Nie pisałem prawie 3 miesiące, co dotychczas mi się nie zdarzało. Czasem jednak trzeba odpocząć od polityki, która w nadmiarze szkodzi nie mniej niż alkohol. Teraz jednak powracam, by jak zawsze napisać coś politycznie niepoprawnego.
Historia lubi się powtarzać. Rosja napadając na Ukrainę robi to samo co w przeszłości ZSRR, kontynuując niechlubne tradycje sowieckiego imperium. Islamscy faszyści znowu są w natarciu i ku przerażeniu cywilizowanego świata odnoszą sukcesy w Iraku i Syrii. Ich pobratymcy zaczynają terroryzować Europę. Lewica odlatuje coraz bardziej i bez skrępowania próbuje przeforsować swoje najbardziej chore pomysły (np. kazirodztwo i pedofilię).
Podobnie było w latach 70. XX wieku, kiedy ZSRR doszedł do szczytu potęgi, finansowani przezeń lewaccy i islamscy terroryści siali zamęt na Zachodzie, a zachodnie lewactwo szło coraz dalej w swoich roszczeniach.
Tylko, że wtedy w końcu lat 70. i na początku 80.pojawiła się trójka wielkich przywódców, którzy w dość szybkim czasie odnieśli sukces, odwrócili niekorzystny bieg wydarzeń i pokonali „Imperium zła”. Byli to śp. Prezydent Ronald Reagan, premier Margaret Thatcher i papież Jan Paweł II.
Dzisiaj zagrożenia i problemy są podobne. Niestety na Zachodzie nie ma, a przynajmniej nie widać żadnego przywódcy z prawdziwego zdarzenia, który byłby w stanie spuścić łomot bandycie z Kremla i pogonić islamskich faszystów z Iraku.
Prezydent USA, Barack Hussein Obama to mięczak i narcyz, którego bardziej obchodzi PR, niż interes własnego kraju. To przez jego głupią i błędną politykę Ameryka 2 razy omal nie zbankrutowała, a cały czas jest zadłużana do granic możliwości. To przez niego terroryści po 11 września zdołali dokonać w USA nowych zamachów (min. w Bostonie). To wreszcie przez Obamę Irak znalazł się na skraju katastrofy, a poświęcenie i krew tysięcy amerykańskich żołnierzy poszły na marne (tylko dlatego, że Obama przedwcześnie wycofał wszystkie wojska USA z Iraku i zostawił ten kraj na pastwę losu). Obama nie tylko nie zakończył żadnej z wojen, ale zaangażował Amerykę w kilka innych (Syria, Libia, naloty dronów w Jemenie, Pakistanie i Somalii). Pozwolił także, by prozachodni dyktatorzy w krajach arabskich (Ben Ali w Tunezji, Mubarak w Egipcie) zostali obaleni, a ich miejsce zajęli islamiści.
Teraz Obama walczy z Państwem Islamskim, do którego powstania jego administracja przyłożyła rękę (Amerykanie dostarczali broń syryjskiej opozycji, a raz dostarczona broń mogła łatwo przejść w ręce IS). Znając skuteczność „czarnego mesjasza” można się spodziewać, że i na tym polu zawiedzie.
W Europie również nie widać silnych liderów z wizją. Angela Merkel? Ostatnio powiedziała, że „islam jest częścią Niemiec”, w czasie gdy w jej kraju dochodzi do regularnych bitew między islamistami a jazydami. Niemcy mają już 10 milionów muzułmanów (ok. 10% wszystkich mieszkańców RFN) i nie są w stanie tego zatrzymać. Tym bardziej nie zatrzymają Putina, który robi w Europie co chce.
Cameron? On dba tylko i wyłącznie o interes UK, a cała reszta Europy go nie obchodzi. Aby wygrać wybory gotów jest wyprzeć się konserwatyzmu (np. w kwestii małżeństw homo) i robić pod publikę wszystko, byleby utrzymać się przy władzy. Prawdziwy przywódca będzie działał w interesie swoich obywateli, nie patrząc na sondaże i jazgot mediów.
Myślę więc, że w tej sytuacji Zachód ma przed sobą bardzo nieciekawą przyszłość. I nie łudziłbym się, że Polskę to ominie. Czy może być jednak inaczej skoro mamy do czynienia z armią baranów, którym przewodzą tchórze?
polish_allied
Prawicowy buntownik z natury, bonapartysta z przekonania, politolog z wykształcenia, zwolennik Wolności i wolnego rynku, wróg lewactwa i socjalizmu.
Tak dla Flagi Konfederacji (CSA), serbskiego Kosowa, amerykańskich republikanów, wolności gospodarczej i osobistej, a także swobodnego dostępu do broni palnej dla osób zrównoważonych i niekaranych.
Nie dla lewicy i jej chorych idei typu gender, globalistów od Gatesa i Sorosa, islamu,Rosji i komunistycznych Chin.
Kocham Tajlandię, Bangkok i Azjatki, nie znoszę feministek.
Przywódcami, których najbardziej cenię są : cesarz Napoleon I, prezydent Ronald Reagan oraz generałowie Francisco Franco i Augusto Pinochet.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka