Obserwując to, co dzieje się w moim kraju od momentu katastrofy Smoleńskiej do dzisiejszego dnia mam wrażenie, że poddani zostaliśmy programowemu praniu mózgu.
To pranie mózgu składa się z kilku elementów jakich byliśmy/jesteśmy świadkami. A to wszystko uwiarygodnił sposób odsłonięcia żenującej tablicy na Krakowskim Przedmieściu i jej treść. Ot władza odsłoniła ją w taki sposób w jaki ma przekonanie do swojego demokratycznego mandatu sprawowania władzy.
To moze od początku.
Elementy prania mózgów Polaków:
1. Pojednanie zamiast patrzenia na rece Rosyjskim władzom przy "obsłudze" miejsca katastrofy..
2. Przekopany na głębokość 1metra teren katastrofy.
3. Ewa Stankiewicz i oszołomy pod pałacem.
3. Kościół za bardzo zaangazowany w kampanię prezydencką.
4. Krzyż wyprowadzić - oszołomy pod pałacem: oszołomy okrzyknięte tym mianem przez bpów oraz polityków.
5. Tablicę "na odwal się" odsłonić.
W taki ciąg zdarzeń układają się sukcesy i metodologia postępowania władzy w sprawach ważnych i bezprecedensowych dla Polski.
Gdy do tego jeszcze dorzucić wstępniaka o szacunku wobec urzędującego ( za życia ) Prezydenta Kaczyńskiego ukarze nam się pełen obraz działań władzy która (mówiąc jezykiem Bartoszewskiego) ma wszelkie zdolności by kształcić wszelkiej maści dyplomatołków a nie dyplomatów.
Owa dyplomatołkowość osiągnęła swoje apogeum w tchórzliwym i skandalicznym odsłonięciu dziwnej tablicy.
Tylko władza która sama zdaje sobie sprawę z braku posiadania demokratycznego mandatu władzy działa w sposób tchórzliwy i strachliwy.
WYbrany prezydent RP, zdaje się wie, że jego mandat władzy jest pijarowy a nie demokratyczny. Gdyż gdyby był demokratyczny, nie pozwoliłby sobie na taki blamarz i kompromitację u początku swojej kadencji.
Gdy tymczasem prezydentowi RP nie przeszkadzało tchórzliwe upamiętnienie ( nie wiadomo kogo ) poprzez oglądnięcie transmisji w jednym z kanałów TV, właśnie owego upamiętnienia. Oglądnięcia na żywo.
Jak wielka musi być nienawiść tego środowiska do niezyjącego prezydenta i jego środowiska politycznego, że w tak kuriozalny sposób zaczyna on swoją prezydenturę.. ?
Jak wielki musi być lęk przed ideami ś.p.Lecha Kaczynskiego albo interes, skoro nawet niektórzy biskupi Koscioła okrzykuą obrońców krzyża mianem fanatyków - bardzo podobny zabieg, który przeprowadzono wobec bohaterów filmu Ewy Stankiewicz. A przecież Krzyż ma różne znaczenia - jak chociażby przydrożny, upamiętaniający moment smierci człowieka. ( takich krzyży w Polsce wiele ). Dlaczego nie każe się ich przenosić do Kościołów ale sobie tam spokojnie stoją? KOntekst tego krzyża jest inny.
Za pomocą owego zabiegu próbuje się sprawić wrażenie, że upominanie się o pamięć o ofiarach katastrofy smoleńskiej to gratka dla oszołomów, zadymiarzy i fanatyków.
Do tego katakogu jeszcze doszlo jedno: upominanie sie o krzyż. To również gratka dla fanatyków, zadymiarzy i oszołomów.
Odnoszę wrażenie jakbym znalazł się w czasie głebokiego PRLu i wzmożonej działalnosci w Kościele "Księży patriotów".
Inne tematy w dziale Polityka