Stany Zjednoczone Ameryki Północnej uznawane są za supermocarstwo, potęge ekonomiczną, technologiczną, polityczną, militarną, etc. Amerykanie przez długi czas mieli opinię ludzi przedsiębiorczych, zdolnych, pracowitych, silnych i rozważnych. W końcu stworzyli jedyne w swoim rodzaju takie państwo na świecie i byli w stanie realnie zmieniać świat. Bez wątpienia dokonali wielu wspaniałych rzeczy i mają na swoim koncie zasługi (np. obalili narodowy socjalizm i komunizm w Europie).
Mają też bardzo czarne karty w swojej historii, min. wojnę z własnym narodem i zniszczenie Południa (wojna secesyjna), ludobójstwo Indian, popieranie okrutnych reżimów czy zdradę sojuszników (vide Polska, Wietnam Południowy). Wielu ludzi uważa, że USA to chciwe imperium zła, które do spółki z Izraelem jest winne całego zła, jakie ma miejsce na Ziemi.
Tymczasem ja uważam, że Amerykanie w ostatnich 80 latach w swoich działaniach często kierują się nie tyle złą wolą, egoizmem czy chciwością, a głupotą. Bo jak nazwać sytuację, kiedy wydawałoby się rozważni ludzie popełniają ciągle ten sam błąd i nie wyciągają zeń żadnych wniosków. Tym błędem jest silne popieranie ludzi i państw, które niedługo potem stają się śmiertelnymi wrogami USA i zachodniej cywilizacji.
Żeby nie być gołosłownym zamieszczam listę największych „hitów” amerykańskiej głupoty i krótkowzroczności od roku 1917 do dzisiaj.
- Amerykańska lewica i część finansistów, zwłaszcza żydowskich wspierała finansowo, politycznie i propagandowo bolszewików w Rosji, przez co ci mogli wywołać rewolucję, przechwycić władzę i ustanowić najokrutniejszy reżim w historii. Do tego reżim, który za rządów Stalina był antysemicki (komunistyczni dygnitarze żydowskiego pochodzenia masowo ginęli i gnili w łagrach w czasie Wielkiej Czystki).
- Amerykanie sprzedawali Sowietom technologie w latach 30. XX wieku, przez co sowiecki reżim mógł w ogóle funkcjonować i zbudować potęgę, która zagroziła całemu cywilizowanemu światu, w tym Ameryce.
- Część amerykańskich finansistów, także żydowskiego pochodzenia wspierała NSDAP. Między innymi dzięki temu naziści doszli do władzy i mogli rozpętać wojnę. W czasie II wojny światowej zginęło 406 000 Amerykanów.
- W czasie II wojny światowej, a zwłaszcza w krytycznym dla ZSRR czasie (1941-1942), USA wysyłały Sowietom broń. W dużej mierze dzięki tej pomocy Stalin mógł wygrać wojnę i podbić sporą część Europy. Po wojnie Amerykanie zrozumieli w końcu, że ZSRR nie był żadnym sojusznikiem, ale śmiertelnym wrogiem, który chce narzucić komunizm całemu światu. Dopiero wtedy Waszyngton zaczął przeciwstawiać się Kremlowi, a i to nie zawsze (vide Węgry roku 1956).
- USA wsparły swojego wroga ZSRR, natomiast zdradziły swoich wiernych sojuszników (min. Polskę i Czechy), rzucając ich już w 1943 roku na pastwę Stalina i wzmacniając tym samym Sowietów.
- W czasie II wojny światowej Amerykanie wpierali zbrodniarza Ho Chi Minha i Vietminh (protoplastę późniejszego Vietcongu). 20 lat później amerykańscy żołnierze walczyli z tymi samymi ludźmi, by obronić Indochiny przed czerwoną zarazą. Zginęło 58 000 żołnierzy amerykańskich, 300 000 odniosło rany.
- Amerykanie nie wysłali na czas Chang Kaj-Chekowi broni, co skutkowało tym, że wojnę domową w Chinach wygrali komuniści Mao Tse-Tunga. Skutkowało to tym, że komuniści wymordowali tam 70 milionów ludzi i zaczęli mocno szkodzić Ameryce (min. w Korei i Wietnamie ).
- W 1963 roku CIA obaliła Ngo Dinh Diema, antykomunistycznego prezydenta Wietnamu Południowego, co skutkowało chaosem w toczącym wojnę z komunistami niepodległym Wietnamie i wymusiło kosztowną interwencję USA. Sami komuniści przyznali, że to był dla nich wymarzony prezent.
- Administracja Cartera nie wsparła swojego sojusznika w Iranie Szaha Rezy Pahlawiego, przez co do władzy doszli islamscy fanatycy nienawidzący Ameryki i szkodzący jej na Bliskim Wschodzie. Od tamtego czasu antyamerykański Iran jest dla USA wielkim problemem.
- Amerykanie szkolili, finansowali i wspierali w czasie wojny w Afganistanie mudżahedinów, także tych którzy byli wrogo nastawieni nie tylko wobec ZSRR, ale również wobec… USA. To zemściło się po latach, kiedy część mudżahedinów zasiliła szeregi Al-Kaidy. Bez pomocy USA Al-Kaida by nie powstała. Czym skutkowało powstanie Al-Kaidy każdy wie. Według niejednego źródła sam ibn-Laden był agentem CIA. Gratulacje dla Langley.
- W latach 80. Amerykanie sprzedawali Saddamowi Husajnowi broń, w tym broń chemiczną. W 1990 roku Husjan zaatakował Kuwejt i realnie zagroził interesom USA na Bliskim Wschodzie. Od tamtego czasu Irak Husajna był największym wrogiem Ameryki w regionie. Obalenie irackiego tyrana kosztowało Amerykę tysiące zabitych, rannych i miliardy dolarów.
- Waszyngton wspierał politycznie, militarnie i finansowo bośniackich muzułmanów. Skutek- eksplozja agresywnego i antyamerykańskiego islamu na Bałkanach.
- Administracja Clintona wsparła w 1998 i 1999 roku albańskich terrorystów z UCK i dała im na własność serbskie Kosowo. Dziś Kosowo jest skorumpowanym, bandyckim para państwem, rządzonym przez groźną albańską mafię. Zaś Albańczycy z Kosowa zasilają szeregi IS.
- Amerykanie wprowadzili demokrację w Afganistanie i Iraku, co spowodowało dojście do władzy ludzi, którzy ewidentnie nienawidzą USA (min. proirańscy sadryści w irackim rządzie). Na dodatek Amerykanie wycofali swoje siły bojowe z obu tych krajów, co skutkowało tym, że na ich miejsce zaczęli wchodzić barbarzyńcy z Państwa Islamskiego.
- Administracja Obamy pozwoliła, aby w Tunezji i Egipcie władzę utracili prozachodni przywódcy (i jeszcze przyklasnęła „demokratycznym rewolucjonistom”). Na ich miejsce przyszli islamiści, a w obu krajach zaczęła się plaga islamskiego terroryzmu.
- W 2011r. administracja Obamy wsparła finansowo i zbrojnie ugrupowania terrorystyczne w Libii, by te obaliły Muammara Kaddafiego. Poparli ich, chociaż wiedzieli, że te ugrupowania są powiązane z Al-Kaidą. Ironią losu jest fakt, że ambasador Christopher Jones, który był mózgiem całej operacji wsparcia dla antyreżimowych „rebeliantów” rok później zginał z ich rąk w Benghazi (powinien za to dostać nagrodę Darwina).
- Po Libii administracja Obamy wsparła jak mogła „demokratyczną opozycję” w Syrii. Tak narodziło się Państwo Islamskie, które podbiło część Iraku i państwa syryjskiego, wymordowalo, zniewolilo i/lub wypedzilo dzisiatki tysiecy ludzi i stało się wielkim problemem dla USA. Za to co Obama zrobił w Libii i Syrii powinien pójść do więzienia na długie lata- to była nie tylko głupota, ale wręcz zdrada z premedytacją i jawne działanie na szkodę własnego kraju (i całego świata przy okazji).
Te przykłady dowodzą, że to co robią Amerykanie to głupota. Bo jak inaczej nazwać wielokrotnie powtarzane działania na własną niekorzyść?
I marnym pocieszeniem jest to, że inne kraje również popełniają głupotę i szkodzą samym sobie (np. Francja, która sprowadziła sobie miliony islamskich imigrantów i teraz ma z nimi olbrzymi problem).
God bless America? No, God teach America (how to be not so stupid).
polish_allied
Prawicowy buntownik z natury, bonapartysta z przekonania, politolog z wykształcenia, zwolennik Wolności i wolnego rynku, wróg lewactwa i socjalizmu.
Tak dla Flagi Konfederacji (CSA), serbskiego Kosowa, amerykańskich republikanów, wolności gospodarczej i osobistej, a także swobodnego dostępu do broni palnej dla osób zrównoważonych i niekaranych.
Nie dla lewicy i jej chorych idei typu gender, globalistów od Gatesa i Sorosa, islamu,Rosji i komunistycznych Chin.
Kocham Tajlandię, Bangkok i Azjatki, nie znoszę feministek.
Przywódcami, których najbardziej cenię są : cesarz Napoleon I, prezydent Ronald Reagan oraz generałowie Francisco Franco i Augusto Pinochet.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka