Pewnie wypadałoby zacząć od "polskiej Sofii Loren" (czy może chodziło o Ginę Lollobrygidę? ...), ale jednak to nie ona wybija się na plan pierwszy.
1. Ewa Kopacz, była premier i była szefowa PO. Postać odrażająca pod każdym względem: była grabarzem służby zdrowia jako minister i jako premier, o łgarstwach smoleńskich nawet nie chce się pisać, ale i sama rola w tym ponurym spektaklu przypadła jej ponura. Za wstyd, jaki przyniosła nam szarpana za rękaw przez Merkel na czerwonym dywanie, Kopacz powinna dostać karę pozbawienia praw publicznych. A te wszystkie wąchania kotlecika, ciąganie mebli ze sobą, te "Dolce Kabana" - Boże mój ... Bezapelacyjnie numer jeden, bez dyskusji!
2. Joanna Scheuring-Wielgus, która swą karierę parlamentarną zaczęła od rozpaczliwego szukania marszała Terleckiego, a przez cały jej czas podkreślała, że jest obrończynią praw zwierząt, swoje psy - wieloletnie pupile - oddała do schroniska, bo się przeprowadziła z domu do mieszkania. Ja nie wiem, co ta kobieta ma zamiast mózgu i serca, ale widocznie: da się z tymi defektami funkcjonować. Bezapelacyjnie - numero uno, i nawet proszę nie dyskutować! Bo numero uno zawsze są dwa (Tora tora tora!).
3. Sylwia Spurek, dla odmiany, karierę europosła (nie ma takiego miasta "europosłanka") rozpoczęła z dużym przytupem i od kwestii najważniejszej z ważnych: mianowicie zażądał większego wyboru jedzenia w parlamentarnych stołówkach dla wegen. Taaaa ... widocznie dieta europosła jest jeszcze zbyt niska, skoro pani Spurek nie stać na kupno posiłku na mieście, jak to robią miliardy ludzi na całym świecie. Potem Sylwia Spurek, jak dziecko, dała się przyłapać na noszeniu skórzanych akcesoriów, w dodatku - wyjątkowo drogich. Obecnie pani europoseł wzięła rozwód z partią Biedronia, bo to już nie ta formacja, do której wstępowała. No to co, pani Sylwio? Kiedy weźmie pani udział w proteście "straszny PiS przekupuje senatorów opozycji?" ... Obrzydliwy typ niezależnie od formacji partyjnej.
4. Małgorzata Kidawa Błońska, uchodząca w pewnych kręgach za wzorzec kultury własnej, taktu i powściągliwości, to w rzeczywistości jedna z najgorszych postaci na polskiej scenie politycznej, co kiedyś udowodnił Robert Mazurek, a który to wywiad niedawno przypomniałam - jeśli ktoś będzie mieć życzenie, to odkopię i zalinkuję. Również jednak pod względem intelektualnym pani Małgosia idealnie pasuje do kobiet lewicy, co idealnie ilustruje jej opinia na temat przekopu Mierzei Wiślanej: " Skoro natura nie zrobiła tego przekopu, to wydaje mi się, że to nie ma sensu. Gdyby natura chciała, żeby był tam przekop, to by był". Kapelusze z głów - nie każdego stać na głupotę w stanie czystym tak na zawołanie!
5. Monika Jaruzelska w sporze z Mariettą Żukowską cieszy się większym poparciem, ale tylko dlatego, że to towarzyszka generałówna ma więcej znajomych. Jej podjazdowa walka z rywalką, aluzje do romansu z Czarzastym - magiel, po prostu: magiel: Za to pani/panna Żukowska bardzo dowcipnie jej odpowiedziała anegdotką o psie Jaruzelskiej, który chciał zgwałcić jej suczkę. Oczywiście, anegdota została kompletnie niezrozumiana i na lewicy, i na - pożal się Boże - prawicy, ale to tylko świadczy o poziomie naszych komentatorów.
6. Zgodnie z obietnicą wrzucam Joannę Senyszyn, poseł znaną ze specyficznego głosu - trop podrzucił bloger sake1. Też jestem wielbicielką Joaśki, ale nagrodę dostaje bardziej za całokształt, niż za konkretne wypowiedzi/zachowania. No - może poza przebieraniem się zacnej i dość korpulentnej matrony w stroje sado-macho, co jest oczywistym gwałtem na estetyce publicznej.
Jeśli ktoś chce podrzucić swoje typy, a ja je uznam za trafne, to oczywiście dopiszę.
