Nie oglądam każdego programu T.L. w poniedziałki ale wczoraj włączyłem i pozostałem, gdy spostrzegłem się, że program problemów Kościoła.
Zdziwił mnie skład gości wśród których ni odnalazłem żadnego zwierzchnika Kościoła ale osoby które go nie reprezentują:
1. Pana Bartosia -ex Dominikanina
2. Szymona Hołownię - dwukrotnego ex dominikanina(co prawda nie złożył ślubów wieczystych ale dwa razy wstępował i występował z tego Zakonu)
3. Ks. Prałata Jankowskiego-odwołanego na emeryturę w dosyć niechlubnych okolicznościach.
4. Prezydenta Wałęsę-polityka
5. Przedstawiciela PiS: Poseł Giżyński -polityka
6. Tomasz Terlikowski - publicysta Katolicki
Co ciekawe dyskusja była rzekomo poświęcona problemom Kościoła. Tylko dziwi fakt, że nie zaproszono żadnego jej przedstawiciela. Gdyż trudno uznać kontrowersyjnego ks.Jankowskiego za ikonę Polskiego Kościoła jak i ex Dominikanina Bartosia.
Co do Pana Hołowni - już pisałem w przedostatnim wpisie, że ikoną Publicystyki Katolickiej nie jest.. .
Pozostaje Lech Wałęsa - on expertem w dziedzinie Kościoła Katolickiego też nie jest.
Pozostaje T.Terlikowski - jedyny w tym gronie publicysta Katolicki. Ale też krytykowany przez BIskupów.
Tomasz Lis problemy Kościoła sprowadził do Pana Nowaka oraz Radia Maryja. :-)))) Nie można się nie uśmiechnąć.
Redaktor prowadzący starał się sprowadzać problemy Kościoła do do odczytów Pana Nowaka i Radia Maryja..
Poseł Giżyński miał bronić ( w zamyśle T.L. Radia Maryja) - w mojej ocenie jeden z najbardziej treźwo myślących w tym programie osób.
A więc program był wg mnie ustawiony politycznie:
a. wykazać, że głównym problemem Kościoła jest Radio Maryja i Pan Nowak
b. ponieważ poseł PiS (było przewidywalne) będzie bronił RM wyjdzie na to, że jest przeciwko Kościołowi
c. Lech Wałęsa miał wzmocnić przekaz, że RM to szkodnicy Kościoła i winni jego problemów a zatem i PiS jest temu winien..
d. Miał pokazać, że RM jest antysemickie, podobnie jak ks.prałat Jankowski.
Sednem programu było pokazanie nagrania z wykładu Pana Nowaka. Wystąpienie miało być pełne antysemityzmu.
Sęk w tym, że ani ja, ani poseł Giżyński nie zauważył żadnych treści antysemickich w tym programie.
O dziwo TL też nie potrafił wskazać ani jednego zdania antysemickiego ale próbował postawić pod ścianą i kazał się tłumaczyć ks.Jankowskiemu jak i Terlikowskiemu z wypowiedzi Nowaka... .
***************
Zadałem pytanie w tytule, o co chodzi Lisowi?
Wg mnie chodzi o politykę. Robi program o problemach Kościoła a nie zaprasza żadnego jej przedstawiciela - ani nie przeprowadza żadnego wywiadu ze zwierzchnikiem Kościoła.
Przedstawia taśmy rzekomo obrazujące antysemityzm którego nie można odnaleźć na ekranie.
Czy to jest poważne rzetelne dziennikarstwo: dociekliwe, szukające obiektywizmu, szanujące strony?
Obawiam się, że nie. Ten typ dziennikarstwa, który kiedyś uprawiał Andrzej Kwiatkowski za (Prezesa Roberta Kwiatkowskiego) - gdy były tezy dyżurne i prowadzący program je jedynie sprytnie uzasadniał.
Tomasz Lis - niestety - wydaje się reprezentować jaką dziwną epokę publicystyki, która nie ulega procesowi analogicznemu jak wino... . Ale przeciwnie. Im dłużej ogląda się programy Lisa tym jest gorzej i jeszcze bardziej groteskowo.
******
Całe szczęście, że dla osłody w TVP pozostał program Jana Pospieszalskiego i Bronisława Wldsteina.
Ale czy TVP powinna być miejscem dla takiej publicystyki jaką prowadzi Tomasz Lis? Wg mnie nie. Ale jeśli już to jako program rozrywkowy w konwencji talk-show.
Przyznam, że jestem rozczarowany publicystyką T.Lisa.