Nie każdego można kupić, nawet obecnie
Nie każdego można kupić, nawet obecnie
polish allied polish allied
200
BLOG

Pieniądze to za mało

polish allied polish allied Polityka Obserwuj notkę 0

 „Bądź bogaty, lub zgiń próbując”, „No money, no honey”, „Nie ważne czy dobry, czy zły, ważne czy ma pieniądze”, „Historia dobrze znana- miłość jest przegrana, a forsa wygrana”, „Jak kocha, niech płaci”- ile razy słyszeliście podobne bzdety? Ja słyszałem na tyle sporo, by powiedzieć głośno, że gardzę materialistami i materialistkami. Tak, gardzę, niezależnie od tego ile mają na koncie i na co ich stać.

 

 

Na wstępie napiszę, czego za pieniądze (nawet największe) nie można kupić. Przede wszystkim nie można kupić życia, jeśli się je straci. Nie brakuje jednak chciwych kretynów, którzy robią tak, jakby im się wydawało, że forsę można zabrać do grobu, albo że ma ona jakiekolwiek znaczenie po drugiej stronie. Za pieniądze nie można też naprawić wielu świństw, jakie się wyrządziło (jak przejedziesz kogoś po pijaku, życia, ani zdrowia drugiemu człowiekowi nie zwrócisz). Nie można też kupić prawdziwej miłości, przyjaźni, talentu, honoru, sumienia, człowieczeństwa, męskości, kobiecości, rodziny i szacunku.

 

 

Oczywiście nie brakuje ludzi, którzy twierdzą, że wszystko i każdego można kupić, że jest to tylko kwestia ceny. Sporo facetów myśli, że jak mają szmal, niezłą furę i stać ich na garnitur od Armaniego, to wszystko im wolno. Zwłaszcza jeżeli mają kontakty z szychami, albo należą do gangu. Myślą, że mogą poniżać innych, a każdą dziewczynę traktować jak dziwkę. Błąd. Taki cwaniaczek może bowiem trafić w końcu na zawodnika, który choć nie ma forsy, to nie będzie się bał i może cwaniaczka urządzić tak, że go rodzona matka nie pozna. Może też łatwo stracić swój szmal, a gdy tak się stanie, bardzo szybko zostanie sam, bo „koledzy”, dziewczyna i wpływowi znajomi nie będą się zadawać z przegranym. Zostawią go na lodzie. Jeśli cwaniaczek bawi się w gangsterkę, to w dziewięciu przypadkach na dziesięć  skończy w więzieniu, albo w plastikowym worku.

 

Niejednemu gościowi z pieniędzmi wydawało się też, że jak płaci swojej kobiecie za to, ze ta raczy w ogóle z nim być i chodzić z nim do łóżka, to ma ją na wyłączność. A później okazywało się, że jego pani ma jeszcze dwóch-trzech sponsorów, takich jak on.

 

 

Niejedna dziewczyna myśli, że jak zwiąże się z dzianym facetem, to będzie żyła jak w raju i będzie mogła szpanować drogimi ciuchami przed innymi koleżankami. Kobiety, które kierują się tylko i przede wszystkim czynnikiem finansowym, bardzo często czeka rozczarowanie. Na początku może być jak w bajce, ale po niedługim czasie… Facet miał forsę, dobrze zarabiał i dawał sporo pieniędzy swojej kobiecie, ale w ogóle o nią nie dbał, miał ją gdzieś. Poza kasą nie był jej w stanie dać czegokolwiek: ani wsparcia, ani bezpieczeństwa, ani zrozumienia czy czułości. Tak samo dzieciom, które pozostawione same sobie, stoczyły się i zaczęły ćpać. W końcu ją zostawił, bo znalazł sobie inną- młodszą i ładniejszą.

 

 

Facet miał forsę, ale po jakimś czasie pokazał swoje prawdziwe oblicze- chlał, katował i notorycznie zdradzał swoją kobietę, był kanalią i skończonym dupkiem, któremu wydawało się, że jak jest bogaty, to jest i mężczyzną. A ona mogła tylko płakać i użalać się nad sobą, bo przecież nie można się wyrzekać pieniędzy. W końcu straciła i to, a po latach doszła do wniosku, że zmarnowała sobie życie. Wtedy było jednak za późno.

 

Facet był bogaty, bo był bandytą i dziewczyna się w nim zakochała, ale potem sielanka się skończyła- bandyta tłukł swoją dziewczynę, a w końcu ją zabił, bo go wkurzała. W innym wypadku trafił do paki na długie lata lub zginął (a nieraz ginie z nim jego dziewczyna i/lub ich dziecko), bo tak zwykle kończą się „zabawy” w gangsterkę.

 

 

Dużo słyszałem takich historii. I dlatego wiem, że mądry facet nie będzie się wiązał na dłużej z kobietą, która jest z nim przede wszystkim dla pieniędzy, a mądra kobieta nie zwiąże się na dłużej z mężczyzną, który poza pieniędzmi, nie ma nic do zaoferowania. Bowiem PIENIĄDZE NIE SĄ wyznacznikiem męskości. Są nimi odwaga, odpowiedzialność i honor. I nie mówicie mi, że teraz są inne czasy. Zawsze tak było i nie inaczej jest teraz. Można mieć miliard dolarów na koncie i być dupkiem. Można też być biedakiem i pozostać mężczyzną.

 

 

A teraz przytoczę kilka przykładów ludzi, którzy mieli duże pieniądze, ale te okazały się… niewystarczające.

 

 

Ben Madoff, złodziej i oszust z Wall Street wyłudził ogromną forsę. Mimo to trafił jednak za kratki na dożywocie, do normalnej celi, bez luksusów, ze zwykłymi współwięźniami. Jeden z nich obił mu później mordę, bo przez Madoffa stracił pieniądze.

 

 

W 2003r. Michaił Chodorkowski był bogatszy od Putina, ale to Putin wsadził go na długie lata do kolonii karnej, zniszczył jego firmę i zrujnował życie.

 

 

George Jung, największy dealer kokainy lat 70. i 80. zarobił na niej 60 000 000 $. Jednakże stracił pieniądze, żonę (która zostawiła go, gdy ten zaczął mieć problemy z finansami), a w końcu też wolność. Poniewczasie doszedł do wniosku, że nie było warto.

 

 

Saddam Husajn, iracki satrapa miał majątek szacowany na 80 miliardów dolarów. Sądził, że mając władzę i takie pieniądze jest niezniszczalny. Gorzko się rozczarował w 2003r., gdy wywlekli go z nory w ziemi amerykańscy żołnierze i bynajmniej nie chcieli negocjować. Dyktator skończył na szafocie. Podobnie skończyli jego zwyrodniali synalkowie- Udaj i Kusaj. Ten pierwszy lubował się w gwałceniu dziewczyn i torturowaniu niewinnych ludzi. Dostał w końcu za swoje. Kasa nie pomogła.

 

Pieniądze nie pomogły też bandycie Kaddafiemu, którego odstrzelili rodacy. Jak widać nie chcieli jego pieniędzy i woleli zemścić się na satrapie.

 

Reasumując, nie ma co się przejmować materialistami i materialistkami, którzy bez końca gadają o forsie, i którzy dla kawałka papieru (bo niby czym jest pieniądz?) zrobią wszystko. Ci ludzie są niewolnikami pieniędzy i tak naprawdę są ubodzy. Poza forsą nie mają w życiu żadnego celu i nie są w stanie niczego po sobie zostawić. Nie mają niczego do zaoferowania. I nie dajmy się nabrać tym, którzy twierdzą, że każda kobieta leci tylko na forsę i furę (bo bogaty rzekomo zapewni byt jej dzieciom), a facet musi mieć szmal, żeby coś znaczyć.

 

 

Panowie, jeśli nie chcecie się gorzko rozczarować, ani nie zostać przekręconymi na duże pieniądze, omijajcie panienki, które lecą tylko na forsę i samochód. One nie są warte nawet jednej złotówki. Zabawy w sponsoring też się nie opłacają, nie mówiąc o tym, że to oszukiwanie samego siebie. Panienkami od sponsoringu gardzą nawet prawdziwe przedstawicielki najstarszego zawodu świata.

 

 

Drogie panie, wybierając sobie partnera, warto sprawdzić, jakim on  jest naprawdę człowiekiem, czy jest ok, a nie tylko i przede wszystkim ile ma koncie i czym jeździ. I warto, żebyście miały własne pieniądze i umiały same na siebie zarobić, bo wtedy będziecie naprawdę niezależne i nie będziecie zdane na innych. Czasy kiedy mężczyzna utrzymywał kobietę skończyły się już dawno.

 

 

Na koniec chcę powiedzieć, że szanuję ludzi, takich jak Roman Kluska, którzy swoją pracą i pomysłowością doszli do dużych pieniędzy, i którym z tego powodu nie odbiło.

 

 

Cenię kobiety, które kochają swoich mężczyzn i są z nimi, bez względu na to czy ci są zamożni czy nie. Takich kobiet wbrew pozorom jest całkiem sporo i cieszę się, że jestem z jedną z nich. Miłość jest zawsze silniejsza od forsy. Kto twierdzi inaczej, ten nie wie o czym mówi.

 

Gardzę natomiast i szydzę z tych, dla których forsa to jedyny cel w życiu, i którzy o niczym innym jak o kasie rozmawiać nie potrafią. Nie szanuję tych wszystkich bankierów, brokerów giełdowych, arabskich nafciarzy, adwokatów, bogatych lewaków, nowobogackich ruskich i innych oszustów, którzy sprzedaliby własną matkę, byle się nachapać. Niech sobie wezmą swoją forsę do grobu.

 

 

Mojego szacunku nie mają też czarni, bezmózgowi raperzy, którzy szpanują złotymi łańcuchami i nienawidzą takich „białasów” jak ja. Dla mnie zawsze będą „czarnuchami”, niezależnie ile zarobią na rapowaniu o forsie, dziwkach i gangach. Nie dorastają do pięt takim postaciom jak Louis Armstrong, Jimi Hendrix czy Bob Marley, którzy byli prawdziwymi, wielkimi, czarnoskórymi artystami, godnymi uznania.

 

 

 

 

 

 

polish_allied

Prawicowy buntownik z natury, bonapartysta z przekonania, politolog z wykształcenia, zwolennik Wolności i wolnego rynku, wróg lewactwa i socjalizmu. Tak dla Flagi Konfederacji (CSA), serbskiego Kosowa, amerykańskich republikanów, wolności gospodarczej i osobistej, a także swobodnego dostępu do broni palnej dla osób zrównoważonych i niekaranych. Nie dla lewicy i jej chorych idei typu gender, globalistów od Gatesa i Sorosa, islamu,Rosji i komunistycznych Chin. Kocham Tajlandię, Bangkok i Azjatki, nie znoszę feministek. Przywódcami, których najbardziej cenię są : cesarz Napoleon I, prezydent Ronald Reagan oraz generałowie Francisco Franco i Augusto Pinochet.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka