Witam,
Zauważyłem, że zdarza się iż Konfederaci używają sformułowań napisanych wcześniej przeze mnie. Tak było choćby z:
- "FOZZ 2" o tarczy antykryzysowej (to poseł Braun)
- "szaleństwo fiskalne" o działaniach tuskoidalnego ulubieńca wszystkich pisowców (to poseł Dziambor, przyznajmy, że w wersji "szaleństwo podatkowe")
- "doradca Tuska" o doradcy Tuska (najczęściej poseł Bosak)
Dowodów nie chce mi się szukać w moich tekstach, z resztą nie ma takiej potrzeby bo, jak wiadomo, słynę na cały salon z mówienia tylko prawdy.
Oczywiście nie piszę o tym, żeby się pochwalić czy skarżyć; jako, że słynę na cały salon, z kolei, z niesłychanej skromności. :)
Otóż, ostatnio była kolejna taka sytuacja. Poseł Berkowicz mówił w Sejmie, że nie można traktować obniżki podatków jako kosztu. To jest też coś o czym pisałem. Oczywiście poseł Berkowicz ma rację, ale nie o tym chciałem powiedzieć. Poseł wypowiada się z pozycji ideologicznych a ja z pozycji matematyczno-logicznych. Niby jakie to ma znaczenie? Ano ma.
Jak pisałem nie raz, nie znoszę wszelkich ideologii. Uważam to za źródło wszelkiego zła na tym świecie. Tu będziemy mieli doskonały przykład. Otóż, poseł Berkowicz uważa ze względów ideologicznych, obniżkę podatków jako dobro, ale 500+ jako zło; chociaż matematycznie to jest to samo. Co ciekawe, podobne zdanie do mojego w tej sprawie ma poseł Bosak - to jest z resztą kolejny przykład używania przez Konfederatów moich spostrzeżeń. :)
Wracając do ideologii. Jak wiadomo, popieram teraz Konfederację. Ale co ciekawe, gdyby Korwinowcy i Narodowcy startowali oddzielnie to bym nie popierał ani jednych ani drugich. Właśnie ze względu na przeideologizowanie obu tych grup. Ale już w połączeniu ... to jest już inna sprawa. Posłużę się teraz "moją" matematyką. Ich ideologie niejako się krzyżują, więc poziom ideologizacji się obniża. Punkt przecięcia obu ideologii jest znacząco niżej niż szczytowe punkty obu ideologii oddzielnie.
Pozdrawiam :)
