Polaczok Polaczok
420
BLOG

Nieustająca nowenna Rostowskiego i Balcerowicza

Polaczok Polaczok Polityka Obserwuj notkę 3

 

W ostatnim czasie obserwujemy wzmożoną akcję modlitewną związaną z objawieniem ciągnącego się pewnego procederu, który rozpoczął się w 1989 roku. Cóż to za proceder - przekonamy się analizując kolejne fakty.

 

W dniu wczorajszym znów Rostowski i Balcerowicz nadawali w stacjach telewizyjnych o OFE. Żaden z nich nie powiedział jednak nic o istocie problemu. Na pytanie redaktora, dotyczącego reguł prawnych rządzących OFE, Balcerowicz odpowiedział, że nie zna się na tym. Ha ha. Taki on mądry, a nie wie o co chodzi ? Za te występy wystawiam obu magikom piątkę. Nie za to, co mówili lecz jak.

 

Pytanie pierwsze, jakie nasuwa się, brzmi: co łączy Balcerowicza z Rostowskim ? Już natychmiast odpowiadam, że w każdym wypadku historia pewnego procederu, który rozpoczął się w 1989 roku.

 

Jest rok 1989. Komuna dostaje ultimatum od innej komuny - my was dochowamy do końca jak pączki w maśle, a wy nam oddacie wszystko. Realizacja umowy rozpoczęła się od wejścia smoka, czyli Balcerowicza z Rostowskim w tle. Balcerowicz dokonał totalnej demolki trwającej mniej więcej do początków ery OFE. Okres ten polegał na uśpieniu społeczeństwa poprzez nakarmienie emerytów - zgodnie z umową z 1989 roku - za pieniążki uzyskane ze sprzedaży wszystkiego co popadło i to za pół darmo, a nawet w większości za naszą dopłatą. Gdy gospodarka zaczęła się kurczyć i zaczęło brakować funduszy na pokrycie emerytur, zgodnie z umową, musiało wkroczyć OFE – rewelacyjna odmiana kroplówki obustronnej (od jednych zasysa, innym podaje), po której każdy dawca miał hawajskie wizje.

 

Jest rok 2000. Na rynku ewidentnie brakuje już kasy. Widzę to po pewnych procesach gospodarczych. Następnie objawia się nam dziura Bauca, ale system działa dalej zgodnie z umową dzięki już rozpoczętej kroplówce OFE. Kroplówka OFE została zaprogramowana tak, aby jakiś czas działała do momentu, gdy pojawią się pierwsi emeryci OFE, czyli odbiorcy zawartości nowego baniaka.

 

Na haju hawajskich środków dotarliśmy do dnia dzisiejszego. W kolejce do kroplówki ustawiają się kolejni emeryci z OFE, aby odebrać to, co wcześniej oddali. Jak się okazuje w dozowniku kroplówki pozostały resztki na ściankach, które dla pokrycia skromnych potrzeb psa nie wystarczą (inni powiadają, że żyć budziesz, no jobać nie zachoczesz – stąd potrzeba in vitro). Tendencja wskazuje, że przybywa emerytów ustawiających się w kolejce do OFE, a OFE nie ma kasy. Ma za to jakieś akcje i papiery bezwartościowe. Tak dalej system nie pojedzie.

 

Co robi Rostowski ? Ano zgodnie z umową z przeszłości nie chce, ale musi (jak każdy klasyk uczestnik porozumienia z 1989) zlikwidować OFE, gdyż nie wypłaci się za obligacje, w posiadaniu których są OFE i ustawiają się w kolejce do kasy państwowej z obligacjami, zgodnie z datami ich wykupu. Aby dotrzymać słowa z 1989, jedyne wyjście, które proponuje Rostowski, aby wyjść z tego impasu, jest następujące (warianty są dla idiotów, aby mieli nad czym się zastanawiać - czy skończyć na sznurku, czy wpaść pod pociąg) :

 

a) Przy pomocy ustawy oraz zabiegów modlitewnych nieustającej nowenny sprzeczności, fizycznie dokonuje się likwidacji OFE. Co dalej ?

 

b) Akcje giełdowe, którymi zawiaduje OFE są przekazane do ZUS, a ten przekazuje je następnemu ścierwu, aby się bawić w giełdę i przygotowywać frajerów do aktu ostatecznego, ale o tym później.

 

c) ZUS otrzymuje teraz pożyczki od Skarbu Państwa. ZUS po otrzymaniu aktywów z OFE w postaci obligacji, wymieni swoje długi wobec Skarbu Państwa za obligacje. Bilans wyjdzie na zero. ZUS będzie czysty, Skarb Państwa będzie czysty, nasze dupy będą golutkie.

 

W ten sposób my, obywatele wpłacający co miesiąc przelewem na konto ZUS zgodnie z zasadą nie chcem, ale muszem, wypompowaliśmy ze swoich kieszeni kwotę ponad 100 miliardów (słownie sto, w aktywach OFE jest więcej, ale są to kwoty z procentami) na pokrycie wypłat emerytów zgodnie z umową z 1989 roku.

 

To nie wszystko. Doświadczeni lecz być może ociemniali i głusi, musimy słuchać nieustającej nowenny, która ma doprowadzić wszystkich do finału procederu. Jak to się może zakończyć ?

 

Przekazane akcje giełdowe szarlatanom będą stosownie kontrolowane i będą musiały być stosownie sprzedawane, co spowodować ma utratę ich wartości, na upadłości firm skończywszy, co ma dać właśnie ten efekt ostateczny – ostateczne przejęcie majątku w całości z odłączeniem kroplówki w ogóle.

 

W ten sposób zaplanowany proceder z 1989 wypełni się w dziele pozbawienia narodu wszystkiego.


Jedynym celem nieustającej nowenny, stojących nad pacjentem pielęgniarzy, Rostowskiego i Balcerowicza, jest manipulacja przy kroplówce, gdzie jeden chce ją odłączyć natychmiast i podłączyć do następnego pustego baniaka po mieszance filipińskiej, zaś drugi chce jeszcze dosypać do aktualnego pojemnika środka hawajskiego.

 

Zatem nie ta, czy inna partia będzie cacy lecz cacy będzie ten, kto wyjdzie i powie dlaczego tak, a nie inaczej ma być w związku z wydarzeniami z poprzednich lat. Tylko wówczas ktoś może zrozumie potrzebę dokonania trudnych reform.

 

Polaczok
O mnie Polaczok

.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (3)

Inne tematy w dziale Polityka