"Never ever give up" D. Trump
"Never ever give up" D. Trump
polish allied polish allied
759
BLOG

Donald Trump- najlepszy prezydent USA od czasów R. Reagana

polish allied polish allied USA Obserwuj temat Obserwuj notkę 8

Nie tak miało być, z pewnością. W wyniku gigantycznego przekrętu wyborczego i powyborczego (sądy stanowe i federalne odmówiły rozpatrywania ewidentnych dowodów na masowe fałszerstwa wyborcze), Kongres USA przy wsparciu wiceprezydenta Pence’a (który stchórzył i de facto zdradził w decydującej chwili) przyklepał sfałszowane wyniki wyborów. Deep State, niestety tym razem skutecznie utrąciła prezydenturę Donalda Trumpa na kolejną kadencję. Aczkolwiek jest całkiem możliwe, że stanie się to za 4 lata, nawet pomimo oporów republikańskiego establishmentu i ataków Deep State i jej pachołków (mainstreamowych mediów, Partii Demokratycznej, Big Tech, Big Pharmy itd.).

Brak drugiej kadencji nie jest skutkiem ekstrawaganckiego stylu bycia, błędów,  kontrowersyjnych wypowiedzi czy nawet pLandemii covida, które rzekomo miały doprowadzić do klęski wyborczej, ale właśnie olbrzymiego oszustwa wyborczego, na jeszcze większą skalę niż to miało miejsce na Białorusi,w Rosji Putina, Wenezueli czy w republikach bananowych.  Tym samym USA nie mogą być dłużej uznawane za państwo demokratyczne, a biden i harris będą pełnić swoje urzędy całkowicie nielegalnie. Nie dziwi mnie zupełnie, że prezydent Trump nie zjawi się na inauguracji bidena( i słusznie), gdyż nie można legitymizować oszusta, zdrajcy i złodzieja, który ukradł wybory prezydenckie, i  którego miejsce jest w więzieniu, a nie w Białym Domu.

W zaistniałej sytuacji wypada mi jednak podsumować 4-letnią kadencję 45. Prezydenta USA, zwłaszcza że wielu mądrali będzie teraz bredzić w mediach głównego ścieku jakim to fatalnym, szalonym i niebezpiecznym przywódcą był D. Trump, jak sobie nie poradził, jak Ameryka sięgnęła dna, z którego wydobywać będzie ją wspaniały duet biden-harris (celowo piszę z małej litery, gdyż ta dwójka nie zasługuje na nic innego). Zdążyliśmy się przyzwyczaić do tych kłamstw, tym niemniej dla równowagi napiszę prawdziwą ocenę rządów D. Trumpa.    

W mojej ocenie Donald Trump, niezależny, charyzmatyczny autsjader bez silnego politycznego zaplecza i wolny od powiązań z potężnymi sponsorami ze świata polityki, biznesu i kompleksu militarnego, okazał się nadzwyczaj dobrym i skutecznym przywódcą. Dotrzymał większości swoich zobowiązań (min. budowy muru na granicy z Meksykiem, odbudowy amerykańskiej potęgi, wycofania się ze szkodliwych Porozumień Paryskich itd.) , był wierny swoim wyborcom i dbał o interes Ameryki jak mało kto w ciągu ostatnich lat. Nie dał się przy tym skorumpować Deep State, ani nie poszedł na zgniłe kompromisy z globalistami, co bez wątpienia kosztowało go utratę reelekcji, pomimo że zdobył więcej legalnych głosów niż skorumpowany i niepopularny biden (i któremu głosy trzeba było dosypywać, aby osiągnął przewagę).

Nie ma tu dostatecznie dużo miejsca, aby wymienić i opisać wszystkie sukcesy i osiągnięcia 45. Prezydenta USA w polityce krajowej i zagranicznej, ale mimo to postaram się wymienić najważniejsze.
Na gruncie wewnętrznym, amerykańskim, w ciągu 4 lat prezydent Trump i jego administracja dokonali min. tego:

- po latach recesji amerykańska gospodarka znowu stała się silna (stały wzrost gosp. do czasu pandemii oraz wzrost PKB do poziomu 33% w końcu 2020 r., rekordowe skoki na giełdach- DOW 47,1%, NASDAQ 58,7% 2017-19)

- dzięki wielkim deregulacjom i wielu zachętom wiele fabryk i dużych firm przeniosło z powrotem swoją produkcję do USA, co zaowocowało tym, że do grudnia 2019r. przybyło aż 6,5 miliona nowych miejsc pracy, a bezrobocie spadło do rekordowo niskiego od 50 lat poziomu 3,5%. Po ponownym otwarciu gospodarki USA bezrobocie znowu zaczęło spadać (ok. miliona, dwóch milionów nowych miejsc pracy miesięcznie)

- obniżka podatków dla firm z 35% do 20% zaowocowała min.tym, że płace Amerykanów wzrosły o 3% pierwszy raz od 20 lat. Znacznie poprawiła się jakość życia biedniejszych Amerykanów, w tym wielu czarnych i Latynosów, którzy nie musieli się już zgłaszać się po pomoc socjalną ( o ile chcieli pracować)

- zwiększono ulgę dla dziecka z 1,000 do 1,600 $

- dzięki obniżce stóp procentowych i finansowym pakietom pomocowym Ameryka zaczęła wychodzić z plandemicznego kryzysu wywołanego przez chiński wirus

- porzucono lewicową agendę, która w praktyce oznaczała wydawanie pieniędzy podatników na obłąkane pomysły lewaków w rodzaju walki z mitycznym globalnym ociepleniem

-USA uniezależniły się od zagranicznych źródeł ropy i gazu, które zaczęły w dodatku eksportować na większą skalę (min. do Polski)
- odcięto finansowanie aborcji z pieniędzy podatników, dzięki czemu udało się ocalić setki tysięcy, a nawet miliony niewinnych istnień

- wybudowano 3, 142 km muru na granicy z Meksykiem (za 15 mld $) , dzięki czemu liczba nielegalnych wjazdów spadła znacząco, min. w Arizonie o 87% (2019-20) czy w El Paso 60-81%. Spadł też szmugiel narkotyków.  Zaczęto wreszcie zwalczać twardo nielegalną imigrację i bandytów z karteli narkotykowych (ok. 500, 000 deportowanych, w tym tysiące członków gangów)

- odbudowano potęgę i prestiż militarny USA zwiększając budżet wojskowy i rozsądnie go wydając (stworzono min. siły kosmiczne, udoskonalono broń laserową, nowe samoloty bojowe, nowe okręty wojenne itd.)

- drastycznie, dzięki nowym przepisom administracji spadły ceny wielu leków, np. na cukrzycę z kilkuset $ miesięcznie do kilkudziesięciu

- w walce z Covidem-19, również zanotowano wiele sukcesów (które większość mediów przemilczała), jak choćby to, że przerwano na czas połączenia lotnicze z Chinami i Europą oraz dość szybko zaczęto powrót do normalnego życia. Prezydent Trump nie dał się zwariować na punkcie pLandemii, ani zmanipulować tak jak większość rządów na świcie. Przypisywane mu ponad 200,000 ofiar śmiertelnych chińskiego wirusa to wierutne kłamstwo, gdyż tylko 6% zmarłych odeszło tylko i wyłącznie z powodu covida (resztę dopisano do rachunku strat).

- zerwano z lewacką agendą w sferze obyczajowej, czyli np. nachalnym promowaniem taransseksualizmu  w sferze publicznej, genderyzmu i innych podobnych bzdur

-zamiast tego promowano tradycyjne, amerykańskie i konserwatywne wartości, wolność religijną, wiarę w Boga i patriotyzm

- dzięki 45. Prezydentowi i jego nominacjom sędziowskim, w Sądzie najwyższym konserwatyści uzyskali przewagę (5:4) , nominowano tez kolejnych 300 nowych sędziów federalnych

W polityce zagranicznej:

- USA wraz z sojusznikami pokonały ostatecznie Państwo Islamskie (IS) w Iraku i Syrii kończąc z obłąkanym kalifatem. Lider tego ludobójczego ugrupowania, Abu Bakr al-Baghdadi, terrorysta jeszcze gorszy i groźniejszy niż bin Laden został zlikwidowany w wyniku akcji amerykańskich sił specjalnych (2019).

- reżim al-Asada po dwóch celnych atakach rakietowych (2017, 2018) zaprzestał używania zakazanej broni chemicznej, choć sam Asad nie był jak za Obamy celem do usunięcia, a tzw. opozycja syryjska (często dżihadyści) przestali być wspierani przez USA (w przeciwieństwie do czasów Obamy i bidena)

- pomimo realnej groźby wybuchu wojny z Koreą Północną udało się zażegnać konflikt i doprowadzić do deeskalacji oraz likwidacji części wrzutni rakietowych i poligonów, a także zaniechania przez Kim Dzong Una prób z pociskami międzykontynentalnymi. Szczyt w Singapurze zakończył się pełnym sukcesem (2018). Uwolniono także amerykańskich więźniów przetrzymywanych przez reżim Kim Dzong Una,

-   USA nie zaczęły żadnej nowej wojny, a zamiast tego prezydent Trump wygaszał konflikty tam, gdzie mógł (Syria, Afganistan, Irak).

- nie doszło do wojny z Iranem, a kraj ten na skutek sankcji musiał poważnie ograniczyć wspieranie islamskich terrorystów i dostał poważne ostrzeżenie (zabicie Sulejmaniego, 2020), aby nie ważył się atakować Amerykanów.

- wycofanie USA ze szkodliwych dla nich porozumień- paryskiego, TTTIP, porozumienia z Iranem (które to Iran łamał notorycznie i było niekorzystne dla Ameryki)

-   USA patronowały porozumieniom pokojowym między Z.E.A i Bahrajnem a Izraelem oraz Serbią i Kosowem, za co prezydent Trump był nominowany do pokojowego Nobla

- wreszcie zaczęto zwalczać chińskie wpływy w Ameryce i na świcie oraz dostrzegać, jakim zagrożeniem są czerwone Chiny. Wojna celna z chinokomuchami przyniosła efekty i zastopowała (przed plandemią) imperialne zapędy Pekinu

- wbrew obawom oraz lewackiej propagandzie pt.”Russian collusion”, polityka Waszyngtonu wobec Rosji była najtwardsza od  lat 80.XX wieku:  utrzymano, a nawet pogłębiono sankcje na Rosję za wojnę w Donbasie i aneksję Krymu, zaczęto wysyłać amerykańskie uzbrojenie dla Ukrainy (za Obamy nie wysłano żadnej broni), wydalono rosyjskich dyplomatów za otrucie S. Skripala i zamknięto rosyjski konsulat w Seattle, wprowadzono kolejne sankcje za agresywną politykę Putina i za rurociąg NS-2

- W miejsce NAFTY, Amerykanie zawarli nowe, lepsze porozumienia gospodarcze z Meksykiem i Kanadą

- Za czasów D. Trumpa w przeciwieństwie do jego nieudolnego poprzednika, z Ameryką znów należało się liczyć, gdyż jej potęga gospodarcza i militarna nie miała sobie równych, a hasło „America first” nie było pustym frazesem, lecz fundamentem polityki 45. Prezydenta USA

- administracja Trumpa broniła wolności religijnej i prześladowanych chrześcijan jak żaden inny rząd w analogicznym czasie (przynajmniej w takim wymiarze, w jakim było to możliwe)

- jako jeden z nielicznych przywódców prezydent Trump miał odwagę mówić otwarcie o patriotyzmie (także tym w wymiarze gospodarczym) i promował idee państwa narodowego wraz z wartościami konserwatywnymi, w opozycji do globalizmu i lewicowego faszyzmu

Mając takie osiągnięcia nie jest przypadkiem, że Donald Trump jako republikański prezydent zdobył najwięcej głosów w historii (ok. 75 milionów) oraz stał się jednym z najpopularniejszych prezydentów z Partii Republikańskiej. Jako rzekomy rasista i supremacjonista otrzymał także najwięcej głosów wśród czarnych i latynoskich wyborców (ponad 26%), zwiększając ich liczbę w odniesieniu do elekcji prezydenckiej roku 2016. Wg Gallupa Donald Trump został uznany za najbardziej podziwianego mężczyznę w roku 2020.

Przedstawiając pozytywne fakty i pozytywny obraz 45. Prezydenta USA nie mogę jednak nie wspomnieć także o jego wadach , błędach i nietrafionych posunięciach, które miały i mają swoje konsekwencje.

Prezydent Trump znany jest ze swojego rozbuchanego ego i popadania w samozachwyt, co wielu ludziom się nie podoba i zraża go do niego. Poza tym należy pamiętać, że pycha kroczy przed upadkiem. Udowadnianie wszystkim na około, że się jest najlepszym i wie się wszystko najlepiej, wywyższanie się, pycha właśnie jest zazwyczaj źle odbierane, tak jak mówienie o sobie, że się jest geniuszem. To przesada.

Również ostry język i impulsywność nieraz przysparzały D. Trumpowi problemów. Trudno nie odnieść wrażenia, że często powodowały nim emocje, na skutek czego pisał na Twitterze szybciej to, co myślał i czuł, aniżeli przekalkulował na zimno konsekwencje swoich słów. Innymi słowami „co w sercu, to na widelcu”.  Nieraz padła jakaś zupełnie niepotrzebna lub obraźliwa wypowiedź (jak o Omarosie czy powrocie Rosji do G-8), na co mainstreamowe media tylko czekały.  

O ile cieszył się (i nadal cieszy się) ogromnym poparciem wielu zwykłych ludzi oraz republikanów (95% poparcia), o tyle przez własną ambicję i bezkompromisowość nie zbudował silnego, politycznego zaplecza wewnątrz partii, pozostając autsjajderem. Konsekwencją jest osamotnienie w ostatnich dniach prezydentury, a już niebawem dojdzie do tego obwinianie go za klęski w wyborach prezydenckich oraz do Senatu (często zarzuty takie wysuwają ludzie, którzy zawdzięczają bezpośredniemu poparciu Trumpa swoje miejsca w Kongresie i Senacie).

Zarządzanie przez sprzeczne komunikaty i chaos miało swój sens i logikę, lecz powodowało, że dla obserwatorów z zewnątrz wyglądało to tak, jakby w Białym Domu panował totalny bałagan, a prezydent mówił i robił co innego niż jego współpracownicy. Wrażenie to potęgowały częste zmiany kadrowe (ponad 50% nowych, nieodziedziczonych po Obamie współpracowników zostało wymienionych)  i nieprzychylne wypowiedzi zwolnionych podwładnych.

Zmiana lub niekonsultowanie decyzji, działania  będące w zupełnej sprzeczności do pierwotnych ustaleń z najbliższym otoczeniem, jak w przypadku wycofania wszystkich oddziałów USA z Syrii skutkowały utratą wartościowych ludzi, np. sekretarza obrony Jima Mattisa. Zresztą tamta decyzja została fatalnie odebrana przez syryjskich Kurdów, którzy poczuli się zdradzeni przez Amerykanów oraz podkopała zaufanie do USA.

Za błąd uważam także wycofanie wszystkich sił USA z Afganistanu, co stwarza realne zagrożenie, że ten kraj znowu dostanie się pod władanie totalitarnych talibów. Misja bojowa Amerykanów i tak zakończyła się tam w 2014 r., a zostawienie 10-15 tysięcy żołnierzy byłoby gwarancją, że ani talibowie, ani al-Kaida nie wrócą już do władzy i nie będą zagrożeniem jak przed 11 września 2001.

Zerwanie rozmów w sprawie Partnerstwa Trans-Pacyfiku, umowy która mogła istotnie ograniczyć chińskie nadużycia i kradzież technologiczną, podobnie jak otwieranie zbyt wielu „frontów” naraz (rozpraszanie sił, zasobów i uwagi w krótkim czasie), także były poważnymi błędami, których można było uniknąć.  

Nie wiem dlaczego zaniechano przez pierwsze 2 lata rządów republikanów (2017-2019) uregulowania prawnego rozpasanych tzw. mediów społecznościowych, które wbrew prawu cenzurują i kasują konta oraz wypowiedzi osób,  których nie lubią. To zaniechanie zemściło się w tym roku, gdy faszyści z Twittera, fakebooka, Intagrama, Amazona i innych korporacji zablokowali prezydenta USA i jego ludzi.

Negatywnie oceniam także podpisanie ustawy JUST 447 (która choć nie działa i nie jest używana w praktyce, jest dla Polski niebezpieczna), wezwania M. Pompeo do „uregulowania kwestii restytucji mienia” (2019), a najbardziej karygodną działalność ambasador Georgetty Mosbacher, która swoim skandalicznym zachowaniem i wtrącaniem się w sprawy polskie przywoływała w pamięci niesławnego ambasadora Rosji, Repnina z XVIII wieku.

Kilku innych przedsięwzięć, jak dokończenie budowy muru na granicy z Meksykiem czy likwidacja kosztownej i  nieefektywnej Obamacare nie powiodły się ze względu na obstrukcyjne działania Kongresu zdominowanego przez Demokratów i RINOs (republikanów tylko z nazwy, którzy poza barwami partyjnymi niczym nie różnią się od Partii Demokratycznej).

Pomimo tych wszystkich wad, błędów i złych decyzji (któż nie popełnia jednak błędów ?), uważam że prezydent Trump zapisze się jak najbardziej pozytywnie w historii, jako przywódca który autentycznie był niezależny od bagna w Waszyngtonie i działał bezkompromisowo dla swojego kraju i swojego narodu, udowadniając swoimi działaniami, że dla niego Ameryka naprawdę była i jest na pierwszym miejscu.   

Myślę że również w Polsce zostanie zapamiętany jak najbardziej pozytywnie, gdyż był prawdziwym przyjacielem Polski i Polaków, który nas nie zawiódł. To w dużej mierze dzięki niemu pogłębiona została współpraca polsko-amerykańska w tak newralgicznych kwestiach jak obronność, sojusz wojskowy, gospodarka, handel i bezpieczeństwo energetyczne. Prezydent Trump nie tylko utrzymał wojska amerykańskie w Polsce, ale również zwiększył ich liczebność i podniósł ich rangę (min. przeniesienie dowództwa VII Korpusu), a tym samym znacznie wzmocnił flankę wschodnią NATO. To za jego rządów podpisano kontrakt na sprzedaż nowoczesnych samolotów bojowych F-35. Poparł przy tym idee Trójmorza, mocno występował przeciwko antypolskiemu Nordstream- 2, zwiększył dostawy gazu skroplonego do Polski, co pomaga nam uniezależnić się od dostaw z Rosji. Podawał Polskę jako wzór do naśladowania. Jego piękne przemówienie na Placu Krasińskich w Warszawie 9 lipca 2017 roku na stałe przejdzie do polskiej historii. To wreszcie za jego kadencji i dzięki jego staraniom Amerykanie znieśli w końcu wizy dla Polaków, czego nie dokonano za poprzednich prezydentów.

Trudno wyrokować, jaka będzie przyszłość Donalda Trumpa, gdyż polowanie na niego i jego ludzi cały czas się rozkręca, a Demokraci cały czas próbują min. poprzez kolejny  impeachment  uniemożliwić mu start w kolejnych wyborach prezydenckich w 2024 r. Do tego mainstremowy ściek i najemne kanalie Deep State cały czas próbują zdezawuować go w oczach ludzi jako niebezpiecznego szaleńca, który wi mię własnych ambicji chce wywołać rewoltę i występuje przeciwko amerykańkiej „demokracji” (której po sfałszowanych w 2020r. wyborach już nie ma). Skorupowane sądy i prokuratorzy także włączyli się do tej nagonki próbując znaleźć haki na rodzinę Trumpów.

Jakby sie jednak ta historia dalej nie potoczyła, nawet bez szansy na reelekcję za 4 lata i pomimo fatalnych rządów bidena i harris (a już widać, że będą rządzić bardzo źle, ze szkodą dla USA i reszty świata), dziedzictwo 45.prezydenta nie rozpłynie się w oceanie lewactwa. A to dlatego że 75 milonów wyborców Trumpa nie pozwoli na to i będzie domagać sie (także od Partii Republikańskiej), aby realizować program, jaki był realizowany przez ostatnie 4 lata, i jaki można streścić słowami „Make America Great Again” (MAGA).  

Podusmowując ostatnie 4 lata, warto nadmienić, że Donald Trump to nie tylko twardy przywódca realizujący konsekwentie swoje obietnice, ale także urodzony wojownik, który walczy do końca za to w co wierzy oraz za ludzi, którzy go poparli . Historia nie zapomni, że po tym jak podle lewacki mainstream traktował prezydentów Reagana i Busha jr. Wydawało się iż nie może być juz gorzej. Okazało się, że niestety mogło być. Żaden inny demokratycznie wybrany przywódca USA nie był obiektem takiej dzikiej i nienawistnej nagonki medialnej, jak D. Trump. Pamiętajmy o tym, by w przyszłości winni tej hańby ponieśli konsekwencje swojej iście goebbelsowskiej działalności.

Dla mnie osobiście prezydent Trump, którego przed listopadem 2016 r. nie oceniałem przychylnie, stał się skutecznym liderem nie tylko Ameryki, ale także całego Wolnego Świata, który postawił tamę gloablistom, lewactwu chińskim komunistom , Rosji Putina, islamowi, nielegalnej imigracji. Jako jeden z niewielu D. Trump miał odwagę przeciwstawić się wszchocnemu Deep State, które od wielu lat kontroluje USA, i choć teraz przegrał ważną bitwę w walce z tym złem, to wojna trwa nadal, a sznase jej wygrania są większe niż np. 10 lat temu.

Tak jak napisałem w tytule, uważam że prezydent Trump jest najlepszym przywódcą USA od czasów wielkiego śp. Ronalda Reagana, który uczynił Amerykę potęgą, odbudował jej gospodarkę, pokonał ZSRR w Zimnej Wojnie”, a wielu narodom Europy (w tym Polakom) zwrócił wolność.
Prezydent George Bush senior został zapamiętany za zwycięstwo w Zatoce Perskiej (1991) , pokojową tranformację w Europie (1989-91) oraz podwyższenie podatków wbrew obietnicom wyborczym.  Clinton przeszedł do historii jako notoryczny kłamca i ten, który zniszczył Jugosławię zabierając jej Kosowo, choć za jego rządów gospodarka miała sie nieźle. George W. Bush junior zapisał się jako prezydent czasów wojny,  przede wszystkim z powodu 11 września, wojny z terroryzmem i nieszczęsnej wojny w Iraku. Rządy Obamy, absolutnie najgorszego prezydenta w historii USA (teraz może go zdeklasować biden i harris) to z kolei czasy recesji, setek obietnic bez pokrycia, nachalnej lewackiej ofensywy, fatalnej polityki zagranicznej, powstania ISIS i powolnego upadku Ameryki.

Tym bardziej kontrastuje na tym tle 45.prezydent USA, który ze swomi pozytywnymi dokonaniami wygląda lepiej niż jego trzej poprzednicy. Mam nadzieję, że to nie koniec i najdalej za 4 lata idea „MAGA” powróci z jeszcze większą siłą.


God bless America,
God bless President Trump,


polish_allied





                                                                                                                         „Im słuszniej postępujesz, tym większy opór napotykasz”

                                                                                                                                                                                             Donald J. Trump

Prawicowy buntownik z natury, bonapartysta z przekonania, politolog z wykształcenia, zwolennik Wolności i wolnego rynku, wróg lewactwa i socjalizmu. Tak dla Flagi Konfederacji (CSA), serbskiego Kosowa, amerykańskich republikanów, wolności gospodarczej i osobistej, a także swobodnego dostępu do broni palnej dla osób zrównoważonych i niekaranych. Nie dla lewicy i jej chorych idei typu gender, globalistów od Gatesa i Sorosa, islamu,Rosji i komunistycznych Chin. Kocham Tajlandię, Bangkok i Azjatki, nie znoszę feministek. Przywódcami, których najbardziej cenię są : cesarz Napoleon I, prezydent Ronald Reagan oraz generałowie Francisco Franco i Augusto Pinochet.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka