Fot. Pixabay
Fot. Pixabay

Kooperatywa mieszkaniowa - nowy sposób na własne i tańsze mieszkanie

Redakcja Redakcja Finanse Obserwuj temat Obserwuj notkę 76

W Gdyni z powodzeniem działa Kooperatywa Pomorze, która pozwala się zrzeszać przyszłym mieszkańcom. Inicjatywa może być poważną alternatywą dla tradycyjnie kupowanych mieszkań od deweloperów lub właścicieli.

System kooperatyw mieszkaniowych nie jest jeszcze w Polsce rozwinięty, ale jego działalność na Pomorzu, pod Łodzią i zawiązanie kolejnych w innych miastach są szansą na tańsze mieszkania. Dlaczego? Inwestycja zrzesza grono przyszłych mieszkańców, którzy sami decydują, na jakim gruncie wybudują lokale, w jaki sposób dostosują je do własnych potrzeb, a nawet z jakich materiałów budowlanych powstaną. Koszty zabudowy w ramach kooperatywy są z reguły o 20-30 proc. mniejsze, niż w wypadku tradycyjnych zakupów z rynku nieruchomości.

Po utworzeniu zespołu i podjęciu decyzji o budowie mieszkań na danym gruncie, członkowie kooperatywy stają się współwłaścicielami zabudowy. Po finalizacji inwestycji, współwłasność jest znoszona, a przyszli lokatorzy otrzymują prawo własności do mieszkania z księgą wieczystą. Koszty są ustalane na etapie wstępnym - każdy wnosi swój wkład, odpowiedni do standardów i metrażu mieszkania. Kooperatywa wybiera spośród siebie lidera, który przygląda się postępom budowy i załatwia wszystkie formalności. Im więcej chętnych do zaangażowania się w inwestycję, tym mniejsze są koszty.

Koszt mieszkania, wybudowanego w ramach kooperatywy, jest mniejszy od "tradycyjnego" również dlatego, że nie płaci się prowizji deweloperom, pracownikom biur nieruchomości, a nawet nie jesteśmy obciążeni podatkiem VAT za lokale. W Gdyni powstały trzy ośmiorodzinne budynki w rejonie ulic Jachtowej i Flagowej. Koszt metra kwadratowego inwestycji, biorąc pod uwagę części wspólne: ogródek, parking) to ok. 3 tys. złotych za metr kwadratowy.

- Zdobycie stosownych kredytów jest stosunkowo trudne, ale nam się to już wielokrotnie udało, mamy za sobą 4 udane inwestycje, razem 36 mieszkań. Myślę, że to ułatwia zdobycie kolejnych kredytów. Za każdym razem bankowcy przyjeżdżają przekonać się, że faktycznie funkcjonuje i się sprawdza - mówi Roman Paczkowski, koordynator projektu Kooperatywa Pomorze.

- W tej chwili w przygotowaniu jest czwarta budowa, również na Wiczlinie. Finansowanie jest już zapewnione, kończy się projektowanie, budowa powinna ruszyć na przełomie roku. Projekt został kupiony w Internecie, za 12 600 złotych. Będzie to większy budynek niż powstałe dotychczas, bo będzie miał trzy kondygnacje i poddasze, oraz dwanaście mieszkań. Koszt projektu podzieli się zatem na dwanaście rodzin. Oczywiście są do niego wprowadzane zmiany aranżacyjne zgodne z potrzebami przyszłych mieszkańców - stwierdził Paczkowski w rozmowie z portalem trójmiasto.pl.

Mieszkańcy kooperatywy bardzo chwalą sobie taki rodzaj inwestycji, wzorowany na krajach skandynawskich i rynku niemieckim. Biorą pod uwagę przede wszystkim większą autonomię przy projektowaniu mieszkania, dzięki czemu jest ono "swoje". Zwracają uwagę również na koszty zabudowy, dużo tańsze i na to, że nie muszą targować się z deweloperami. Podobne kooperatywy utworzyły się w Słupsku, Brzezinach pod Łodzią, Warszawie, Wrocławiu, Poznaniu, Gliwicach i w Białymstoku. We Wrocławiu powstaje właśnie budynek w ramach kooperatywy, a wycena działki waha się między 250 tys. a 300 tys. złotych.

Do dość poważnych trudności w realizacji inwestycji są te, związane z pozwoleniami na budowę - prawo nie uwzględnia grona inwestorów jak w kooperatywie. Inną przeszkodą jest wspomniane zdobycie kredytu na zabudowę. Jeśli jednak uda nam się zdobyć kredyt, tak jak mieszkańcom w Gdyni, będziemy go spłacać krócej, niż w przypadku tradycyjnych lokali. Mowa o perspektywie o połowie krótszej, niż 25-30 lat spłaty wierzytelności.

Źródło: trojmiasto.pl, krn.pl

GW


© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.




Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka