Niemcy powinni za to zapłacić
Niemcy powinni za to zapłacić
polish allied polish allied
175
BLOG

Niemcy nie zapłacą ani eurocenta reparacji

polish allied polish allied Polityka Obserwuj notkę 7

Temat reparacji wojennych dla Polski nie jest nowy i powraca co jakiś czas, ostatnio w rocznicę agresji III Rzeszy na nasz kraj 1 września br. Wówczas padła kwota 2 bilionów 600 miliardów złotych. Kiedyś tygodnik "Wprost" oszacował wysokość reparacji na 845 mld $. Oczywiście nie da się wycenić ludzkiego życia, a Polska straciła przecież 6 milionów obywateli, w większości zamordowanych z premedytacją przez Niemców, Sowietów i ich kolaborantów. 


Rzecz jasna te pieniądze się Polsce należą. Wojna, a tym bardziej okupacja jaką zafundowały Polsce Niemcy w latach 1939-1945 były największą tragedią w całych dziejach Polski. Skala zbrodni, śmierci, cierpienia i ogromnych zniszczeń była wprost niewyobrażalna. I nie chodzi tu tylko o suche statystyki, ale o dobrze udokumentowane relacje świadków, którzy przeżyli ten horror. Opisy masowych masowych egzekucji, tortur, bestialstwa, grabieży, niszczenia miast, wsi i zabytków.  Z moralnego punktu widzenia nie ma najmniejszych wątpliwości, że dzisiejsze Niemcy będące przecież z prawnego punktu widzenia kontynuacją III Rzeszy, powinny zapłacić. 


Problem w tym, że polityka i finanse państwa nie idą nigdy w parze z moralnością. Uważam że żaden niemiecki rząd nie zapłaci Polsce ani eurocenta należnych nam odszkodowań. Dlaczego ?


Przede wszystkim dlatego że nawet płacąc ratami przez całe dekady oznaczałoby to ogromne koszty dla budżetu RFN, o ile nie bankructwo. A trzeba wziąć pod uwagę, że obecnie Niemcy mają poważne problemy gospodarcze, inflację, kłopoty z dostawami gazu, co potęguje społeczne niezadowolenie. Gdyby jeszcze teraz jakiś rząd zgodziłby się na płacenie dodatkowych pieniędzy Polsce, byłby politycznie skończony. 


Po drugie w kolejce po reparacje stoi nie tylko Polska, ale także na przykład Grecja (także za II WŚ) czy Namibia (za ludobójstwo dokonane tam na początku XX wieku). Jeżeli Niemcy ugięłyby się przed Polską, z czasem musiałyby również zapłacić innym poszkodowanym krajom. A to już na pewno wiązałoby się z bankructwem, albo co najmniej ogromnymi cięciami w budżecie. Być może Niemcy w końcu zapłacą odszkodowania Namibii (znacznie mniej niż Polsce), bo tu działa mechanizm politycznej poprawności i oskarżeń o rasizm, a poza tym pozwoliłoby Niemcom kontynuować interesy w tym kraju.  


Po trzecie Polska, w przeciwieństwie do Izraela Polska nie ma żadnych skutecznych instrumentów, aby wyegzekwować reparacje. Niemieccy decydenci to wiedzą i już mówią, że sprawa jest załatwiona, a ich prawnicy przedstawią niebawem prawne uzasadnienie takich decyzji. I co wówczas ? Polscy politycy i dziennikarze będą o tym mówić w światowych mediach przy każdej okazji ? To nic nie da, nikt nam nie pomoże w tym temacie. Ani USA, ani Izrael, który już dał do zrozumienia, że na pomoc nie ma co liczyć. 


Wystarczy zresztą spojrzeć jak rząd PiS-u "skutecznie" jest w stanie uzyskać zablokowane fundusze z UE, a chodzi przecież o nieporównywalnie mniejsze kwoty. Zresztą jak wiele innych osób podejrzewam, że domaganie się reparacji to nic więcej jak element PR-u i czysto polityczne zagranie. Do tego zagranie cyniczne, bo pisowska ekipa rządząca (przynajmniej ta rozumniejsza jej część) musi zdawać sobie sprawę, ze nie wygra tej rozgrywki z powyższych powodów. 


Kończąc sądzę, więc że z reparacji niestety nic nie wyjdzie, natomiast warto zawsze z Niemcami twardo i skutecznie negocjować inne kwestie finansowe (i nie tylko), aby uzyskać jak najwięcej. Na tym przecież polega polityka. Szkoda tylko, że żaden rząd w Polsce tego nie rozumiał, ani nadal nie rozumie. 




polish_allied  



Prawicowy buntownik z natury, bonapartysta z przekonania, politolog z wykształcenia, zwolennik Wolności i wolnego rynku, wróg lewactwa i socjalizmu. Tak dla Flagi Konfederacji (CSA), serbskiego Kosowa, amerykańskich republikanów, wolności gospodarczej i osobistej, a także swobodnego dostępu do broni palnej dla osób zrównoważonych i niekaranych. Nie dla lewicy i jej chorych idei typu gender, globalistów od Gatesa i Sorosa, islamu,Rosji i komunistycznych Chin. Kocham Tajlandię, Bangkok i Azjatki, nie znoszę feministek. Przywódcami, których najbardziej cenię są : cesarz Napoleon I, prezydent Ronald Reagan oraz generałowie Francisco Franco i Augusto Pinochet.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka