Bardzo często przy omawianiu najnowszych sondaży wyborczych rozmawia się o ewentualnych koalicjach, czyli kto, z kim po wyborach. Według wielu sondaży wybory wygrałaby Platforma Obywatelska w parlamencie znaleźliby się PiS, PSL i SLD. Obecna koalicja według poprzednich sondaży w nowej kadencji nie miałaby wystarczającej większości dla tego potrzebowałaby kogoś trzeciego a nawet rozpatruje się wariant taki gdzie PSL nie osiąga 5-procentowy próg wyborczy. W telewizji są toczone debaty to, z kim zawrze koalicję. Mówi się, że Platforma Obywatelska może rządzić w nowym parlamencie z SLD sami politycy lewicy raczej się nie wystrzegają tego wariantu gdyż już zastanawiają się nad ministerstwem dla wicepremiera Napieralskiego. Jak się dowiedzieliśmy z TVN specjalnie dla niego SLD chciało by utworzyć Ministerstwo Innowacji. Jeśli doszłoby do zawiązania koalicji Platformy z SLD to zatarłyby się podział na lewicę i prawicę nie wyobrażam sobie żeby lewica, która ma odmienne poglądy od prawicy zawiązywała z nią koalicję. W dzisiejszych czasach chyba nie ma znaczenia czy jest to partia lewicowa czy prawicowa dzisiaj każdy z każdym może zawrzeć koalicję tylko dla władzy nie liczą się poglądy i ideologię tylko parcie na władzę.