Dzisiejszy swój wpis chciałem poświęcić kolejnym, powtarzającym się przypadkom skrajnego "ogłupienia" antyPIS-em przez ludzi związanych z tzw. salonem". I nie chodzi tutaj o typowe, powtarzające się niemal codziennie słowa agresji wobec ludzi i środowisk niepoprawnych politycznie rzucane z ust Stefana Niesiołowskiego czy Kazimieraz Kutza. Dzisiaj a także w ostatnim czasie znowu do walki wkroczyli m.in: Tomasz Lis czy Stefan Bratkowski.
Różnica między tymi panami a Stefanem Niesiołowskim czy Kazimierzem Kutzem polega na tym, iż ini wypowiadają się o wiele rzadziej niż wspomniani przeze mnie politycy, ale w mojej ocenie słowa przez nich rzucane są porównywalne do słów wypowiadanych m.in: przez Niesiołowskiego. Dla przykładu Tomasz Lis komentując raport Millera ws. Katastrofy smoleńskiej oprócz słów ogólnej analizy, nie omieszkał wpleść w nie słowa godzące w PIS, potwierdzające jego poglądy. Tak jest praktycznie w każdym felietonie czy słowach wypowiadanych przez Lisa. Dzisiaj w komentarzu o raporcie używa słów np. "erekcja" czy porównuje wspomnienia o bitwie pod Grunwaldem to od razu przywołuje zwolenników PIS. Niedawno pisząc o panu Piesiewiczu także, mimo,że to nie dotyczyło PIS-u musiał o nim wspomnieć ( pisał,że Piesiewicz nie może kandydować lub nie powinien a senatorowie PIS Bender,Ryszka, którzy wspierają wg Lisa antysemitę Kobylańskiego już mogą-wg mnie status Piesiewicza a wspieranie Kobylańskiego to zupełnie inna sprawa i Lis się trochę przejechał z tym porównaniem.). Do tej pory nie interesowały mnie wypowiedzi Tomasz Lisa, ale po przeczytaniu kilku artykułów byłem w szoku, ile w tym człowieku słów agresji i braku języka miłości do innych ( a takiego powinien używać,gdy uznaje się za zwolennika PO). Podobna sytuacja w mojej ocenie jest w osobie S. Bratkowskiego. W wielu swoich tekstach Bratkowski podkreślał,że to zwolennicy PIS i przyjazne im środowiska wzniecają nastroje "faszystkowskie". A wczytując się w wypowiedzi Bratkowskiego dojść można do wniosku,że odwrotnie. Ciskane słowa przez pana Stefana mówiące o Ryszardzie C, opisujące ten przypadek do Nocy długich noży w III Rzeszy czy pisanie,że Kaczyński to Mussolini czerpiący z Goebbelsa to jest właśnie świadome wpajanie w ludzi słów faszystowskich i nakłanianie ludzi do tej ideologii i agresji. Nie rozumiem, czemu tacy ludzie tego nie rozumieją, wierzę,że ktoś, im w końcu mocno do rozumu przemówi i tacy ludzie się opamiętają...
Inne tematy w dziale Polityka