na niego aż tyle haków, że stały się one niewiarygodne. I na koniec to Karolek wysłał Murańskiego do Donalda (pewnie pan Jacek spytał Karolka o drogę do McDonalda, a ten oszust wskazał mu drogę do KPRM) i kazał nagadać jakichś głupot o „kompromantach” (co by to nie znaczyło). Ale Roman to przejrzał. Romana nikt nie nabierze na takie tanie sztuczki. Roman obiecał kierownikowi, że zrobi z tym porządek. No, musi tak tylko dla pewności mieć większe umocowanie od kierownika. Na przykład mógłby zapisać się do PO i przy okazji szybkiej rekonstrukcji podmienić nieudolnego Adasia na stanowisku szefa resortu sprawiedliwości (takiej jak rozumie ją Roman).

Donald trochę odetchnął. Już się bał, że jego wszystkie wcześniejsze zabiegi dzielące Polaków na Naród i Narud (to ci popierający jego rudawą wysokość) zadziałały odwrotnie proporcjonalnie do donaldowej nienawiści w stosunku do Kaczora. Ale jest nadzieja. No i jak Romkowi się uda (a do pomocy przydzielił mu grubego Rysia z PKW) demokratycznie ponownie przeliczyć głosy na korzyść Rafałka, to i Donek spokojnie zapomni o wariancie smoleńskim. Bo jak nie, to Donek ma dylemat jak samo powtórzy się takie rozwiązanie bez Władimira Władimirowicza. No jest jeszcze szansa, że może przypadkiem Karolek nie wytrzyma napięcia i gdzieś (tak po lepperowsku) w samotności się wyhuśta, tudzież przypadkiem wypije herbatę z nowiczokiem.

Ale nie, nie, nie… - Donek odpędził od siebie takie irracjonalne wizje - Ja nawet przez sekundę tak nie mogę myśleć. Co to, to nie!!!

Czemu wszystko się zesrało?
Blamaż aż na cały świat.
Jak odwrócić co się stało?
Jak przywrócić własny ład?

Jak wywalić te wybory?
Oj, potrzebny chyba cud,
bo tak mamy problem spory
i kłopotów dużych w bród.

Miła być lajcik i Rafałek,
„podpis chcę i podpis mam”.
Niewybrany nasz pyszałek,
zaś wybrany jakiś cham.

Nabruździł nam naród Pisi
tak że dupę ściska ból.
I choć nam Prezydent wisi
Jednak jest to w oku sól.

Wydłubiemy takie oko,
wypalimy całe zło,
tak by wreszcie było spoko!
No bo o to nam tu szło.

Donald próbuje robić dobrą minę do złej gry, jednak jakoś nie bardzo mu to wychodzi. W każdym publicznie wypowiedzianym zadaniu na temat wyników wyborów, daje do zrozumienia, że sąd sądem ale sprawiedliwość (tak jak on ją rozumie) musi być po jego stronie. Pisia radość doprowadza go do szału. Pieczołowicie budowany domek z kart rozleciał się pod wpływem społecznego podmuchu. Półtora roku oczekiwania na mściwe podpisy pod wyrokami poszło się jeb.ć. Półtora roku oczekiwania na zaspokojenie mściwych wizji poszło się jeba.ć. Półtora roku oczekiwania na dopięcie systemu poszło się jeb.ć. Półtora roku nic nierobienia i nieskutecznego robienia nie wiadomo czego, dało nieoczekiwany rezultat, zmieniający całą, pewną, świetlaną przyszłość, w stąpanie po kruchym lodzie. „…Nie ma już na co czekać… Ruszymy z robotą bez względu na okoliczności, bo po to zostaliśmy wybrani…” Geniusz politycznej strategii weźmie się wreszcie do roboty. Hurrra!!! I to chyba jest ten cud, na który czekali wszyscy wpatrzeni w Donalda. Przed nami dwa i pół roku pracy rządu koalicyjnego, bez względu na okoliczności. Łał. Podwójne łał. Tylko jak Donald wywiąże się ze zobowiązań wobec swoich popleczników w Unii?

Unijni przywódcy (z przekąsem) szybciutko pogratulowali prezydentowi elektowi wyboru. Medialna europejska cisza dotyczące wspólnotowych planów (ETS2, Mercosur, Zielony ład, itd…) została odwołana. Koalicjanci zrobili się hardzi. Sprzyjający do tej pory sędziowie, niepewni powyborczej przyszłości, zaczynają wycofywać się z bezwzględnego wykonywania poleceń Adasia. Generalnie na okręcie zaczęły się szczurze manewry i pompowanie tratw ratunkowych. Niezatapialny zderzył się z górą lodową i zderzenie to odczuła cała załoga, uśmiechnięci pasażerowie i występujący na pokładzie celebryci. Kadra oficerska myśli nad wyrzuceniem za burtę kapitana, żeby dać kogoś na pożarcie rekinom i przejąć stery, celem uniknięcia szybkiego zatopienia. Jeszcze się trochę wahają mając z tyłu głowy wizję osobistego wylądowania za burtą, ale głośno opowiadają o niewiarygodności kapitana.

Co prawda brygada RR (Romek i Rysiek) pracuje na pełnych obrotach, jednak perspektywy na skuteczny ratunek z tej strony raczej nie ma. Adaś medialnie przypomina o nielegalności Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego przygotowując grunt pod nieuznanie wyników wyborczych, co bardziej odjechane „autorytety” prawnicze nawołują do niezwołania Zgromadzenia Narodowego i nieprzyjęcia ślubowania. Ale wszystko to ch.j.

Donek czuje w nozdrzach zapach więziennego siennika i potu pochylających się nad nim współosadzonych.

A może jednak wariant smoleński…

„ …

- Jak mogłeś dać się sprać, jakimś frajerom? Przecież jesteś człowiekiem z miasta.

- Aaa. Wzięli mnie z zaskoczenia, no…”

- Wygolili ci głowę?

- Świadkowie mówią, że nie tylko głowę…”

https://www.youtube.com/watch?v=H5Z3GBdyg2Q

z ostatniej chwili:

Expose Donalda : nie ustąpimy nawet na krok, bo 10 mln ludzi chce naszych rządów, a te drugie, głupsze 10 i trochę miliona hołoty i wszystkich tych co nie przyszli nas poprzeć, mamy w dupie. Tyle ile myśmy (w domyśle JA) zrobiliśmy przez te półtora roku, nikt w Europie (a co mi tam, pewnie nawet nikt na świecie) nigdy wcześniej nie zrobił i nigdy nie zrobi, tylko my się tym nie potrafimy chwalić. A PIS się cały czas tylko chwalił , a nic nie zrobił. PIS zepsuł wszystko co mógł, a nawet i to czego nie mógł, na przykład nie wziął wpychanych im przez Unię pieniędzy z KPO, bo PIS jest dziki, PIS jest zły, PIS ma bardzo ostre kły. PIS zjada małe żydowskie dzieci i bije murzynów. Cały PIS zamkniemy we więzieniach. Cały!!!. Ja nie jestem mściwy, ale chu.om nie daruję. Rozliczenia nie są moim priorytetem, ale nic innego obiecać nie mogę, bo my już tyle dobrego zrobiliśmy, tyle już daliśmy społeczeństwu, że już więcej chyba nie można, tylko nikomu tego nie mówiliśmy. My (w domyśle JA) nauczymy całą Unię Europejską, a nawet Waszyngton, jak demokratycznie zamykać do więzień opozycję i ujeb.ć Prezydenta. Kiedy pytają mnie: „a co nepotyzmem”? odpowiadam: no może mamy go odrobinkę, ale PIS był tak znepotyzowany, że aż strach, a nas nepotyziunieczek nic nie znaczy i w zasadzie zupełnie nie przeszkadza i po co to roztrząsać?. No może jeszcze się zastanowimy, co możemy zrobić dla ludzi (może zabierzemy dzieciom smartfony, a dorosłym dostęp do internetów), ale jesteśmy tak zajebiści i tacy bezustannie będziemy, więc wszyscy powinni nas nosić na rękach i ubóstwiać. Od dzisiaj będziemy Wam (społeczeństwu) codziennie przypominać o tej naszej zajebistości.

„ …

- … jak to Psikuta, no mówiłeś, że nazywasz się Keler?

- No mówiłem, mówiłem. Różne rzeczy mówię…”


umiarkowany konserwatysta z obiektywnym spojrzeniem na rzeczywistość

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Polityka