No właśnie. Dlaczego na powierzchni Marsa dominuje kolor czerwony?
Najbardziej głupie z wyjaśnień to takie, ze barwa ta pochodzi od rdzy. Inaczej mówiąc od trójtlenku żelaza, hematytu. Problem jest tylko w tym, że na Marsie nie ma wystarczającej ilości tlenu. Jeśli życie na Marsie istnieje, to nie jest ono tak rozpowszechnione jak na Ziemi, a więc nie jest w stanie wyprodukować wystarczającej ilości tlenu aby doprowadzić do tak znacznego utlenienia minerałów na jego powierzchni.
Dwie trzecie czasu istnienia Ziemi to okres w ktorym jej atmosfera prawie że nie zawierała tego gazu, pomimo tego że sinice i inne organizmy fotosyntetyzujace produkowały tlen w niewyobrażalnych wprost ilościach.
http://kalcyt.blogspot.de/2011/10/rdzewiejaca-ziemia-raz-jeszcze.html
Na Marsie okresy sprzyjające intensywnej fotosyntesie były za krótkie aby doprowadzic do takiej produkcji tleny aby starczyło go na utlenienie wszystkich zwiazków żelaza na jego powierzchni.
Co więcej nie wszystkie skały zawierają żelazo w wystarczajacych ilościach aby mogła zmienić się ich barwa pod wpływem utlenienia jego zwiazków.
Dlaczego więc na Marsie obserwujemy jednolitą czerwonawą barwę jego powierzchni?
Jak widzimy, na to zdawałoby się łatwe pytanie nie znajdziemy w ramach obowiazujących teorii żadnej przekonywującej odpowiedzi.
Przyczyna tkwi jak zwykle w szczegółach i to dosłownie. Przyczyny trzeba szukac w atomowych własnościach materii marsjańskiej.
Tak jak juz to opisałem w innych artykulach, materia marsjańska tworzyła się w obszarze o znacznie niższej wartości Tła Grawitacyjnego w stosunku do ziemskiej. W zwiazku z tym wakuole z ktrych składają się pojedyncze atomy materii oscylują z mniejszą czestotliwością niż na Ziemi.
http://pogadanki.salon24.pl/388120,zycie-na-wenus
http://pogadanki.salon24.pl/389142,zycie-na-marsie
http://pogadanki.salon24.pl/391298,zycie-na-marsie-ii
http://pogadanki.salon24.pl/392354,zycie-na-wenus-2
Promienie światła padjące na powierzchnię planety pochłaniane są przez jej materię a część z nich ulega reemisji tym razem jednak w tym zakresie częstotliwości w ktorej oscyluje materia Marsa.
Mechanizm ten opisalem już w moim artykule o kobaltowym błękicie gór lodowych
http://pogadanki.salon24.pl/438199,kobaltowy-blekit-gor-lodowych
W przypadku Marsa mamy do czynienia z przesunięciem widmaświatła w kierunku podczerwieni.
Zjawisko to ma niestety olbrzymi wpływ na instrumenty pomiarowe stosowane w marsjanskich sondach. Szczególnie tak popularne i zdawaloby się pewne wyniki badań spektrometrów muszą zostać poddane powtórnej analizie (niestety z innymi pomiarami nie jest obsolutnie lepiej). Instrumenty te zostały skalibrowane w warunkach ziemskich a więc drastycznie innych niż te panujące na Marsie.
W większosci przypadkow otrzymane wyniki są o dupę rozbić bo nie uwzgledniają zjawiska przesunięcia spektrum barw ku podczerwieni i odpowiednie krzywe zostają przez komputer spektrometru przydzielone do krzywych wzorcowych innych minerałów niż tych z pomiaru.
To jest klasyczny przypadek durnoty fizyków. Fizycy wiedzą że gdzieś dzwonią, ale niestety nie mają pojecia w ktorym kościele,