pokolenie 83 pokolenie 83
1712
BLOG

MDM - mieszkania dla młodych - nie tędy droga dziennikarze

pokolenie 83 pokolenie 83 Gospodarka Obserwuj notkę 10

Jak zwykle zaczęło się biadolenie o tym czego to niby rząd nie robi albo co robi nie tak. Tym razem poszło znowu o rynek nieruchomości. Skończył się wreszcie program rodzina na swoim (RNS) i zaczęło się wreszcie tak wyczekiwane przez młodych ludzi urealnianie cen mieszkań i domów czyli ich spadek. Nareszcie się dowiedzieliśmy czemu tak trudno kupić nam było przez ostatnie lata było mieszkanie i czemu to wszyscy wmawiali nam, że kredyt na 30 lat to okazja.

Otóż znowu niby wspaniale znający się na temacie dziennikarze wypisują i wygadują w radiu i telewizji farmazony jaki to ma zgubny wpływ na młode małżeństwa, które bez tego programu i żadnego innego nie mają gdzie mieszkać i zakładać tak przez nas wszystkich utęsknionych rodzin. Prawda niestety jest całkiem inna i może wreszcie pany redaktory spojrzą na liczby.

Otóż okazało się, że po szaleństwie kilku lat po wstąpieniu do UE urealnianie - spadek cen mieszkań było sztywno blokowany od 2008 roku przez ten nieszczęsny program - RNS. Postarajmy się ocenić jego skutki. Ano w 2004 roku jeśli miałem zamiar kupić mieszkanie za "Przeciętne miesięczne wynagrodzenie w gospodarce narodowej" jak sobie szybko można policzyć stać mnie było na 0,95 m2 mieszkania, pod koniec 2012 ten wskaźnik spadł do 0,86. Morał dzięki programowi rodzina na swoim stać mnie dziś na mniej niż gdy wstępowaliśmy do UE mimo, że niby moje średnie wynagrodzenie wzrosło o połowę z 2 289,57 do 3399,52 zł. Czyli program przyniósł skutek odwrotny do zamierzonego. 
 
A co z osławionymi kredytami na 30 lat. Nieszczęśnicy którzy je wzięli w PLN mają teraz problem ich mieszkania są obecnie w najlepszym przypadku dokładnie tyle samo warte ile w momencie zakupu. Jeśli więc nie uda im się spłacić mieszkania w ciągu pozostałych 25 lat grozi im, że po utopieniu w ratach sporej części swojego dochodu zostaną bezdomnymi.
 
Jaki z tego morał dla rządzących. Nie dopłacać do zakupów mieszkań. Spowoduje to, że będą one droższe. Dopłacać do już płaconych przez młodych rat. Może na przykład program dwoje dzieci w każdej rodzinie - rząd będzie dopłacał każdemu małżeństwu które nie skończyło 35 lat 10 albo 20 % raty kredytu na mieszkanie jeśli płaci podatek PIT według pierwszego progu podatkowego (nie posiada firmy) i mieszka przynajmniej 6 miesięcy w kupionym przez siebie mieszkaniu. Wtedy deweloper i bank nie będą przyznawać kredytu na mieszkanie z dopłatą czy nie bo nie będą wiedzieć czy rodzina otrzyma dopłatę. Skończą się dodatkowe opłaty żerujące na tym że od młodych rodzin można wyciągnąć kasę bo inaczej nie kupią mieszkania.
 
Deweloperzy może też wreszcie spuszczą z tonu i podarują sobie zawyżanie cen mieszkań pod dopłaty tylko po to by móc więcej zarobić. Tu mała dygresja chęć zysku, dopasowanie do progu programu RNS i obniżanie kosztów doprowadziły do tego, że obecnie budowane mieszkania są bardzo często małe, niefunkcjonalne i wykonane w gorszy sposób niż tzw. wielka płyta - ale tym się będą martwić mieszkający tam ludzie jeśli za 30 lat spłacą kredyt i nić im nie spadnie na głowę.
 
Jaki z tego wniosek. Pomagać oczywiście Państwo powinno ale RODZINIE a nie wszystkim dookoła. Jeśli młode małżeństwo kupiło mieszkanie udowodniło, że stać je na płacenie rat to należy wtedy mu pomóc by miało środki na założenie rodziny. To jedyny sposób na poprawę życia młodych ludzi w tyk kraju. 
 
O współczynnik dzietności bym się nie martwił - to tylko liczba i sama w sobie nic nie znaczy, ale w mojej skromnej opinii na pewno i on wzrośnie ;)

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka