Witam,
Chodziła mi po głowie notka pt. "Quo vadis Konfederacjo", ale zastanowiłem się, że nie znam odpowiedzi na jedno pytanie.
Pamiętacie tę nieszczęsną rekonstrukcję? Gdy moje drogi z PiS się rozeszły? Kaczyński powiedział wtedy, że trzeba iść krętą drogą. Powiedział i co? Nikt, ani wyborcy, ani dziennikarze, ani politycy PiS, ani politycy antyPiS nie zadali ani sobie, ani samemu Kaczyńskiemu, na czym owa krętość polega? Nikogo to nie zainteresowało? Nikt tego nie uznaje za ważne? Ja chyba jedyny rozważałem jakie to opcje mogły by być tej krętości. Zadziwiające. Ta jakby wszyscy się bali usłyszeć odpowiedź na to pytanie. Oczywiście, zdaję sobie sprawę, że decydenci z obu stron POPiSowego "sporu" doskonale wiedzą co Kaczyński miał na myśli. Ale dlaczego my nie możemy wiedzieć?
I jest też pytanie, którego też nikt nie zadaje, związane z Konfederacją. Otóż, swego czasu pan Rafał Ziemkiewicz napisał, że Konfederacji doradza były polityk PiS. I znowu … rzecz wydawałoby się sensacyjna, na pierwsze strony gazet, paski w TV. A tu cisza. Nikt się zastanawia kim może być ów polityk. Znowu nikogo to nie interesuje. Było ostatnio tysiące wywiadów z politykami Konfederacji, i nikt z obu stron POPiSowego "sporu, tego pytania nie zadał. Wszyscy zabiegali o elektorat Konfederacji, ale nikt argumentem istnienia owego polityka się nie posłużył. Dlaczego?
Jak wiadomo, ja obstawiam, że jest to pan Adam Hoffmann. Pewną wskazówkę dał, gdy w wywiadzie u Mazurka powiedział, że nie zagłosuje ani na Dudę ani na Trzaskowskiego. Ale dlaczego tylko ja zadaję sobie i innym to pytanie? Dlaczego tak jest?
Pozdrawiam :)
PS: Może i czytelnicy też wskażą pytania, których nikt nie chce zadać? :)
