Odnoszę wrażenie, że w Polsce miarą demokracji jest miara pijaru., a nawet można pójść dalej. Miarą "męża stanu" - wg większości osób publicznych i dziennikarzy występujących w mediach - jest miara jego pijaru.
Podobne zjawisko da się zaobserwować w tematyce katastrofy smoleńskiej. Media nie zadawają pytań lecz rozmawiają o tym, że katastrofa jest i będzie wykorzystywana politycznie-robi się sztuczne wrażenie, że jest to temat eksploatowany politycznie. A tu nic z tego. PO wykastrowało ten temat z mediów i nie mówi się o tym. Próbuje się za to, wmówić, że tragedia Smoleńska jest eksploatowana politycznie. Jeśli zadawanie pytań jest walką polityczną, to ja śmiem twierdzić, że rząd PO niczym nie różni się od PRLowskich władzy w obszarze zwalczania opozycji i wszelkich osób zadających publicznie pytania w ważnych sprawach.
Wszak nie rozmawia się w mediach o sprawach ważnych dla Polaka ale o tym, jak udane lub nie udane są sztuczki pijarowskie. Politykę sprowadzono, celowo do zabiegów pijarowych - celowo - by nie było konieczności mówić o realnej polityce i realnym wpływie polityce pijaru na los nas Polaków.
Polska Polityka zaczęła się kręcić w kółko i chyba bez jakiegoś głębokiego tąpnięcia nie będzie w stanie wyrwać się z tego hoholego tańca.
Może błogosławionym owocem tragedi Smolńskiej będzie własnie owo tąpnięcie. Rząd i Państwo nic nie robi, nawet nie zapewnia bezpieczeństwa demokratycznie wybranemu prezydentowi.. . Rząd robi pijar, który jest komentowany. Pijar jest tematem zastępczym i ma nam Polakom wystarczyć. O reszcztę mamy się zatroszczyć sami: mamy płacić podatki i nie mieć żadnych oczekiwań wobec rządu.
p.s.
Jedynka na Onecie:
"Stefan Niesiołowski: PiS to absolutna patologia"
Standardy medialne sięgnęłu bruku.. - powielają coś co, ociera się o PRLowski sposób prowadzenia dialogu Rządu z opozycją. Przecież te słowa mówi Marszałek Sejmu. Czy aby Polska nie została sprowadzona do jakiegoś bantustanu?
Inne tematy w dziale Polityka