Dlaczego do tej pory nie było mechanizmu kontroli praworządność państw członkowskich przez organ centralny UE? Uważano że aby dołączyć do wspólnoty trzeba osiągnąć pewien rozwój cywilizacyjny gdzie jest rozdzielność władzy wykonawczej, ustawodawczej i sądowniczej, czyli między innymi osiągnąć niezależne od polityków sądy które kontrolowały by poczynania rządzących aby były one zgodne z prawem. Uważano że społeczeństwo które osiągnie ten poziom rozwoju nie będzie chciało wracać do bardziej prymitywnych struktur gdzie to politycy kontrolują sądy i wykorzystują prawo do swoich celów politycznych, co zawsze kończy się bezkarnością elity rządzącej i pogłębiającą się korupcją i bezprawiem.
Nie przewidziano że większość społeczeństwa Narodów które stosunkowo niedawno odzyskały niepodległość, mentalnie dalej tkwi w starych systemach które były intensywnie indoktrynowane w ich dzieciństwie i będą się pojawiać politycy którzy umieją ich przekonać do powrotu do starych znanych im komunistycznych metod zarządzenia.
Do tej pory nie było odgórnej kontroli praworządności bo Państwa członkowskie nie były zainteresowane nakładaniem na siebie kolejnych ograniczeń a wewnętrzna kontrola po przez niezależne sądy w państwach rozwiniętych działała dobrze i nie było powodu aby je kontrolować z Brukseli. Wszystkim to odpowiadało, gdy trzeba było można było trochę ponaginać zasady ale każde Państwo same się kontrolowało aby nie przekraczać pewnej granicy i nie upolitycznić sądów w jakimś rażący sposób.
Wszystko do czasu aż przyszedł Fidesz i PIS i pojechali całkowicie po bandzie, całkowicie podporządkowując sądy i media woli parit rządzącej nie pozostawiając pozostałym członkom wspólnoty wyboru. Przecież pozostałe Państwa widzą jak setki milionów złotych wsiąkają do swoich: 2 miliardy na partyjne media, wybory Sasina 70 milionów (cena rynkowa 20 milionów), 70 milionów zaliczki na respiratory przepadło, zakupywanie maseczek czy testów po kilkukrotnie zawyżonej cenie od kolegów, miliony na szpitale tymczasowe w których przyjmuje się garstkę zdrowych pacjentów, to tylko kilka przykładów gdzie państwowe pieniądze wyciekają a społeczeństwo nic z tego nie ma. Na zachodzie jest dobrobyt nie dlatego że mają 500+ a dlatego że tamtejsze systemy uniemożliwiają taką marnotrawstwo pieniędzy które z biegiem lat będzie się tylko powiększać. Państwowe pieniądze to pieniądze obywateli i powinny służyć rozwijaniu Państwa dla dobra obywateli a nie dla dobra partii rządzącej.
Państwa Europejskie musiały zdecydować czy zacząć bronić osiągnięcia cywilizacji Europejskiej jakim są niezależne sądy, które stanowią o jej potędze i dają jej siłę do spełniania jednej z dominujących roli w świecie czy pozwolić na powolny powrót starych metod które przysporzyły temu kontynentowi wielu nieszczęść.
Paradoksalnie to Pis na w spółkę z Fidesz zjednoczyły UE i popchały wspólnotę do jeszcze głębszej integracji i nałożenie na siebie kolejnych ograniczeń dla dobra całej wspólnoty. Paradoksalnie tym razem przyznam Morawieckiemu racje że osiągnął ogromny sukces w integrowaniu Europy ale nie jest to taki sukces jak rozumieją to zwolennicy pis. Morawiecki nie miał wyjścia albo weto i rozpoczęcie procesu Polexitu, co w dłuższej perspektywie wepchało by Polskę w rosyjską strefę wpływów albo dołączenie do głębszej integracji i zgodzenie się na kontrole praworządności z Brukseli. Oczywiście Pis i Fidesz zrobili wszystko aby te procedury opóźnić i jeszcze jak najdłużej zostać bezkarnym i ponad prawem ale decyzje już zapadły i mechanizm praworządności został wprowadzony.
Wprowadzenie mechanizmu praworządności jest sukcesem Polski i Polaków bo gwarantuje powstanie niezależnych sądów i przestrzeganie prawa, gorzej dla grupy trzymającej władze która będzie musiała pożegnać się ze złotą wolnością i podporządkować się prawu.
