Już za niecałe 3 tygodnie kolejna 31. rocznica podpisania porozumień sierpniowych. Po ostatnich burzliwych obchodach 30-lecia porozumień w ubiegłym roku i te tegoroczne zapowiadają się niezwykle interesująco. I to nie dzięki historii, ale dzięki gościom zaproszonym na te uroczystości.
Dopóki jeszcze przewodniczącym "Solidarności" był Janusz Śniadek zaproszenia na uroczystości związane z opozycją komunistyczną i z samym związekm dostawali wszyscy. Nie zależnie jaką rolę odgrywali w opozycji antykomunistycznej czy w "Solidarności" i jaką postawą teraz się kierują. I zapraszani byli i Tusk i Kaczyński. TYlko Wałęsa jak zwykle wypinał się, ponieważ znacznie obniżano jego pozycję. A związkowcy buczą podczas takich spotkaniach na obecny rząd, premiera i jego środowisko, niestety mając ku temu powody. A powód jest jeden: zła poityka partii rządzącej, dbanie o własne interesy i interesy swojego środowiska. Ale zapraszani byli wszyscy. Teraz, gdy zmienił się przewodniczący "Solidarności": a jest nim Piotr Duda zmieniły się także zwyczaje ustalania zaproszeń dla osób na uroczystości związane ze związkiem. Na tegoroczne uroczystości w pierwszej kolejności zaproszon Lecha Wałęsę, który był ostatnio marginalizowany przez ten związek i obniżano jego rangę jako ikony "Solidarności". Duża część związkowców jednak tego nie aprobuje, ponieważ Wałęsa do tej pory nie wyjaśnił szczerze i prawdziwie jakie były jego związki z SB oraz dlatego,że po transformacji w 1989 r. zaczął dbać o interesy własne i jego najbliższych znajomych a zapomniał o związkowcach. Ale trzeba przecież dobrze wyjść przed "salonem" w Polsce, którego najwięcej i przed całym światem i pokazać,że szanuje się ikonę związku. Ale jaką korzyść przyniesie Wałęsa "Solidarności" to nie wiemy. Pewnie żadną i nieodczuwalną. Zaproszenia dostali też prezydent, premier, marszałkowie Sejmu i Senatu. Wszyscy z PO. A Pan Duda mówił,że zaproszenia nie dostaną członkowie partii politycznych. A przecież nie od dzisiaj wiadomo,że prezydent, premier i marszałkowie są z Platformy. Więc po co to mydlenie oczu ludziom??.Ale przecież trzeba tym razem w pierwszej kolejności zaprosić PO i nie zaniedbywać ich i nie obrażać jak w latch ubiegłych. Ale związkowcy na pewno będą lepiej rozumieli,że jest inaczej, bo jest. I już widać,że to może być uroczystość PO, gdzie spotkają się ludzie "jednego interesu", a Pan Duda już tymi zaproszeniami przymila się do D. Tuska.
Inne tematy w dziale Polityka