Każdy kto wędruje po górach, podróżuje samochodem zdaje sobie sprawę, że jeśli nie będzie posłuszny mapie szlaków, mapie samochodowej jest skazany na błądzenie lub nawet na zaginięcie i śmierć.
Życie jest właśnie taką podróżą, po raz pierwszy. Drugi raz nie przyjdę na świat, nie cofnę czasu, pewnych doświadczeń nie cofnę, nie będę drugi raz w szkole podstawowej.. , etc. Czas determinuje życie a jego kierunek jest tylko w jedną stronę i to w sposób nieodwracalny. Życie to bardzo poważna sprawa.
Na tyle poważna, że konieczna jest odpowiednia mapa/nawigacji. Musi pojawić się na horyzoncie autorytet który nas przeprowadzi.. .
Koniec zagajenia, idziemy w głąb.. .
Sprawa ludzkiego życia, szczęścia i zbawienia to nie sprawa tego, co widać na zewnątrz ale sprawa serca. Tam odczuwamy lęk, radość smutek, szczęście, zwątpienie, entuzjazm, a to co tam się znajduje okazujemy za pomocą uczuć, gestów, czynów, postaw.
Prawdziwa wolność to wolność serca, prawdziwa radość to radość serca, prawdziwe szczęście to szczęście mieszkające w sercu. Tak, tam bo jest ono wtedy nasze osobiste i nikt go stamtąd nie wydrze = kluczyki do serca posiadam ja i tylko ja.
Owszem, czasami dajemy się wkręcić, że to lub tamto daje nam szczęście. Ale - jeśli ma się już trochę lat - wie się dobrze, że to, co nie pochodzi z serca ale z "zewnątrz" prędzej czy później się nuży i nudzi.. . Jeśli nie znajdę dobrego przewodnika mogę się kręcić całe życie wokół przyjemności, błyskotek i ciągle doświadczać znużenia i znudzenia, bo to, co na zewnątrz przemija, nuży się. I w ten niewinny i może często przyjemny sposób stracić życie.. . Tylko to, co w sercu żyje i nie umiera. Np. miłość, piękno, przyjaźń, wspomnienia, etc.
Potrzebuję przewodnika po swoim sercu.
"O duszo, czemu szukasz Go poza sobą, gdy w sobie samej masz wszystkie swe skarby, swe rozkosze,swoje zadowolenie,swoje nasycenie i swe królestwo czyli twego umiłowanego, którego pragniesz i szukasz.
Wesel się i raduj w wewnętrznym skupieniu z Nim razem gdy posiadasz go tak blisko." Św.Jan od Krzyża.
Przychodzi mi na myśl pytanie z powoływanych Apostołów: - Chodźcie a zobaczycie.. .
Sądzę, że owo zaproszenie Jezusa odnosi się do podróży po sercu człowieka. Chcesz dowiedzieć się gdzie On mieszka - św.Jan od Krzyża właśnie o tym mówi - chcesz odnaleźć Go w swojej duszy, odnajdź Go i pójdź za Nim... jak za najlepszym nawigatorem życia.
Możesz Go zaprosić do swojego serca i poprosić aby Cię przez nie przeprowadził. Mówię to jako mężczyzna - my mamy z tym największy kłopot. Ale ON pomaga odkryć serce oraz odkryć radość używania serca. Zrobił to sam, robi to do dziś.. .Ilekroć z Nim znajdę kontakt przez modlitwę serca i Go tam zaproszę. Rozświetla ciemności serca i wlewa radość.
Dał mi też człowieka który uczy mnie serca - jest to moja żona i moje dzieci.
Ta podróż trwa - fascynująca, ciągle nowa i pełna wyzwań, podróż ludzkiego serca.. wielkiego jak ocean pod okiem Jezusa-Przewodnika.
On pokazuje piękno ludzkiego serca - przyobleka go Sobą w piękno.
Komentarze